Myślała, że to wysypka po opalaniu. Prawda okazała się znacznie gorsza, pasożyty zalęgły się pod skórą
Czy zauważyłeś kiedykolwiek czerwone plamy, swędzenie skóry czy dyskomfort po opalaniu? Marystella Gomez zakładała, że zaczerwienienie i świąd to normalna reakcja po ekspozycji na słońce, jednak diagnoza wskazywała na dużo poważniejsze podłoże dolegliwości skórnych. Choć początkowo podejrzewano reakcję alergiczną, z czasem lekarze utwierdzili się w przekonaniu, iż w organizmie 27-latki zagnieździły się pasożyty pochodzące od psów i kotów.
Kobieta odpoczywała na plaży, kiedy zauważyła zaczerwienienie skóry nóg
Nieszczęścia chodzą po ludziach. Niezależnie od podjętych środków ostrożności, istnieją rzadkie dolegliwości zdrowotne, które chorującym na nie osobom utrudniają normalne funkcjonowanie. O swoim przypadku postanowiła opowiedzieć 27-letnia Marystella Gomez. W mediach społecznościowych nawiązano do traumatycznych doświadczeń, jakie przytrafiły się jej się podczas pobytu na plaży w Kolumbii.
Kobieta zaczęła skarżyć się na swędzącą wysypkę pokrywającą skórę nóg po tym, jak spędziła dzień nad wodą. Z początku nie przejmowała się przesadnie zmianami skórnymi, sądząc, że znikną samoistnie. Niestety wraz z mijającymi godzinami obawy nasiliły się i w pewnym momencie zaczerwienienie zaczęło przypominać nabrzmiałe pęcherzyki. Wówczas 27-latka nie miała już żadnych oporów przed zwróceniem się do specjalisty.
Podejrzewano reakcją alergiczną lub infekcją grzybiczą. Pod skórą kobiety pełzały jednak pasożyty
Kilka dni po wykonaniu diagnostycznej biopsji skóry w gabinecie dermatologa Marystella uzyskała odpowiedź na pytanie, co spowodowało bardzo uporczywą wysypkę na skórze. To, co dziewczyna brała za uczulenie bądź infekcję grzybiczą, było w rzeczywistości grupą pasożytów pełzających pod skórą, a wskutek licznych zadrapań bardzo łatwo dochodziło do wtórnych infekcji.
Specjaliści zdiagnozowali u mieszkanki Kolumbii zespół larwy wędrującej skórnej. Choroba jest wywoływana przez wędrujące larwy tęgoryjców nieswoistych dla człowieka, zwykle Ancylostoma braziliense. Występują one natomiast u kotów i psów . Larwy nicieni wylęgają się z jaj wydalanych z kałem zwierząt, a następnie przechodzą proces dojrzewania w ziemi. Z tego względu konieczne jest każdorazowe sprzątanie odchodów po swoich pupilach, co oczywiście nie załatwia problemu w przypadku dziko żyjących czy tzw. wychodzących kotów.
Głównym miejscem, w którym można złapać skórną larwę wędrującą, jest plaża i spacerowanie po niej bez obuwia.
W przypadku 27-latki do zarażenia doszło zatem w następstwie bezpośredniego kontaktu osłoniętej skóry z piaskiem.
Na szczęście larwy nicienia w organizmie człowieka, jako żywiciela przypadkowego, nie odbywają pełnego cyklu życiowego; nitkowate postacie larwalne bytują
tylko w skórze. Z kolei odpowiednio dobrane leki przeciwpasożytnicze i przeciwświądowe przyniosły Marystelli ulgę i niebawem uciążliwe objawy były już jedynie wspomnieniem.
Choroba importowana z tropików. Jakie objawy wskazują jednoznacznie, że zostało się zarażonym?
Jak podaje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), tęgoryjce brazylijskie mają zdolność drążenia krętych kanalików w ciele człowieka. W wyniku błądzenia na pograniczu skóry i naskórka żywiciela, pojawia się wyraźny odczyn zapalny w postaci rumienia. W rzadkich przypadkach tęgoryjce mogą nawet zainfekować jelita, prowadząc do bólu brzucha, biegunki i ogólnego dyskomfortu.
Chociaż zespół larwy wędrującej skórnej jest rzadko spotykanym schorzeniem w Polsce, nie oznacza to, że ryzyko zarażenia równe jest zeru. Klimat tropikalny sprzyja rozwojowi wielu chorób oraz namnażaniu się bakterii i rozwojowi pasożytów, dlatego warto o tym pamiętać podczas zagranicznych wakacji w krajach o odmiennych warunkach klimatycznych, zwłaszcza w rejonie Ameryki Południowej.
Źródło: tiktok/doscaralocas, mp.pl,“Zespół larwy wędrującej skórnej u turystów powracających z krajów strefy klimatu ciepłego” autorstwa Elżbiety Kacprzak i Wojciecha Silnego