Kury podniosły alarm w kurniku, gospodarze popędzili do nich ile sił w nogach. Nie zapomną, co tam zastali
Horvath razem z mężem są szczęśliwymi posiadaczami kur. Ich stado jest zazwyczaj bardzo spokojne. Dlatego kiedy ptaki nagle wszczęły alarm, byli przekonani, że do kurnika wszedł jakiś drapieżnik. Spodziewali się najgorszego, ale z całą pewnością nie tego, co zastali w jednym z gniazd. Byli w szoku. Wśród ich ptaków jakby znikąd pojawiło się aż sześć niespodziewanych gości.
Myśleli, że w kurniku stało się coś strasznego
Horvath razem z mężem mieszka w dużym domku na wsi. Małżeństwo każdego dnia czerpie korzyści z życia na odludziu - mają stado kur. Ptaki są ich oczkiem w głowie . Dlatego wszelkie niepokojące dźwięki dochodzące z kurnika zawsze natychmiast stawiają ich na równe nogi.
Pewnego dnia, tuż po intensywnej burzy, kury zaczęły przeraźliwie skrzeczeć oraz rozbiegać się na wszystkie strony. Gospodarze byli przekonani, że do kurnika wpadł jakiś drapieżnik. Dlatego popędzili do swoich ptaków, z nadzieją na to, że na pomoc nie jest zbyt późno. Kiedy wpadli do kurnika, w pierwszej chwili nie rozumieli, co spowodowało panikę wśród zwierząt . Dopiero kiedy przyjrzeli się wszystkim gniazdom, natknęli się na sprawców zamieszania.
Nowi lokatorzy kurnika szybko poczuli się jak u siebie
W jednym z gniazd, jak gdyby nigdy nic, leżało stadko składające się z sześciu kociąt. Gospodarze byli w szoku, ponieważ nie posiadali żadnej kotki. Co więcej, nie widzieli ostatnio w okolicy żadnej ciężarnej samiczki. Wszystko wskazywało na to, że mama maluchów była bezdomna i potrzebowała ukryć swoje maleństwa w suchym miejscu z dala od ludzi. Świadczyło o tym to, że kocięta nie były pozytywnie nastawione do gospodarzy,
Kiedy małżeństwo próbowało zbliżyć się do niespodziewanych gości, czworonogi natychmiast zaczynały na nie syczeć, pokazując im przy tym kiełki. Gospodarze uszanowali prywatność kociąt. Zostawili je w spokoju. Po kilku godzinach zauważyli w okolicy ich matkę. Kotka nie zamierzała się nigdzie przenosić. Właściciele kur z niecierpliwością czekali na rozwój wydarzeń.
Kury szybko przyzwyczaiły się do nowych lokatorów . Po wcześniejszej panice nie było śladu. Horvarth i jej mąż uznali, że najlepiej będzie, jak nie będą wtrącać się w losy kociej rodzinki.
Przyjaźń kur i kociąt szybko się skończyła
Mijały tygodnie. Kocięta rosły jak na drożdżach. Z czasem zaprzyjaźniły się z kilkoma kurami i zaczęły wspólnie z ptakami eksplorować wybieg . Gospodarze byli zachwyceni takim obrotem spraw. Uwielbiali patrzeć na czworonogi odkrywające świat. Niestety, pomimo upływającego czasu, zarówno kocięta jak ich matka, nie nabierały zaufania do ludzi.
Pewnego dnia nic nie wskazywało na to, że wszystko się zmieni. Jednak matka czworonogów uznała, że najwyższy czas się wyprowadzić. Wynosiła swoje dzieci z kurnika jedno po drugim, po czym już nigdy więcej nie pojawiła się wśród zaprzyjaźnionych kur . Nie wiadomo dlaczego podjęła taką decyzję. Być może uznała, że ludzie są zbyt blisko jej kociąt.
Gospodarze liczą na to, że jeszcze kiedyś spotkają wyjątkową kocią rodzinkę. Wiedzą jednak, że kotka jest bardzo troskliwą matką i z całą pewnością znalazła kociętom inne, bezpieczne miejsce, w którym mogą przygotowywać się do dorosłego życia.
Źródło: wamiz.co.uk