Na ich widok kierowcy dali po hamulcach. Las im się znudził, potężne zwierzęta podążały za światłem
Jesień to wyjątkowo niebezpieczny czas, jeśli chodzi o możliwość spotkania na drodze dzikich stworzeń zamieszkujących lasy. Przekonali się o tym kierującymi pojazdami, którzy stanęli w kilkunastosamochodowym korku w jednej z dzielnic Warszawy. Ruch pojazdów blokowały młode zwierzęta, ważące blisko 200 kilogramów. Potężni roślinożercy urządzili sobie nocną ucztę, nie bacząc na zniecierpliwienie kierowców.
Łoszaki zakorkowały drogę w Warszawie. Nie przejmowały się obecnością ludzi oraz pojazdów
Do niecodziennego zdarzenia doszło 15 listopada na warszawskiej Białołęce, gdzie strażnicy miejscy zaobserwowali korek spowodowany przez dwójkę zwierząt. Zamieszkujące okoliczne lasy łoszaki zapragnęły zmiany dotychczasowego otoczenia i w tym celu wybrały się na wycieczkę do stolicy Polski.
Zwierzęta nic nie robiły sobie z obecności samochodów i spokojnym krokiem szły wzdłuż drogi w pobliżu domów mieszkalnych, zatrzymując się co rusz na degustację rosnących przy drodze krzewów i trawy. W tym czasie oczekujący w samochodach świadkowie fotografowali leśnych mieszkańców z bliskiej odległości. Zdarzenie w rejonie Białołęki Dworskiej do złudzenia przypominało safari.
Łosie mogą stanowić poważne zagrożenie dla kierowców
Strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego, którzy akurat patrolowali ten teren, powiadomili o aktywności łoszaków Lasy Miejskie, a sami podjęli próbę skierowania zwierząt z powrotem w ich rodzinne knieje. Przy pomocy latarek i świateł błyskowych eskortowali ważące około 200 kilogramów zwierzęta w kierunku lasów.
Funkcjonariusze podkreślają, że łosie mogą stanowić poważne zagrożenie dla kierowców i zachęcają do czujności podczas podróży. Jesienią rozpoczyna się okres godowy wielu gatunków dzikich stworzeń, a to oznacza, że częściej niż w innych porach roku można zaobserwować ich migracje. Jest to szczególnie ryzykowne w przypadku łosi, które zaskakują swoimi rozmiarami i brakiem płochliwości i dotyczy zwłaszcza terenów zalesionych, gdzie przemieszczające się stworzenia mogą wejść pod nadjeżdżający pojazd. Jak zachować się w przypadku spotkania z tym roślinożercą?
Łoś euroazjatycki to największy współcześnie żyjący gatunek ssaka kopytnego z rodziny jeleniowatych. Funkcjonariusze policji podkreślają, że zwierzęta te mogą stanowić śmiertelne zagrożenie na drodze. Najczęściej podczas bliskiego spotkaniu roślinożercy kierowcy zaczynają trąbić, lecz ani sygnały świetlne, ani dźwiękowe nie wystarczają, by przepłoszyć zwierzę.
Natura obdarzyła łosie imponującym porożem oraz masywnym ciałem, co sprawia, że nic sobie nie robią z szybko zmierzającego w ich kierunku samochodu, ale nie zapominajmy, że w gruncie rzeczy są to dosyć powolne stworzenia. Bardzo często w takich sytuacjach łosie zastygają w bezruchu i obserwują zbliżający się obiekt. Gdy pojazd jest już dostatecznie blisko, zwierzęta mogą nawet zdecydować się na jego przeskoczenie, co mogłoby skutkować wpadnięciem przez przednią szybę auta i doznaniem obrażeń przez jego kierowcę.
Co zrobić w przypadku spotkania łosia na drodze?
Ponieważ ryzyko spotkania tego roślinożercy jest stosunkowo duże, a nawet samo zderzenie z ważącym prawie pół tony łosiem może być śmiertelnie niebezpieczne, warto wiedzieć, jak zachować się w takiej sytuacji.
Przede wszystkim należy zachować czujność i ostrożność podczas jazdy - dotyczy to zwłaszcza terenów zalesionych oraz podróżowania o późnych godzinach, gdy widoczność jest znacznie ograniczona. Gdy zobaczymy łosia, należy rozejrzeć się, czy nie podąża za nim więcej zwierząt, ponieważ często łączą się one i wspólnie podróżują w poszukiwaniu jedzenia.
W przypadku spotkania należy powoli oddalić się od zwierzęcia i jak najszybciej zawiadomić funkcjonariuszy straży miejskiej. Dotyczy to także przechodniów. Właściciele psów powinni również pamiętać o smyczy dla swojego pupila, zwłaszcza jeśli spacerują w okolicy lasów.
Źródło: polsatnews.pl; lublin112.pl
