Pani Swietłana nie ma nikogo innego, przyjęła do chaty 70 zwierząt. Rany w ich sercach nie chcą się goić
Pani Swietłana to samotna kobieta o wielkim sercu, która robi wszystko, co w jej mocy, aby pomóc bezdomnym psom. Pod jej opieką znajduje się około siedemdziesięciorga czworonogów i regularnie przybywają kolejne. Opiekunka niechcianych przez nikogo istot odmawia sobie wszystkiego, aby móc zapewnić pupilom, chociaż namiastkę komfortowego życia. Jedyne, na co może sobie pozwolić w obecnej sytuacji finansowej, to karmienie psów chlebem rozmoczonym w wodzie. Za panią Swietłaną wstawiła się Fundacja Kubusia Puchatka i prosi o pomoc.
Pani Swietłana od zawsze kochała psy. Zmieniła swój dom w azyl dla niechcianych zwierząt
Obecnie większość ludzi pochłoniętych jest przygotowaniami do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, ale nie każdy ma możliwość skupienia się na pakowaniu prezentów czy gotowaniu tradycyjnych potraw. W niektórych regionach Polski codziennością jest skrajna bieda, o której wielu z nas wie jedynie dzięki lekcji historii, filmów czy książek. Jedną z osób dotkniętych ubóstwem jest pani Swietłana.
Gdyby dobra wola była walutą, pani Swietłana najpewniej zostałaby milionerką. Mieszkająca na wsi samotna kobieta dzień za dniem wkłada olbrzymi wysiłek w pomoc bezdomnym zwierzętom, pomimo że boryka się z brakiem środków finansowych na własne potrzeby. Seniorka nie przejdzie obojętnie obok żadnego psa w potrzebie, co perfidnie wykorzystują osoby z jej najbliższego otoczenia.
Ludzie wykorzystują jej dobre serce
Niesamowita historia pani Swietłany zaczęła pisać się sama. Kobieta robiła po prostu to, co jej zdaniem powinien robić każdy człowiek: reagowała, kiedy widziała cierpienie zwierząt. Każdy bezdomny czworonóg może liczyć na wrażliwe serce pani Swietłany. Napotykane przez nią psy lądowały pod dachem niewielkiej chatki, znajdując tam posiłek i ciepłe schronienie.
Z czasem wieści o podejściu pani Swietłany do porzucanych zwierząt rozeszły się po okolicy, co przyniosło przykre konsekwencje. Ludzie zaczęli podrzucać jej kolejne psy, ponieważ wiedzieli, że kobieta przyjmie pod swój dach każdego poszkodowanego, niepełnosprawnego czy zwyczajnie niechcianego pupila. Tym sposobem pod jej opieką znalazło się około siedemdziesięciorga zwierząt.
Dom staruszki zaczął przypominać schronisko niżby miejsce, w którym żyje człowiek. Kobieta nie może liczyć na niczyje wsparcie. Nie posiada też funduszy, które umożliwiłyby jej wykarmienie tak pokaźnej grupy podopiecznych. Pomimo tego pani Swietłana nie rezygnuje z pomagania bezdomnym psom. Doskonale wie, że gdyby nie ona, zwierzęta nie miałyby gdzie się podziać.
Zbiórka pozwoli nakarmić i objąć zwierzęta kompleksową opieką
Obecnie pani Swietłanie nie pozostaje nic innego jak karmienie swoich podopiecznych tak zwaną wodzianką, czyli chlebem rozmoczonym w wodzie . Kobietę nie stać nawet na najtańszą karmę dla psów, nie mówiąc już o pełnowartościowych produktach. Dlatego osoby zaangażowane w działalność Fundacji Kubusia Puchatka postanowiły zorganizować zbiórkę.
W sieci ruszyła zbiórka przeznaczona na pomoc dla poczciwej starszej pani. Zebrane środki pozwolą na pokrycie kosztów żywienia, leczenia czy rehabilitacji zwierzaków. Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia to doskonały moment na to, aby okazać wsparcie osobie tak wrażliwej na los zwierząt. W opisie zbiórki przeczytać można:
Psiaki są dla niej jak rodzina, są dla niej wszystkim. Okazuje im bardzo dużo miłości, spędza z nimi każdą wolną chwilę. Potrzebuje jednak Waszej pomocy, aby podać im do jedzenia coś więcej niż chleb z wodą.
Każdy, kto chce pomóc pani Swietłanie i psom, którymi się zaopiekowała, może wpłacić dowolną kwotę <TUTAJ> . Pokażmy, że Magia Świąt naprawdę istnieje!
Źródło: ratujemyzwierzaki.pl