Samotny pitbull wyciąga łapkę do odwiedzających schronisko. "Dziękuję, że mnie zauważyłeś"
Oto Eden - jedna z czworonożnych podopiecznych w schronisku w Kalifornii. Psinka wyciąga łapkę do każdego, kto tylko przechodzi obok jego klatki, a wyraz jej pyska złapie za serce nie tylko miłośników psów, ale wszystkich ludzi o dobrym sercu. To poruszające, jak bardzo to zwierzę potrzebuje miłości i kochającego opiekuna.
Psy, podobnie jak ludzie, mają różne charaktery. Jedne są spokojne, chętnie przebywają w ciszy, a na pieszczoty godzą się jedynie, kiedy mają ochotę. Jednak druga grupa to prawdziwi miłośnicy przytulasów i kontaktu z człowiekiem. Im zdecydowanie trudniej pogodzić się z losem, kiedy trafią do schroniska. Doskonałym tego przykładem jest suczka pitbulla o imieniu Eden.
Zamknięta w boksie Eden kocha ludzi
Eden to suczka rasy pitbull, która trafiła do schroniska. Była bezdomna i mieszkała w przydrożnych krzakach. Przechodnie karmili ją i dawali wodę, a ona zawsze witała ich merdaniem ogona. Lgnęła do nich z nadzieją, że w końcu ktoś zabierze ją ze sobą do domu.
Losem suni zainteresowała się Suzette Hall - założycielka organizacji "Logan's Legacy" z Kalifornii, która pomaga bezdomnym i porzuconym psom. Przybyła na miejsce, a ona od razu ucieszyła się na widok kolejnego człowieka, który postanowił ją odwiedzić.
Pies zaginął na półtorej doby. Stawił się w schronisku, z którego został adoptowanySuczka cierpiała, zanim trafiła do schroniska
Hall nie miała wątpliwości, że suczka przebywała w krzakach od dobrych kilku tygodni. Choć okoliczni sąsiedzi starali się ją w miarę możliwości dokarmiać, nikt nie zajął się nią w odpowiedni sposób. Kobieta nie zwlekała dłużej i zabrała pitbulla do ośrodka.
- Wiedziała, że otrzymuje pomoc. Wiedziała, że nadszedł jej czas, by przestać mieszkać pod drzewem - wspomina Suzette Hall.
Po przybyciu na miejsce specjaliści zajęli się sunią. Wykąpali ją i poddali szeregowi badań. Okazało się, że jest nie tylko mocno wychudzona, ale także cierpi na poważną chorobę skóry. Z tego względu umieszczono ją w kojcu, by mogła nie tylko dochodzić do siebie, ale także zbierać siły, by być gotowa na adopcję.
Eden wyciągała łapkę przez kraty do każdego, kto przechodził obok
Po upływie kilku dni Eden zaczęła być bardziej energiczna. Wyraźnie nie podobało jej się, że musi spędzać niemal całe dnie sama w swojej zagrodzie. Pewnego dnia, kiedy przechodził obok niej jeden z pracowników, dostrzegł, że słodka suczka wystawia łepek i łapkę przez szczelinę między kratami, z których powstało ogrodzenie.
- Chce po prostu trzymać nas za rękę. Będzie to robić, a potem wydawać najsłodsze wycie, jakby mówiła: „Kocham cię” - opowiada założycielka organizacji.
Choć do tej pory nikt nie zdecydował się na adopcję Eden, pracownicy ośrodka cieszą się, że mogą spędzać z nią czas. Ze względu na to, że przez całe życie była sama i musiała radzić sobie w pojedynkę, musi trafić do domu, w którym będzie jedynym psem.
- Wszyscy się w niej zakochują. Jest po prostu przytulanką - zachwala sunię Hall.
Zachowanie, kiedy Eden wystawia łapkę do przechodniów, kobieta interpretuje w sposób, jakoby dziękowała wszystkim, którzy zauważą ją i poświęcą chwilę uwagi. Jest przekonana, że w końcu trafi na najlepszych opiekunów, ponieważ bezsprzecznie na takich zasługuje.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
