Kociak desperacko szukał pomocy. Dziś widok, na który inni się wzdrygali, rozjaśnia jej twarz uśmiechem
Wallace to czarno-biały kocur, który w ciągu zaledwie czterech miesięcy kilkukrotnie zmienił miejsce zamieszkania. Każda rodzina adopcyjna, która decydowała się nim zaopiekować, szybko rezygnowała z tego postanowienia. Problemem nie było usposobienie mruczka, gdyż Wallace jest bardzo przyjacielskim i pogodnym kotem. Chodziło o jego problemy zdrowotne. Nikt nie był w stanie im sprostać.
Mimo że był przyjazny i wesoły, każdy porzucał kota
Niech nie zwiedzie Cię jego specyficzna smutna mina. Wallace to roczny kot o wyjątkowo pogodnej duszy oraz smykałce do nawiązywania kontaktów . Został on uratowany przez aktywistów z organizacji Hearts Alive Village zajmującej się pomocą dla porzuconych zwierząt. Wolontariuszom kilkukrotnie udało się znaleźć dla niego rodzinę adopcyjną, jednak ten, pomimo swojego młodego wieku i uroczego charakteru, zmuszony był wielokrotnie zmieniać miejsce zamieszkania.
Niestety, za każdym razem kiedy wydawało się, że los uśmiecha się do Wallace'a, szybko okazywało się, że wcale tak nie jest. Żaden z dotychczasowych opiekunów kota nie był w stanie sprostać wyzwaniom wynikającym ze stanu zdrowia pupila.
Kot cierpi na wrodzoną wadę serca i małoocze
Aktywistka Nikki nie mogła dłużej patrzeć na cierpienie Wallace'a. Chociaż sama borykała się z poważnymi problemami i była w trakcie radioterapii, postanowiła dać choremu kotu wsparcie, którego tak bardzo potrzebował.
Wallace ma nieuleczalną wadę serca. Co więcej, czworonóg przyszedł na świat z wrodzoną anomalią rozwojową gałek ocznych, nazywaną mikroftalmią. Jego narządy wzroku są znacznie mniejsze niż u innych przedstawicieli tego samego gatunku, ale na szczęście niewielkie rozmiary oczu nie sprawiają, że zwierzę ma problem z widzeniem. Po prostu wygląda inaczej, a niektórzy mogliby powiedzieć unikatowo.
Ciągły stres związany między innymi z licznymi przeprowadzkami sprawił, że Wallace borykał się również z infekcją górnych dróg oddechowych . Jego nowa opiekunka miała przed sobą ogromne wyzwanie. Zaopiekowanie się tym pupilem wymagało wsparcia specjalistów oraz ogromnych pokładów cierpliwości, zaangażowania i czasu.
Chory kot stał się jej najlepszym przyjacielem
Nikki nie ukrywa, że opieka nad Wallacem jest ogromnym wyzwaniem, ale jednocześnie podkreśla, że nie brakuje jej motywacji do kontynuowania swoich starań w zapewnieniu zwierzakowi komfortowego życia. Najlepszym napędem do działania jest wdzięczność kocurka, a Wallace dosłownie nią promieniuje.
Już po kilku tygodniach wspólnego życia ze swoją nową opiekunką, kot zaczął czuć się zdecydowanie lepiej. Udało się zwalczyć infekcję dróg oddechowych, a z czasem ogólny stan jego organizmu również znacząco się poprawił. Specjaliści podkreślają, że ogromne znaczenie ma to, że pupil w końcu przestał stresować się ciągłą zmianą środowiska i ludzi, z którymi przyszło mu żyć . Teraz, zamiast walczyć o każdy oddech i starać się uspokoić bicie swojego serca, Wallace może skupić się na tym, co koty kochają najbardziej : przytulaniu z ukochaną właścicielką, zabawą oraz pysznym jedzeniem.
Kot ze względu na liczne wady rozwojowe do końca życia będzie musiał być pod stałą kontrolą specjalistów. Jednak Nikki zapewnia, że nie jest to dla niej najmniejszym problemem. Jest ona gotowa zrobić wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić czworonogowi komfortowe życie. Kobieta rozumie, że życie z chorobą to prawdziwe wyzwanie. Wie też, że życie to coś, o co zawsze warto walczyć.
Obiecuję, że każdy jego dzień będzie wypełniony miłością i radością - zapewnia.
Źródło: lovemeow.com