Miednica roztrzaskana, płuca stłuczone. Kotka wypadła z 9. piętra, ale nie z własnej winy, "Nie mamy słów"
Każdy właściciel pupila powinien zdawać sobie sprawę z tego, jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie okien i balkonów. Chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii . Przekonali się o tym właściciele kotki, która wypadła z 9. piętra budynku. Stan kotki był tragiczny. Ratownicy obawiali się, że nie przeżyje pierwszej nocy.
Kotka wypadła z 9. piętra. "Wszyscy obawiali się, że może nie przeżyć nocy"
Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt "Arkadia" w Głownie (woj. łódzkie) otrzymało wyjątkowy telefon. Klinika weterynaryjna zgłosiła się do nich z prośbą o pomoc. Ważyły się losy kotki, która potrzebowała, żeby ktoś się nią zaopiekował.
– Kiedy usłyszeliśmy jej historię, nie mogliśmy odmówić pomocy. Fiszka – bo tak ją nazwaliśmy – przeżyła upadek z DZIEWIĄTEGO PIĘTRA! Nie mamy słów, by wytłumaczyć taki brak odpowiedzialności ze strony właścicieli … Przez takie właśnie zaniedbania wiele zwierząt trafia pod naszą opiekę.
Kotka cudem przeżyła upadek z 25 metrów. Wszyscy bali się, że nie przetrwa pierwszej nocy w klinice. Fiszka pokazała, że ma duszę wojowniczki, mimo że upadek pozostawił po sobie ślady nie do zagojenia.
Roztrzaskana miednica, stłuczone płuca. Kotka cudem przeżyła upadek z 9. piętra
Mimo że kotce cudem udało się przeżyć, wypadek pozostawił po sobie rany . Na początku liczyło się, tylko żeby przeżyła. Operowaniem uszkodzonych kości lekarze mieli zająć się później.
– Niestety dopiero po badaniach w klinice weterynaryjnej okazało się, że miednica była ROZTRZASKANA a PŁUCA STŁUCZONE… Ból, jaki odczuwała, był nie do opisania! Każdy dotyk łapek sprawiał, że miauczała z bólu…
Dzięki całodobowej opiece Fiszka dochodziła do siebie . Leki przeciwbólowe pozwoliły jej normalnie funkcjonować mimo przeraźliwego cierpienia.
W końcu stan kotki ustabilizował się na tyle, żeby lekarze mogli pomyśleć o operacji miednicy. Kiedy wolontariusze usłyszeli cenę operacji, osłupieli. Pieniądze nie były jednak przeszkodą, liczyło się zdrowie Fiszki.
"Zabezpieczenie okna kosztuje kilkadziesiąt złotych", a operacje kotki – tysiące
Wolontariusze usłyszeli, że operacja miednicy będzie kosztować 4 tys. zł . Kwota wprawiła ich w osłupienie, jednak nie wahali się ani przez chwilę.
Chociaż był to duży wydatek dla Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt "Arkadia", zdecydowali się na opłacenie operacji Fiszki, która zdążyła się już odbyć , i to z powodzeniem. Wystarczyły dwa dni, żeby zobaczyć pierwsze efekty zabiegu – kotka zaczęła unosić się na tylnych łapkach.
– To, co ją spotkało nie było jej winą. To jej ukochani „właściciele” zgotowali jej taki los. Zabezpieczenie okna kosztuje kilkadziesiąt złotych. Operacje, rekonwalescencja, zabiegi, badania to koszt kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ból, cierpienie, stres… czy to wszystko było warte, by zaoszczędzić te kilkanaście złotych?
Chociaż organizacja pokryła już koszty operacji kotki, nie ukrywa, że był to poważny cios finansowy. Pod swoją opieką mają wiele zwierząt wymagających opieki. Żeby nadal móc zajmować się istotami w potrzebie, potrzebują Twojej pomocy.
– Prosimy o każdy grosik, który pomoże nam dalej pomagać. Staramy się pomóc każdemu w potrzebie. Niedługo My sami będziemy w potrzebie, ale mimo wszystko będziemy walczyć o każdego niewinnego zwierzaka, o każdą złamaną łapkę, o każdy niedożywiony pyszczek i o każde pozostawione na pastwę losu istnienie.
Fiszkę można wesprzeć na stronie internetowej zbiórki. Na razie zebrano ledwo 25% celu, brakuje jeszcze ponad 3 tys. złotych.
Źródło: ratujemyzwierzaki.pl