Plażowicze sądzili, że wśród fal pluska się duży pies. Byli zachwyceni, dopóki nie wybiegł na ląd
Kilka dni temu nad brzegiem plaży na Florydzie turyści mieli okazję uczestniczyć w nietypowym spotkaniu. Wśród fal można było dostrzec dużej wielkości zwierzę o ciemnym futrze. Większość osób sądziła, że to pies cieszący się swobodą. Okazało się jednak, że się mylili. Stworzenie, które pojawiło się na plaży, nie miało nic wspólnego z domowym pupilem.
Coraz więcej dzikich zwierząt wkracza do miast oraz innych przestrzeni tłumnie obleganych przez ludzi. W Polsce nikogo już nie dziwią miejskie dziki, zające czy jeże. Okazuje się jednak, że w Ameryce można natknąć się na stworzenia o nieco większych rozmiarach.
Niecodzienny widok podczas wakacyjnego wyjazdu na plażę
W pewnym momencie na mocno obleganym kąpielisku na Florydzie urlopowicze mieli okazję przeżyć nietypową przygodę. W Zatoce Meksykańskiej wśród fal pojawił się duży, zwinny zwierzak z daleka przypominający psa. Ci, którzy zdecydowali się podejść bliżej lub akurat znaleźli się w centrum wydarzenia szybko przekonali się, że to zupełnie inny gatunek. Po plaży radośnie harcował sobie młody niedźwiedź czarny!
Baribal to gatunek naturalnie występujący w tej części Stanów Zjednoczonych. Nie da się ukryć jednak, że zazwyczaj zwierzęta te preferują bardziej odludne miejsca. Początkowo dryfował na falach, jednak z czasem jego obecność w wodzie zaczęła wzbudzać coraz większe zainteresowanie wśród plażowiczów. Drapieżnik, najwyraźniej spłoszony tak licznym tłumem, wybiegł na plażę, otrząsnął futerko z wody i udał się w bliżej nieokreślonym kierunku.
Krytycznie zagrożony gatunek zabity przez pędzącego rowerzystę. Choć wygląda uroczo, mało kto o nim pamiętaSkąd wzięło się na plaży tak nietypowe zwierzę? "Chyba też jest na wakacjach"
W mediach społecznościowych pojawiły się teorie dotyczące niespodziewanego pojawienia się niedźwiedzia na plaży. Część internautów pytała, co zwabiło zwierzę w tak zatłoczone miejsce, inni natomiast żartobliwie twierdzili, że w sezonie wakacyjnym młody drapieżnik zwyczajnie zapragnął zażyć relaksu.
Lokalni eksperci zajmujący się ochroną dzikiej przyrody zaraz po dowiedzeniu się o sytuacji przekazali do publicznych mediów oświadczenie. Wytłumaczyli w nim, że w tym okresie młode niedźwiedzie zaczynają się usamodzielniać. W związku z tym opuszczają swoje matki i szukają nowego miejsca do życia.
- Chociaż widok niedźwiedzia pływającego na płyciznach zatłoczonej plaży jest niezwykły, nie jest niczym niezwykłym słyszeć o czarnych niedźwiedziach pływających w zatoce, w drodze na wyspy barierowe w poszukiwaniu pożywienia - wyjaśnia w oświadczeniu Komisja Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy.
Niedoświadczone życiowo osobniki często przez pewien czas błąkają się w nietypowych dla niedźwiedzi miejscach. Znalezienie dzikiego terenu na którym mogłyby zacząć dorosłe życie wcale nie jest takie proste. Niedźwiadek mógł zostać zachęcony do odwiedzenia plaży zapachami różnorodnego jedzenia. Nie da się ukryć, że jest to gatunek o bardzo dużym apetycie.
Nie dotykaj i nie karm! To dla dobra ludzi i zwierząt
Tego typu spotkania z dzikimi zwierzętami mogą zdarzyć się w wielu miejscach na świecie. Dlatego warto wiedzieć, że pod żadnym pozorem nie należy dotykać ani karmić takich osobników! Nawet, jeżeli stworzenie wyraźnie interesuje się Tobą lub tym co masz na talerzu bądź w plecaku.
Dokarmianie oraz inne interakcje z dzikimi zwierzętami mogą skończyć się bardzo źle. Nawet bardzo mały ale wystraszony niedźwiadek może nie chcący zrobić człowiekowi krzywdę. Ponadto, ludzkie jedzenie to nie jest coś, co powinno znaleźć się w zwierzęcych brzuchach. Dzikie osobniki powinny być w stanie same zdobyć pokarm w środowisku naturalnym. Od tego zależy ich przetrwanie!
Źródło: https://wydarzenia.interia.pl/, https://twitter.com/cbcpa79