Polska na ustach świata. "Operation Frost" odbiła się szerokim echem, a lista potrzebujących rośnie
Akcja zorganizowana przez pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie odbiła się ogromnym echem w całej Polsce. Co więcej, o tym wyjątkowym przedsięwzięciu głośno jest również poza granicami naszego kraju. Nietypowe działania budzące kontrowersje miały na celu zabezpieczenie porzuconych psów przed silnymi mrozami. Wiele ludzi jest zszokowanych reakcją Polaków na apel specjalistów zajmujących się opieką nad bezdomnymi zwierzętami. Co więcej, akcja nabiera coraz większego tempa i nie dotyczy już wyłącznie czworonogów żyjących w krakowskiej jednostce.
Pracownicy schroniska byli zdesperowani. Ogłosili akcję, która mogła wzbudzić ogromne kontrowersje
W zeszłym tygodniu pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie zaapelowali do internautów o pomoc w zabezpieczeniu podopiecznych jednostki przed zbliżającymi się mrozami. Prognozy pogody wskazywały na to, że w najbliższym czasie temperatury powietrza mogą spaść nawet do -20 ° C. Tymczasem wiele bezdomniaków na co dzień żyje w kojcach zewnętrznych, które w żaden sposób nie uchronią czworonogów przed tak ekstremalnymi warunkami pogodowymi.
W trosce o bezpieczeństwo i komfort bezdomnych psów ogłoszono “Akcję Mrozy - Adopcje Tymczasowe" . Ze względu na kryzysową sytuację obecnie możliwe jest zaadoptowanie psa tylko na czas zimy. Co więcej, wzięcie czworonoga pod swój dach nie jest poprzedzone standardowymi procedurami adopcyjnymi, a po zwierzaka można przyjechać bez uprzedniego umawiania się. Takie podejście zazwyczaj nie jest propagowane przez osoby zawodowo zajmujące się opieką nad bezdomnymi psami. Jednak tym razem trzeba było wybierać pomiędzy przyspieszonymi adopcjami a pozostawieniem zwierząt na mrozie.
"Akcja Mrozy" nabrała zaskakującego tempa
Nikt nie spodziewał się tak dużego zaangażowania w “Akcję Mrozy”. Niemalże natychmiast po ogłoszeniu jej, w schronisku zaczęła ustawiać się długa kolejka. Mnóstwo ludzi było gotowych przyjąć pod swój dach zwierzaka w potrzebie. Natomiast ci, którzy nie mieli możliwości dać żadnemu czworonogowi ciepłego kąta, przynosili koce, karmę oraz oferowali pomoc przy pracy nad zwierzętami.
Postawa krakowian wzruszyła tysiące internautów. Warto dodać, że o akcji głośno jest nie tylko w Polsce. Zagraniczne media, między innymi BNN Breaking, szczegółowo opisują “Operation Frost”, podziwiając reakcję naszych rodaków i określając ich jako wzór do naśladowania. Okazuje się, że określenie to wcale nie jest wyolbrzymione. Pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt zdradzili, jakie efekty przyniosło zaangażowanie wielu ludzi w ratowanie porzuconych czworonogów:
Nie milkną echa po weekendowej akcji w której ogrom wyjątkowych ludzi otworzyło swoje serca dla potrzebujących zwierząt (…). Do domów tymczasowych udało się wyadoptować 112 psów! Pod opieką schroniska nadal znajduje się 177 psów i ponad 280 kotów - wszystkie z nich mieszkają w pomieszczeniach wewnętrznych.
Dzięki empatii Polaków mnóstwo porzuconych zwierząt znalazło ciepłe schronienie
Nie da się ukryć, że “Akcja Mrozy” zakończyła się ogromnym sukcesem. Podkreślić należy jednak, że potrzebujących zwierząt marzących o ciepłym schronieniu i życiu wśród troskliwych ludzi wciąż jest mnóstwo w wielu miejscach w Polsce. Pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt podkreślili:
Mamy nadzieję, że inne schroniska również odwiedzą ludzie, którzy zechcą pomóc.
Obecnie wiele jednostek zajmujących się opieką nad porzuconymi czworonogami jest przepełnionych. Aż 120 z nich, biorąc przykład ze specjalistów z Krakowa, postanowiło zorganizować własną wersję “Akcji Mrozy”. Listę jednostek, z których można przygarnąć psa od ręki, dostępna jest między innymi na facebookowym profilu polityka Łukasza Litewki, który od lat walczy o dobro naszych braci mniejszych. Oczywiście najbardziej pożądane są adopcje stałe. Jednak w wielu przypadkach nawet tymczasowe zabezpieczenie zwierząt przed zimą jest na wagę złota.
Źródło: bnnbreaking.com, tiktok.com/@weratedogs
