Kot miesiącami czekał na ulicy, aż ktoś się nim zainteresuje. W końcu dom wybrał sobie sam
Jasper to piękny kot, któremu przyszło borykać się z bezdomnością. Kocur sam podjął decyzję rzutującą na jego przyszłość. Po prostu zaczął pojawiać się pod domem pewnej rodziny. Przez pierwsze kilka miesięcy wszystko wskazywało na to, że zwierzak wybrał doskonale, jednak po groźnym incydencie para, która z mozołem starała się przekonać do siebie zdziczałego kocura, musiała nadwyrężyć jego zaufanie. Nie mieli wyboru.
Dokarmiali bezdomne koty. Do gromadki porzuconych zwierząt dołączył piękny kocur
Kurt i Mel są szczególnie wrażliwi na los porzuconych zwierząt. Para nie mogąc patrzeć obojętnie na błąkające się po okolicy porzucone koty, regularnie dokarmia je oraz buduje dla nich budki, które mają pełnić namiastkę bezpiecznego schronienia przed mrozami i opadami atmosferycznymi. Karmiciele bezdomnych mruczków doskonale kojarzą każdego zwierzaka regularnie korzystającego z oferowanych przez nich posiłków. Dlatego szybko zdali sobie sprawę z tego, że pewnego dnia do gromadki dokarmianych przez nich bezdomniaków dołączył długowłosy kocur o jasnej sierści.
Zwierzak pochłaniał wszystko, co udało mu się znaleźć na werandzie Kurta i Meli. Mimo że odwiedzał ich regularnie, nie był w stanie całkowicie im zaufać . Nie pozwalał się dotknąć. Karmiciele dali mu na imię Jasper i zaakceptowali go takim, jakim jest.
Bezdomny kocur nie potrafił w pełni zaufać ludziom, którzy mu pomagali
Cierpliwość Kurta i Meli z czasem zaczęła przynosić widoczne efekty. Jasper z dnia na dzień stawał się coraz bardziej ufny . Wciąż nie czuł się komfortowo w towarzystwie karmicieli, ale był w stanie spożyć posiłek w ich towarzystwie. Pomiędzy parą a bezdomnym czworonogiem bez wątpienia zaczęła tworzyć się więź. Czasami kocurowi zdarzało się nawet uciąć sobie drzemkę w ogrodzie karmicieli, jakby przebywanie w ich pobliżu sprawiało mu przyjemność.
Po kilku miesiącach Jasper był gotów na przyjmowanie smakołyków z rąk ludzi, którzy wytrwale mu pomagali. Jakież jednak było ich zaskoczenie, kiedy kocur przestał pojawiać się pod ich domem. Wrócił dopiero po kilkudniowej nieobecności, obolały i z licznymi ranami na ciele. Wszystko wskazywało na to, że kocur przeżył poważną walkę z innym zwierzęciem. Bardzo osłabł, a na domiar złego pogoda zaczęła się pogarszać i nadchodziła jesień.
Karmiciele Jaspera wiedzieli, że kocur, będąc w tak fatalnej kondycji, może nie poradzić sobie z przetrwaniem chłodnych miesięcy samodzielnie, nawet jeżeli wciąż będą dbali o to, aby jego brzuszek zawsze był pełen. Postanowili zrobić coś, czego jeszcze kilka tygodni temu za wszelką cenę starali się uniknąć.
Nie mieli wyboru. Postanowili złapać nieufnego kota
Kurt i Mel podjęli decyzję o złapaniu i zabezpieczeniu Jaspera przed zbliżającymi się chłodami , choć byli świadomi ryzyka. Naruszenie pieczołowicie wypracowanego zaufania oraz przekroczenie granic komfortu zwierzęcia mogło zrujnować cały trud, jaki włożyli w oswojenie kocurka na przestrzeni ostatnich kilka miesięcy. Musieli jednak ustalić priorytet, a było nim bezpieczeństwo Jaspera.
Para ustawiła żywołapkę, w której umieścili ulubione smakołyki Jaspera. Nie musieli długo czekać na efekty swojej pracy. Jeszcze tego samego wieczora bezdomniak dał się przechytrzyć. Karmiciele nie mogli jednak zostawić zabezpieczonego kota pod swoim dachem, dlatego przekazali go pod opiekę Celine. To wolontariuszka z lokalnej organizacji Chatons Orphelins Montreal , zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt.
Kocur po wizycie w klinice weterynaryjnej trafił do domu aktywistki, która została jego tymczasową opiekunką. Okazało się, ze Jasper jest zrażony wirusem FIV, powodującym upośledzenie funkcjonowania układu odpornościowego . Na szczęście zwierzak szybko przekonał się do Celine. Z dnia na dzień czuł się coraz swobodniej w swoim nowym domu, a obecnie sam często domaga się pieszczot i wspólnej zabawy. Wszystko wskazuje na to, że czeka go jeszcze wiele lat szczęśliwego życia w komfortowym domu w towarzystwie troskliwych ludzi.
Źródło: lovemeow.com