Pies zaginął na półtorej doby. Stawił się w schronisku, z którego został adoptowany
Pracowników organizacji Animal Rescue League w El Paso w Teksasie przestraszył dzwonek do drzwi do bramy schroniska, który rozbrzmiał o 1:30 w nocy. Niezapowiedzianą wizytę złożyła im dawna podopieczna, która została niedawno adoptowana. Okazało się, że suczka o imieniu Bailey uciekła swoim właścicielom i skierowała kroki w miejsce, gdzie już raz uzyskała pomoc.
Pod osłoną nocy wszystko wydaje się inne i nieco straszniejsze, dlatego prawdopodobnie każdy z nas wystraszyłby się, gdyby usłyszał dzwonek do drzwi na półtorej godziny po północy. Pracownicy schroniska dla zwierząt w Stanach Zjednoczonych nie byli wyjątkiem.
Pracownicy schroniska dla zwierząt usłyszeli w nocy dzwonek do drzwi
Rodzina prowadząca lokalne schronisko dla zwierząt otrzymała powiadomienie w aplikacji monitorującej teren posesji. Któż to mógł dzwonić o tak późnej godzinie? Wprawdzie wypadki z udziałem zwierząt czy nagłe interwencje mogą zdarzyć się o każdej porze dnia i nocy, dlatego wolontariusze nie zamierzali zignorować sygnału. Zanim jednak wyciągnęli pochopne wnioski, postanowili wcześniej zerknąć na kamerę umieszczoną na bramie. Jakież było ich zdziwienie, gdy na ekranie pojawił się znajomy pyszczek!
Na opublikowanym w sieci ujęciu widać, jak pies wącha kamerę i łapą naciska przycisk. Nikt nie podejrzewał, że do drzwi schroniska zadzwoni Bailey - suczka, która większość swojego życia spędziła w tamtejszej placówce. Psiak drapał łapami w bramę i szczekał, aby zwrócić na siebie uwagę. Pozostawało najważniejsze pytanie - skąd się tam wziął?
Bailey ponad rok temu zamieszkała w Animal Rescue League w El Paso, jednak w kolejnych miesiącach nie miała szczęścia do nowych opiekunów. Pierwsza z prób znalezienia suczce nowego domu zakończyła się fiaskiem, gdyż właściciele zwrócili podopieczną zaledwie 3 dni po przygarnięciu jej pod swój dach. Dla wolontariuszy powody były niezrozumiałe, gdyż psiak potrafił rozkochać w sobie niemal każdego.
W końcu jednak na horyzoncie pojawiła się odpowiednia osoba z gotowością do zaopiekowania się bezpańskim kundelkiem. W dniu, w którym Bailey opuściła schronisko, wszyscy pracownicy ronili łzy wzruszenia. Mieli nadzieję, że pupil nigdy więcej do nich nie wróci... a jednak się pomylili.
Nocą z sufitu słychać niepokojące dźwięki. Kuzyni Bazyliszka uwili sobie gniazdko nad ich głowamiSuczka przebiegła 16 km, by dotrzeć do schroniska
Po upływie miesiąca Bailey wybrała się ze swoją nową rodziną na spacer, podczas którego testowano nową smycz. Pech chciał, że zwierzak wykorzystał chwilę nieuwagi przewodników i zerwał się z uwięzi, a następnie popędził przed siebie w bliżej nieokreślonym kierunku.
Właściciele byli tym faktem przerażeni, dlatego natychmiast wszczęli poszukiwania. Komunikat o zaginięciu psa pojawił się w mediach społecznościowych, a do akcji włączyli się inni ludzie. Minęła doba, a po suczce nie było ani śladu. W głowie opiekunów zaczęły pojawiać się czarne scenariusze - obawiali się, że czworonóg mógł zostać potrącony lub zaatakowany przez dzikie zwierzę.
Przełom nastąpił feralnej nocy, kiedy suczka instynktownie udała się w miejsce, gdzie czuła się najbezpieczniej. Chociaż przytulisko dla zwierząt dzieliło 16 kilometrów, od aktualnego miejsca zamieszkania, suczka była zmotywowana, by dotrzeć do celu.
Bailey znów jest w domu
Po ujrzeniu psiego pyszczka w kamerze pracownicy schroniska udali się w drogę i przez 15 minut mówili do suczki za pośrednictwem mikrofonu w kamerze. Po przybyciu na miejsce od razu wpuścili Bailey na teren posesji, a o odnalezieniu zguby powiadomili zaniepokojoną rodzinę.
Suczka bez chwili zawahania skierowała się do swojego wcześniejszego boksu, gdzie najadła się, odpoczęła, po czym, jak gdyby nigdy nic, położyła się spać. Rano właściciele zgłosili się po Bailey i obiecali, że odtąd będą bardziej uważni podczas spacerów z podopieczną, a nawet zakupią dla niej specjalną obrożę z lokalizatorem GPS. Niewątpliwie schronisko na zawsze pozostanie wyjątkowym miejscem w sercu psinki.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
- Nie żyją ostatni przyjaciele niedźwiedzia z polskiej armii. "To Wojtek pomógł nam wygrać II WŚ"
- Co robią dzieciaki, gdy mama nie patrzy? Rysiątka mają parcie na szkło, aż miło popatrzeć
- Trener psów zdradził, jakie psie rasy są najtrudniejsze do ułożenia. Nie każdy sobie z nimi poradzi
źródło: facebook/Animal Rescue League of El Paso