Akcja ratunkowa w porywistej, lodowatej rzece. Winnym nieodpowiedzialny człowiek
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej wykazali się nie lada odwagą. Przeprowadzili niebezpieczną akcję ratunkową, aby uratować zwierzę, które znalazło się w potrzasku. Rwąca rzeka zagrażała jego życiu. Dzikie zwierzę trafiło w pułapkę przez nieodpowiedzialnego człowieka. Gdyby nie strażacy sytuacja mogłaby się zakończyć tragicznie.
Zawinił nieodpowiedzialny opiekun psa
Odpowiedzialni właściciele psów wiedzą jak ważne jest pilnowanie swojego pupila i trzymanie go na smyczy. Nawet najbardziej pokojowo nastawiony pies może źle zareagować na stresującą sytuację. Dzięki trzymaniu psa na smyczy mamy nad nim większą kontrolę, a to sprawia, że z wielu sytuacji czworonóg wychodzi bez szwanku. Jednak czasem chcemy, żeby nasz pies się wybiegał. Wybieramy wtedy odległe od miasta tereny lub polne łąki. Zapominamy o tym, że niezamieszkałe przez ludzi tereny to często dom dzikich zwierząt, które nie spodziewają się ataku ze strony naszych domowych pupili.
Strażacy z OSP Węgierska Górka zostali poinformowani o dzikim zwierzęciu, które utknęło w rwącej, lodowatej rzece. Młody jeleń próbował samodzielnie wydostać się z tarapatów, lecz jego działania nie miały szans powodzenia. Ostry strumień wody zagrażał jego życiu. A to wszystko z winy właściciela czworonogów, które zwęszyły zwierzynę i wdały się w pogoń za nim.
Starsze koty — mniejszy kłopot? Adopcja mruczącego seniora ma swoje zalety "Przepraszamy, że musiałeś tyle czekać". Inspektorzy wyrwali psa z rąk oprawcyWoda porwała bezbronne zwierzę. Jelonek nie miał szans na ucieczkę
Z relacji ratowników wynika, że zwierzę znalazło się w niebezpieczeństwie z powodu działań nieodpowiedzialnego człowieka. Dzikie stworzenie zostało zagonione w koryto rzeki przez spuszczone na spacerze luzem psy. Czworonogi tak długo goniły jelonka, aż ten wpadł do wody. Psy odpuściły, ale zwierzę nie miało już szans na ucieczkę przed porywającym je strumieniem wody. Ratownicy szybko przystąpili do trudnej akcji.
Wyczerpany i zziębnięty cielak nawet nie próbował uciekać przed ratującym go strażakiem. Mężczyzna obwiązany liną złapał zwierzę i dzięki pomocy swoich kolegów, którzy pozostali na brzegu wyciągnął je na brzeg. Cała akcja zakończyła się sukcesem. Młody jelonek został uratowany i wypuszczony na wolność w miejscu, które nie zagrażało jego bezpieczeństwu.
Ważny apel Straży Pożarnej. Sytuacja mogła skończyć się źle nie tylko dla dzikiego zwierzęcia
Strażacy, opisując historię, zaapelowali do właścicieli czworonogów, aby nie pozostawiali swoich zwierząt bez nadzoru. Psy spuszczone ze smyczy w dzikim terenie, który jest często domem dla wielu zwierząt, może skończyć się tragiczną dla nich sytuacją. Czworonogi mające silny instynkt łowiecki, nawet te najbardziej odwoływalne mogą wpaść w tarapaty, goniąc na oślep za zwierzyną. Jako właściciele mamy obowiązek dbać o bezpieczeństwo nie tylko swojego psa, ale i również otaczającego nas środowiska.
Tym razem historia zakończyła się dla wszystkich szczęśliwie. Jednak biedny cielak mógł utonąć lub wychłodzić organizm tak bardzo, że zagrażałoby to jego zdrowiu. Odważni strażacy uratowali dzikie zwierzę. Zdarza się jednak czasami tak, że na pomoc jest za późno lub akcja ratownicza zagraża życiu ludzi i wtedy niestety nie ma szans na ratunek.
Źródło: facebook/OSP Węgierska Górka