Kot ostatkiem sił wołał przechodniów. Był tak przerażająco chudy, że żebra można było liczyć gołym okiem
Istnieje przekonanie, iż to koty wybierają sobie właścicieli, a niekoniecznie człowiek pupila. O prawdziwości tego przesłania przekonała się mieszkanka Japonii, która w drodze na zakupy zauważyła biało-czarnego kota ukrywającego się pod samochodem. Chociaż zwierzę było już dorosłe, z łatwością można było pomylić je z kocięciem. Ważący niespełna 2 kilogramy mruczek nie miał zamiaru uciekać i desperacko domagał się uwagi nieznajomej.
Koty wywołują zainteresowanie i zachwyt wśród Japończyków, o czym świadczy chociażby fenomen kocich kawiarni, butików z akcesoriami dla futrzastych milusińskich czy sklepów zoologicznych specjalizujących się w sprzedaży rasowych zwierząt. Niestety te bezdomne nie zawsze mogą liczyć na podobną troskę i opiekuńczość ze strony przechodniów.
Bezdomny kot czaił się w pobliżu supermarketu. Był tak chudy, że wystawały mu kości
Koty od wieków odgrywają ważną rolę w japońskiej kulturze. Zwierzęta te wywarły wpływ na sztukę czy religijność ludową . Z kolei kreskówkowe wizerunki mruczków są powszechnym elementem reklam czy produktów skierowanych nie tylko do najmłodszych, czego najlepszym przykładem jest światowej sławy postać Hello Kitty wymyślona przez japońską spółkę Sanrio w 1974 roku.
Zastanawiający może być więc fakt, iż od wielu lat nie spotyka się dzikich kotów w Japonii, z wyjątkiem tzw. kocich wysp jak Aoshima czy Tashirojima, gdzie populacja mruczków ulega ciągłemu wzrostowi. Jeśli zwierzę trafia na ulicę, bardzo szybko zostaje złapane i przewiezione do schroniska. Tamtejsze instytucje ochrony zwierząt diametralnie różnią się od tych, jakie działają na terenie Polski. Jeśli zwierzak w porę nie znajdzie nowego opiekuna, zazwyczaj nie zagrzewa miejsca w placówce i niebawem zostaje wysłany na śmierć.
Niemniej pewien biało-czarny kotek wziął sprawy w własne ręce - a właściwie łapki - i uniknął najgorszego. Zwierzątko zwróciło uwagę kobiety, która wraz z rodziną zmierzała do pobliskiego supermarketu na zakupy.
Zwierzak skradł jej serce od pierwszego wejrzenia
Bezpański kotek wydawał się być niezaznajomiony z człowiekiem, aczkolwiek od samego początku głośno miauczał, wpatrując się w kobietę z wyczekiwaniem.
- Kiedy nasze oczy się spotkały, nagle zaczął głośno płakać. Myślałam, że zaraz przestanie, ale płakało cały czas tak, jakbym na coś narzekał - relacjonuje Japonka w opisie pod filmem z akcji ratunkowej.
Autorka nagrania była zaskoczona tym, że zwierzę nie próbuje od niej uciec, dlatego poprosiła swoją rodzinę o kupienie rękawic roboczych, miseczki oraz przysmaków przeznaczonych dla kotów, a sama pozostała przy wystraszonym pupilu.
Chociaż zwierzę było już dorosłe, sylwetką przypominało maleńkiego kociaka. Zapewne od dłuższego czasu zmagało się z głodem, dlatego po zaoferowaniu mu świeżej wody i smakołyków od razu zabrał się za jedzenie. Gdy jego czujność osłabła, kobieta wykorzystała moment zaskoczenia i wyciągnęła go spod samochodu.
Kociak oszukał przeznaczenie i znalazł nową rodzinę
Kobieta skierowała się do lecznicy dla zwierząt, gdzie zwierzę poddano wszystkim koniecznym badaniom. W ich trakcie wyszło na jaw, że to dorosła kotka, która ma za sobą już niejedną ciążę. Mruczek był poważnie odwodniony i cierpiał na anemię.
Lekarz weterynarii odrobaczył kocią pacjentkę, jednak ostrzegł jej znalazczynię, że nie ma pewności, czy przeżyje. Na szczęście po kilku dniach stan kotki ustabilizował się i w oczekiwaniu na kolejne badanie krwi trafiła do nowego domu.
Wyraźnie obrażony kotek z początku spoglądał z nieufnością w stronę kamery, nie podejrzewając, że odtąd jego życie zmieni się nie do poznania i nigdy więcej nie będzie musiał walczyć o przetrwanie. Jako nowy członek rodziny ma przed sobą jeszcze długą drogę, zanim w pełni zaufa opiekunom, jednak wszystko zmierza ku lepszemu.
Kotka została nazwana Mame, co w języku japońskim oznacza Fasolkę , i w ciągu pierwszego miesiąca poczyniła spore postępy. Zaczęła eksplorować mieszkanie, wykazując przy tym sporą chęć do zabaw i pieszczot, a nawet zapoznała się z resztą przyszywanego rodzeństwa. Wciąż jednak wymaga regularnego przemywania oczu i przyjmowania leków.
Chociaż opiekunowie nie mogą poświęcać kotce całego swojego czasu, regularnie podglądają jej wygłupy przy pomocy kamerki. Jeśli jesteście ciekawi, co słychać u Mame, możecie śledzić jej przygody na poniższym kanale:
Źródło: opracowanie własne, matsuki.pl, nekonavi.jp