Pokazała zdjęcia psa śpiącego obok legowiska. Gdy tłumaczy, czemu tam nie wchodzi, trudno powstrzymać łzy
Harry i George to psy rasy shih tzu. Zwierzaki żyjące pod jednym dachem od zawsze traktowały się jak rodzeństwo i chętnie razem spędzały każdą wolną chwilę. Niestety, tragedia, jaka spotkała Harry'ego i George'a, odbiła się na młodszym czworonogu prawdziwą traumą. Nawet upływający czas nie był w stanie wyleczyć jego emocjonalnych ran. Opiekunowie psiaka dopiero po kilku miesiącach zrozumieli, dlaczego ich pupil tak dziwnie się zachowuje.
Psy rasy shih tzu były nierozłączne. Po wspólnie spędzonych latach ich beztroskie życie legło w gruzach
Harry i George to czworonogi reprezentujące rasę shih tzu, które dotąd mieszkały razem pod jednym dachem. Harry był młodszy od swojego psiego współlokatora o kilka lat, ale pomimo różnicy wieku zwierzaki bardzo szybko nawiązały ze sobą silną więź i spędzały wspólnie większość czasu. Czuły się w swoim towarzystwie dobrze i bezpiecznie, a ponad wszystko uwielbiały spać obok siebie. Zawsze robiły to w ten sam sposób - George smacznie chrapał na legowisku, a Harry w kącie tuż obok niego.
Czas, w którym stan zdrowia starszego pupila dramatycznie się pogorszył, był trudny dla wszystkich domowników: obu psów, jak i ich opiekunów. Właściciele czworonogów starali się robić wszystko, aby zapewnić zwierzakom jak najlepszą opiekę i wsparcie. Jednak pomimo ich usilnych starań, serce Harry'ego rozpadało się na miliony kawałeczków.
Nigdy nie pomyśleliby, że spacer z psem będzie ich tyle kosztować. Nagle zatrzymali ich mundurowiChoroba psa stała się prawdziwą tragedią dla całej rodziny
Opiekunowie George'a chodzili z nim do najlepszych specjalistów, niemniej lekarze weterynarii nie mieli dla nich dobrych wieści. Okazało się, że czworonóg cierpi na ostrą niewydolność nerek. Co gorsze, żadna z metod wdrożonego leczenia nie przynosiła satysfakcjonujących rezultatów.
George cierpiał coraz bardziej, dlatego w końcu jego opiekunowie podjęli trudną, acz konieczną decyzję o eutanazji. Wiedzieli, że nie są już w stanie w żaden inny sposób ulżyć w cierpieniu swojego ukochanego pupila, a sztuczne utrzymywanie go przy życiu byłoby wyrazem egoizmu.
Caitlin, opiekunka Goerge'a i Harry'ego, opisała noc poprzedzającą uśpienie chorego psa w następujący sposób:
W noc poprzedzającą uśpienie George'a spałam na sofie, aby dotrzymać mu towarzystwa, a Harry chodził całą noc i piszczał, jakby przeczuwał, że coś jest nie tak.
Po odejściu schorowanego pupila, opiekunowie otoczyli jego przyrodniego brata szczególną troską, poświęcając mu bezgraniczną uwagę. Zależało im na tym, aby ich podopieczny nie pogrążył się w depresji i nawet po stracie przyjaciela był w stanie dalej cieszyć się życiem.
Piesek nie potrafi pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. Zostało mu tylko posłanie
Niestety, zgodnie z obawami opiekunów Harry bardzo źle zniósł śmierć swojego towarzysza. Stał się apatyczny, pozbawiony chęci do zabaw i nawet dotychczas ulubione przysmaki nie polepszały mu nastroju. Przez większość czasu leżał w kącie lub chodził z opuszczoną głową i ogonem. Mijały miesiące, a żałoba, którą przeżywał czworonóg, wciąż go przygniatała. Nie chciał jeść, bawić się ani wychodzić na spacery.
Po upływie roku od eutanazji psa Harry wciąż o nim pamięta. Najbardziej wymownym gestem, który czworonóg wykonuje każdego dnia, jest układanie się obok legowiska swojego zmarłego przyjaciela. Harry zawsze kładzie się na podłodze, robiąc miejsce dla George'a. Do dzisiaj wciąż to robi, jakby liczył na to, że jego kumpel lada moment się pojawi i zechce towarzyszyć mu w drzemce.
Źródło: wamiz.de, thedodo.com