Jego mocz pachnie octem, myśleli, że wymarł. Czym jest "nieduży piesek z krzaków"?
To od jego wyglądu wzięło się określenie ni pies, ni wydra. Gdy naukowiec znalazł jego szkielet w jaskini, był przekonany, że dawno już wyginęły. Z czasem okazało się jednak, jak bardzo się pomylił. To prehistoryczne zwierzę przetrwało 2 miliony lat ewolucji. I zadziwia swoim wyglądem do dziś.
Co to za zwierze? I skąd się wzięło?
Pies leśny to gatunek drapieżnego niewielkiego ssaka z rodziny psowatych występujący na terenie Środkowej i Południowej Ameryki. Zamieszkuje lasy łęgowe, mokre sawanny i inne siedliska zlokalizowane w pobliżu rzek . Bardzo trudno go namierzyć dlatego nie jest znana jego dokładna liczebność. Zwierzęta te zadziwiają wieloma zachowaniami oraz niesamowitym przystosowaniem do środowiska. Nic dziwnego, że przetrwały tyle milionów lat. Miejscowi nazywają go cachorro-do-mato co w dosłownym tłumaczeniu oznacza niedużego pieska z krzaków.
Kiedy paleontolog Peter Wilhelm Lund wyruszył na kontynent południowoamerykański, spodziewał się odkryć niezwykle rzeczy, ale nie zakładał, że napotka tam zwierzęta, jakich świat nie widział. Ameryka Południowa na początku kenozoiku stanowiła odrębny i niepołączony z niczym kontynent — niczym dzisiejsza Australia. To dzięki tej epoce świat przyrody tego kontynentu jest taki niezwykły i nadal jeszcze nieodkryty.
Odkrywca natknął się na prehistoryczne zwierzę. Przypadkowo odkrył pradawnego psa
Duński badacz, który odkrył między innymi szkielet tygrysa szablozębnego , natknął się w jaskini na kolejne przedziwne szczątki. Zwierzę przypominało niedużego drapieżnika wielkości jamnika i było podobne do psa. Miało długie, walcowate ciało, krótkie nogi i pysk . Taki ni pies, ni wydra.
Peter Wilhelm Lund miał przed sobą pradawnego psa. W takiej formie występowały na Ziemi co najmniej 2 miliony lat temu, a może i lepiej. Zwierzęta te żyły równolegle z tygrysami szablozębnymi, wielkimi leniwcami czy mastodontami. Duńczyk to odnotował i opisał znalezisko jako wymarłego psa leśnego. Mocno się jednak pomylił. Ponieważ zwierzę przetrwało po dziś dzień. I choć trudno je znaleźć w naturalnym środowisku to w naszym kraju mieszkają 3 osobniki na terenie łódzkiego ZOO.
Nazwa nie jest przypadkowa. Te zwierzęta perfekcyjnie ze sobą współpracują
Piesek leśny nazywany pakożerem swoją nazwę zawdzięcza zwierzynie, na jaką poluje. W naturalnym środowisku drapieżniki żywią się głównie skorupiakami, rybami i gryzoniami. Ich ulubionym przysmakiem są paki nizinne. To 10-kilogramowe gryzonie występujące na tym samym terenie co pakożery.
Zwierzęta są doskonałymi łowcami. Tworzą liczne stada, w których władzę sprawuje najstarsza samica. Wspólnie potrafią zapolować nawet na liczącego 200 kg tapira. Młode osobniki wychowywane są przez oboje rodziców.
Pieski leśne unikają kontaktów z człowiekiem. Mamy szansę je jednak zobaczyć na żywo
Mieszkają z dala od siedlisk ludzkich, zatem trudno powiedzieć, jak wyglądają ich naturalne kontakty z człowiekiem. Są jednym z najbardziej dzikich gatunków psowatych, w związku z czym szanse na ich udomowienie są niemożliwe do spełnienia.
Gatunek ten jest niezwykle zadziorny i wojowniczy. W celach obronnych zwierzęta znakują teren moczem. Ma on ostry zapach octu, co skrzętnie odtrąca intruzów. Uwielbiają wodę. Przystosowały się do wodnego środowiska tak bardzo, że wykształciły błony między palcami. Dzięki temu są równie świetnymi pływakami co wydry. Ta ewolucyjna zmiana umożliwia im życie w lasach południowoamerykańskich, które w porze deszczowej są w całości zalewane. Stworzenia te sprytnie kryją się w zaroślach, co sprawia, że bardzo trudno dostrzec je w naturalnym środowisku. Na całe szczęście w Łódzkim Ogrodzie Zoologicznym możemy spotkać parę pakożerów leśnych, które niedawno doczekały się pierwszego potomka. To jedyna taka para, która żyje na terenie naszego kraju. A maluch jest pierwszym pieskiem z krzaków wychowanym samodzielnie przez te zwierzęta w niewoli.
Źródło: zielona.interia.pl