Kociątko o "ustach Elvisa" to twardziel o miękkim sercu. Tylko jedna osoba przejrzała go na wylot
Kristen Sterner długo przymierzała się do decyzji o adopcji zwierzęcia w potrzebie, jednak kiedy zobaczyła urocze oczka i małe ząbki widoczne przez niezrośniętą wargę rudego kociątka, była kupiona. Kobieta musiała wrócić z nim do domu, nie było innej opcji. Patrząc w jego oczy zobaczyła coś więcej niż kota po przejściach. Kociak był prawdziwym wojownikiem, gotowym do zmierzenia się z przeciwnościami losu.
Kotek desperacko potrzebował ratunku. "Wydobył z siebie najbardziej płaczliwe miauczenie i zakochałam się w nim"
Kristen Sterner natknęła się na ogłoszenie lokalnego schroniska , które szukało domu dla 6-tygodniowego kocięta potrzebującego pomocy. Od razu udała się do St. Francis Society Animal Rescue i wróciła z nowym członkiem rodziny. Miała być dla niego domem zastępczym na czas, kiedy będzie walczył z chorobą . Kociak miał wiele problemów zdrowotnych i kilka ran . Kristen od razu się nim zajęła.
– Kiedy tylko go przygarnęłam i zawiozłam do domu, wydobył z siebie najbardziej płaczliwe miauczenie i zakochałam się w nim . – Tego dźwięku nie dało pomylić się z niczym innym.
Poza widocznym defektem w postaci rozszczepu górnej wargi , po wygojeniu nadającego mu wygląd “ust Elvisa” , kot miał też polidaktylię . Na wszystkich łapkach miał dodatkowe palce . Miał szczęście, jego defekty nie sprawiały mu większych problemów . Nadawały mu jedynie uroku. Kłopoty zdrowotne miał natomiast z innych powodów. Jego organizm walczył z nawracającą infekcją górnych dróg oddechowych . Mimo częstych wizyt u weterynarza, kot nie tracił wigoru.
– Miał wiele do powiedzenia i nawet jak zabraliśmy go na rentgen, nadal słyszałam go z korytarza mimo zamkniętych drzwi w pokoju – mówi Kristen.
Organizm kociaka walczył z chorobą. Mały wojownik się nie poddawał
Lekarzom w końcu udało się zrozumieć, co dokładnie dolega kotu. Wykryto u niego nawracające zapalenie błony śluzowej nosa i zatok . Na dodatek w organizmie zwierzęcia zadomowiła się mykoplazma . Kłopoty zdrowotne koty spędzały sen z powiek Kristen.
– Przeziębienie utknęło mu w nosie i prawdopodobnie do końca życia będzie musiał brać leki.
Kot się nie poddawał. Był naprawdę zdeterminowany. Kiedy tylko poczuł się nieco lepiej, zaczął eksplorować nowy dom. Poznał każdy zakamarek mieszkania i wywęszył ulubione miejsca. Jego ulubionym zajęciem było śledzenie każdego kroku ludzi . Chodził za nimi wszędzie i domagał się pieszczot oraz jedzenia.
Ze względu na naturę wojownika i rudą, pręgowaną sierść , kot doczekał się imienia inspirowanego Widdle Warrickiem, Ewokiem z sagi “ Gwiezdne wojny ” . Podobieństwo tej dwójki może nie jest uderzające, ale właściciele uhonorowali w ten sposób postać z ulubionej serii. Widdle , jak zaczęto nazywać kota, był równie dzielny jak jego pierwowzór.
– Nigdy się nie poddał i nawet po tym wszystkim, co przeszedł, jest najsłodszą istotą .
Widząc porzuconego kociaka po raz pierwszy, przejrzała go na wylot
Kiedy tylko Kristen zobaczyła Widdle'a w schronisku, zobaczyła w nim coś więcej niż porzuconego kociaka . W jego oczach dostrzegła dzikość , wiedziała, że zwierzę jest urodzonym wojownikiem. Odkąd tylko wydał z siebie pierwszy dźwięk, była pewna, że wróci z nią do domu.
– Wiedziałam, że będzie częścią naszej rodziny – relacjonowała pierwsze spotkanie z pupilem Kristen.
Wraz z czasem Widdle zaczął pokazywać coraz więcej osobowości. Był nieustraszony i niesforny. Kobieta zobaczyła go znów takim, jaki jawił jej się na pierwszym spotkaniu w schronisku. Mocny charakter nie przeszkadzał Kristen, wręcz przeciwnie. Coraz bardziej zakochiwała się w kocie, który ciągle ją adorował.
– Widdle to petarda. Jest bardzo władczy i wymagający, ale przy tym niesamowicie uroczy i kochany .
Adoptowany kot wita ją każdego ranka. Uwielbia wskakiwać jej na barana i owijać się wokół jej szyi, podróżując w ten sposób po całym domu. W porze obiadowej siedzi na oparciu krzesła i wdycha zapachy jedzenia. Wyrósł na charakternego kota, mimo przeciwności losu.
– Jedną z najlepszych rzeczy, jaka mogła mi się przydarzyć, było pojawienie się mojego Widdle'a w moim życiu – powiedziała Kristen. – Jest moją bratnią duszą i po prostu napełnia moje serce taką miłością i szczęściem.
Źródło: lovemeow.com