Rottweiler runął z okna na kobietę w ciąży. Relacje świadków porażają, dopiero co wzięto go z ulicy
Masywny rottweiler wypadł z okna na trzecim piętrze. Pech chciał, że runął wprost na 28-letnią ciężarną kobietę, która szła chodnikiem. Obecni na miejscu przechodnie wezwali pomoc. Poszkodowana trafiła do szpitala. Pytana o zdarzenie właścicielka psa, Polka mieszkająca w Rzymie, zarzekała się, że o niczym nie wiedziała. Zwierzę dopiero co trafiło pod jej opiekę.
Rottweiler spadł z balkonu na kobietę w ciąży
Do tragicznego wypadku doszło niedaleko Schodów Hiszpańskich, w jednej z najbardziej tłocznych i ruchliwych punktów na mapie Rzymu. W piątek 27 października 2023 roku Ludovica Caprino, ciężarna turystka ze Szwajcarii przechodziła ulicą Via Frattina w samym centrum Wiecznego Miasta. Zegar dopiero co wybił godzinę 12:00, gdy nagle kobieta została dotkliwie zraniona przez psa.
Pies rasy rottweiler o imieniu Cody w niewyjaśnionych okolicznościach runął z impetem na 28-latkę. Mimo iż zwierzę miało niespełna rok, w momencie wypadku ważyło już ponad 50 kilogramów.
Ciężarna kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Pies nie przeżył upadku
Caprino została zraniona w głowę. Poszkodowanej pomogli przechodnie, którzy wezwali na miejsce pogotowie. Turystkę przewieziono na sygnale do najbliższego szpitala.
Rozległ się głośny dźwięk, po czym coś uderzyło w chodnik. Minęła sekunda i zrozumiałam, że to był pies i uderzył moją córkę – tak relacjonuje sytuację matka rannej turystki i dodaje. - Na początku wyglądała na martwą, nie ruszała się. Widziałam tylko krew.
Stan zdrowia 28-latki jest określany jako poważny, ale nie zagrażający życiu. Kobieta będąca w drugim miesiącu ciąży doznała urazu ucha, jednak szczęśliwie jej nienarodzonemu dziecku nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przyczyny wypadku są niejasne. Właścicielka psa miała o niczym nie wiedzieć
Pomimo udzielonej zwierzęciu pomocy, pies niestety nie przeżył upadku z trzeciego piętra. Podczas gdy jedne źródła podają, że jego agonia miała trwać blisko godzinę, inne mówią o kilku minutach. Z relacji świadków wynika, że odgłos upadku zwierzęcia przypominał wystrzał z broni.
Agencja ANSA przekazała, że właścicielka czworonoga, Polka mieszkająca w Rzymie, nie zdawała sobie sprawy z tego, co się dzieje i jest zrozpaczona zaistniałą sytuacją. Pani Emilia miała w momencie wypadku być w toalecie, a o tragedii zaalarmowały ją dopiero krzyki dochodzące z ulicy. Jak wyjaśnia Polka, Cody znajdował się pod jej opieką od zaledwie 6 miesięcy. Zwierzę zostało zabrane z ulicy, miało być miłe i nie przejawiać niepokojących zachowań.
Jestem gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność, chociaż ciągle powtarzam, że jest mało prawdopodobne, aby ten pies był agresywny – powiedziała pani Emilia.
Chociaż wcześniej podawano, iż zwierzę spadło z balkonu, w rzeczywistości najprawdopodobniej wypadło przez okno. Jak podaje gazeta La Reppublica, obecnie przeprowadzana jest sekcja zwłok, która ma ustalić okoliczności zdarzenia. Istnieje podejrzenie, że zwierzę zostało celowo wypchnięte z okna na trzecim piętrze.
W pierwszej chwili usłyszeliśmy głośny huk i myśleliśmy, że to wystrzał. Nastąpiła ogólna panika, kucnęliśmy za ladą, przekonani, że to atak. Potem zdaliśmy sobie sprawę, że tak naprawdę stało się coś innego - mówiła Cecilia, pracowniczka pobliskiego zakładu xero.
Z kolei właścicielka zmarłego czworonoga upatruje przyczyny tragicznego wypadku w zabawach pomiędzy domowymi pupilami. Podejrzewa, że rottweiler przypadkowo spadł z dużej wysokości po tym, jak gonił kota po mieszkaniu.
Źródło: Onet