Malutka wiewiórka leżała zagrzebana w kępie liści i traw, była jeszcze ślepa. Zgubiła się rodzicom
Funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej wzięli udział w nietypowej interwencji. Spacerowiczka z lasu zawiadomiła ich, że w trawie leży maleńka wiewiórka, która najprawdopodobniej wypadła z gniazda lub zgubiła swoich rodziców. Zwierzę było jeszcze naprawdę bardzo młode, a bez pomocy Ekopatrolu najprawdopodobniej by nie przeżyło.
Uwagę spacerowiczki przykuło małe stworzenie leżące w trawie na dzielnicy Wawer w Warszawie. Kobieta przechadzała się po lesie nieopodal ulicy Rejowickiej i Ciekawej, gdy nagle zdała sobie sprawę, że znalazła młodą wiewiórkę leżącą w trawie. O wszystkim powiadomiła straż miejską.
Bezbronna wiewiórka leżała w trawie
Spacerowiczka próbowała zbliżyć się do wiewiórki, jednak gdy tylko podeszła na kilka kroków, przerażony maluch zaczął cichutko popiskiwać. Rude stworzenie leżało bezbronnie w trawie, więc od razu sięgnęła za telefon i nietypową sprawę zgłosiła na numer alarmowy. Niestety nie mogła poczekać na miejscu na przyjazd Ekopratrolu ze straży miejskiej.
Niemniej jednak funkcjonariusze bez problemu poradzili sobie z odnalezieniem maleńkiego oseska. Wszystko było możliwe dzięki dokładnemu oznaczeniu miejsca przez osobę, która go znalazła.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, nie mieliśmy żadnych problemów, by trafić do wiewiórki. Zgłaszająca bardzo dobrze oznaczyła nam, jak dotrzeć do maluszka - wyznała mł. insp. Roma Nawrocka.
Bez pomocy człowieka, zwierzę najprawdopodobniej by zginęło
Inspektorzy z Ekopatrolu dostrzegli, że uroczy, lecz bezbronny maluch leży w kępie liści i traw . Pierwszą czynnością, którą wykonali, było sprawdzenie okolicy, by upewnić się, że w pobliżu nie znajduje się gniazdo, z którego mógł wypaść lub nie kręci się gdzieś szukająca jej rodzina.
Niestety wszystko wskazywało na to, że osesek był całkiem sam . Doskonale zdawali sobie sprawę, że gdyby nie informacja od spacerowiczki i ich interwencja, najprawdopodobniej zwierzę nie przeżyłoby. Wykończyłby je albo głód, albo niskie temperatury panujące zwłaszcza nocą.
Pomoc przyszła w porę
Specjaliści ocenili, że wiewiórka ma dopiero około trzech tygodni. Kiedy Ekopatrol znalazł ją w trawie, była jeszcze ślepa. Funkcjonariusze przetransportowali ją w pudełku pełnym liści do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Lasów Miejskich przy ulicy Korkowej. Na miejscu okazało się, że to samiczka.
Wszystko wskazuje na to, że opiekunom uda się ją wykarmić i zadbać o jej zdrowie. Najprawdopodobniej kiedy urośnie, nabierze pełni sił i usamodzielni się, zostanie wypuszczona do swojego naturalnego środowiska.
Jednocześnie przypominamy, iż trwa okres lęgowy i rozrodczy zwierząt. Wiele osób, kierując się odruchem serca i chęcią niesienia pomocy, niepotrzebnie ingeruje w życie młodych ptaków i ssaków. Zabierając je z lasu czy parku, wyrządzają im krzywdę. Aby zminimalizować liczbę zwierzęcych dramatów, uruchomiono kampanię edukacyjną "ZOOstaw, NIE porywaj!". Poniżej zamieszczamy materiały informujące, jak postępować w przypadku znalezienia małego ssaka:
źródło: Straż Miejska Warszawa