Obiekt przyjazny zwierzętom miał pretensje o pobyt psa. Przez to jak ich potraktowali, interweniowało Airbnb
Ohio jest jednym ze stanów USA, które tłumnie przyciąga turystów. W jego stolicy, mieście Columbus do pewnego czasu można było wynająć piękny domek. Według informacji podanych przez właściciela, dozwolone były tam zwierzęta. Z oferty z ogromną radością skorzystała Maddie, właściciela owczarka niemieckiego.
Kobieta planowała swoją wycieczkę razem z czworonożnym przyjacielem. Decyzja ta wydawała jej się oczywistą. Dlatego zdecydowała się na wynajęcie lokalu oznaczonego jako przyjazny zwierzętom.
Miejsce idealne na wycieczkę z psem
Obiekt wynajęty przez Maddie - “Travel Haus: Stunning Cottage in German Village” - cieszy się bardzo wysokimi ocenami. Większość dotychczasowych gości wyceniła pobyt w nim na pięć gwiazdek. Nic dziwnego więc, że kobieta nie spodziewała się żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, była bardzo podekscytowana na myśl o wyjeździe w to wspaniałe miejsce.
Podczas wykonywania rezerwacji Maddie zdecydowała się nawet na imienne zameldowanie swojego pupila, Judge. Właściciel zaakceptował wszystkie podane informacje bez najmniejszego problemu. Wydawać by się mogło, że nie pozostało nic innego jak cieszyć się urokami stolicy Ohio w towarzystwie psa.
Podane informacje nie były zgodne z prawdą
Urlop okazał się być bardzo udany. Niestety, problemy pojawiły się po opuszczeniu przez Maddie i Judge'a wynajętego domku. Właścicielka obiektu skontaktowała się w celu poinformowania o dodatkowych kosztach. Okazało się, że sierść pozostawiona przez owczarka jest dużym problemem. Przekazała, że pozbycie się jej wymaga dodatkowych czyszczenia. Obciążona kwotą usługi została właścicielka psa.
Właścicielka owczarka nie zgodziła się z tą decyzją. Celowo wybrała obiekt określony jako przyjazny zwierzętom. W innym wypadku nie decydowała się na wynajem chatki. Niestety, gospodyni lokalu była nieugięta. Maddie została zmuszona do uiszczenia dodatkowej opłaty. Natomiast oferta wynajmu opisywanego lokalu została zmodyfikowana. Dodano w niej treść informującą o zakazie wpuszczania zwierząt na teren obiektu.
Warto upewnić się, czy właściciel obiektu nie ma problemu z goszczeniem zwierząt
Maddie postanowiła opowiedzieć o swojej historii w mediach społecznościowych. Nie chciała, żeby inni posiadacze psów musieli zmagać się z podobnym rozczarowaniem. Do akcji wkroczył serwis Airbnb, przez który kobieta wynajęła obiekt. Okazuje się, że jego przedstawiciele skontaktowali się z właścicielką, a finalnie wynajmująca nie została pociągnięta do uiszczenia dodatkowej opłaty.
Historia ta powinna być przestrogą dla osób lubiących podróżować ze swoimi pupilami. Okazuje się, że nie zawsze informacje podane w ogłoszeniu są zgodne z przekonaniami właścicieli obiektów. W celu uniknięcia niepotrzebnych konfliktów i ewentualnych kosztów warto osobiście upewnić się, czy zwierzak jest mile widziany.
Źródło: mirror.co.uk