Nie do wiary, co wyprawiała mysz przy kocie. Nagranie podbija Internet, ale niepokoi jeden szczegół
To dopiero nieoczekiwana zamiana miejsc. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ukazujące zabawną scenę zaczerpniętą wprost z serialu animowanego pt. “Tom i Jerry”. Film przedstawia przedziwną interakcję pomiędzy myszą a kotem, w której to mruczek ucieka przed malutkim ssakiem. Okazuje się, że prawdziwe powody zachowania mniejszego zwierzęcia mają związek z chorobą, która stanowi zagrożenie zarówno dla gryzoni, jak i ludzi.
Kto się boi, ten pożyje dłużej. "Strachliwi" mają przewagę w przyrodzie
Czemu służy strach? Pierwotna, choć złożona emocja to reakcja przystosowawcza, która pojawia się w obliczu realnego zagrożenia. Pełni więc niezwykle ważną rolę, chroniąc nasze życie i zdrowie - bez niej prawdopodobnie byśmy nie przetrwali.
W relacji ofiary i drapieżnika występują pewne prawidłowości, których podłożem jest właśnie strach. Ofiara, która ucieka, usprawnia strategie obronne i techniki uników, byleby tylko uniknąć śmierci ze strony polującego. Z kolei w odpowiedzi na to zjawisko drapieżnik jest zmuszony wykształcić nowe sprawności, aby pogoń za ofiarą zakończyła się sukcesem i nie był zmuszony doświadczać głodu.
W przyrodzie nieustannie zachodzi proces tworzenia nowych przystosowań umożliwiających przetrwanie gatunku, a liczba drapieżników rośnie, kiedy przybywa zwierząt, którymi się żywią. Warto jednak mieć świadomość, że niekiedy zdarza się też odwrócenie ról.
To nie kot gonił mysz. Nagranie ze zwierzakami zrobiło furorę na TikToku
Gabi Daiagi to użytkowniczka TikToka, która zyskała swoje przysłowiowe pięć minut po publikacji filmiku z udziałem domowego pupila. Nagranie wygenerowało blisko 6,5 miliona wyświetleń i przedstawia kota, którego kupili rodzice dziewczyny. Mruczek miał pełnić rolę szczurołapa , jednak najwidoczniej minął się z powołaniem.
Sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, niż początkowo zakładano. Zamiast przepędzić myszy grasujące w domu, kotek ratował się ucieczką przed goniącym go gryzoniem. Na filmiku widać, jak mniejszy ssak powąchał drapieżnika, po czym pobiegł w jego kierunku. Absolutnie nie brał pod uwagę możliwości skończenia w paszczy kota. Nowi właściciele byli tym faktem bardzo zaskoczeni, stąd zwierzaki zaczęto nazywać Tom i Jerry.
Nagranie rozbawiło spore grono widzów, jednakże w komentarzach część internautów ostrzegała właścicieli kota, aby natychmiast oddzielić go od gryzonia. Sugerowano, że zachowanie zwierzęcia wynika z choroby, która choć trudna do wykrycia, daje bardzo przykre objawy u zwierząt domowych, jak i ludzi.
Zachowanie myszy wynika z choroby. Stanowi zagrożenie także dla ludzi
Z odpowiedzią na pytanie, co może oznaczać nagła zmiana zachowania gryzonia w stosunku do kotów, przychodzą naukowcy. Badacze z Instytutu Karolinska w Sztokholmie odkryli, że za utratą odczuwanego strachu przed drapieżnikiem stoją pierwotniaki o nazwie Toxoplasma gondii wywołujące toksoplazmozę.
Toksoplazmoza to jedna z najczęściej występujących pasożytniczych chorób zakaźnych na świecie. Zapadają na nią głównie zwierzęta, które polują i jedzą surowe mięso lub mają kontakt z kocimi odchodami, ale infekcja grozi również ludziom. Co więcej, toksoplazmoza jest wyjątkowo niebezpieczna dla płodu, gdyż może doprowadzić do poważnych wad, a nawet do jego obumarcia, dlatego szczególną ostrożność muszą zachować ciężarne kobiety.
Pierwotniaki Toxoplasma gondii replikują się w jelicie cienkim kota, a komórki zakaźne tworzą się z tzw. oocyst, które zwierzę wydala wraz z kałem. Następnie są przenoszone za pośrednictwem odchodów chorych osobników, przez co mogą mieć istotny wpływ na populację myszy w środowisku naturalnym. Gdy zasiedlą się w organizmie myszy, zachowanie zwierzęcia ulega zmianie. Pierwotniaki obniżają lęk i strach, a w efekcie zainfekowane gryzonie tracą instynkty samozachowawcze i przestają bać się kotów. Upolowanie i zjedzenie zakażonego gryzonia prowadzi więc do dalszego rozprzestrzeniania się choroby.
Pragniemy podkreślić, że zdrowy, zadbany i regularnie badany kot nie stanowi zagrożenia toksoplazmozą dla ludzi, aczkolwiek wystarczy brak higieny podczas sprzątania odchodów pupila, spożycie zanieczyszczonego odchodami pożywienia lub po prostu przeniesienie niechcący oocyst np. przez dotknięcie brudną ręką ust. Ryzyko zarażenia toksoplazmozą pojawia się również na skutek spożycia surowego bądź niedogotowanego mięsa, w którym znajdowały się cysty.
Źródło: newsweek.pl, kobieta.wp.pl, tiktok/gabidaiagi