Dlaczego nie warto spuszczać psa ze smyczy? Behawiorysta wyjaśnia
Wydawać by się mogło, że spuszczenie psa ze smyczy to idealny sposób, aby zwierzę mogło się wybawić i wybiegać. Choć wielu właścicieli czworonogów chętnie puszczają psy “luzem”, warto zwrócić uwagę na nieoczywiste skutki tej decyzji. W niektórych przypadkach taka praktyka może okazać się tragiczna w skutkach.
Dlaczego nie warto spuszczać psa ze smyczy?
Choć niektórym właścicielom może się wydawać, że ich pupile są grzeczne i nie stanowią zagrożenia dla przypadkowych przechodniów, ich przekonania nie zawsze mogą być trafne.
Behawiorysta Krzysztof Tatar zwrócił uwagę na osoby, które mogą bać się psów, nawet wtedy, gdy te nie są agresywne. Wymienił również starsze osoby chorujące na serce, dla których silny stres może skończyć się tragicznie. Kolejnym aspektem są inni właściciele psów, których pupile mogą być strachliwe lub straumatyzowane, a nagły kontakt z innym psem może na nie wpłynąć negatywnie.
Ze studzienki zwierzakowi wystawała tylko głowa. Poziom wody wciąż się podnosił To najmądrzejsza rasa psa? Psychologowie nie mają wątpliwościNa spacerze możesz spotkać mamę ze swoim dzieckiem, które się boi psów. Możesz spotkać lękliwego psa, nad którym właściciel pracował bardzo długo, a ty możesz mu to spartolić. Twój pies może spotkać innego, agresywnego psa, albo nie daj Boże, spotkasz staruszkę z chorym sercem i może ci paść na zawał - wymienia w swoim nagraniu behawiorysta.
Brak kontroli nad warunkami zewnętrznymi
Kolejnym aspektem, na który powinni zwracać uwagę właściciele psów, są czynniki od nich niezależne. Pies spuszczony ze smyczy może przestraszyć się syreny przejeżdżającej karetki lub pisku opon. Reakcje na głośne sygnały mogą być przeróżne - od ucieczki po nawet akty agresji wyładowane na przypadkowym przechodniu lub zwierzęciu.
Warto mieć na uwadze również fakt, że wiele osób ma uczulenie na sierść psów i nie każdy ma ochotę bawić się z przyjaźnie nastawionym pieskiem. Nieprzewidywalna może być również zabawa dzieci z psem. Szczególnie maluchy, które nigdy nie miały do czynienia ze zwierzętami, mogą pociągnąć psa za ogon, włożyć palce do oka lub żywo gestykulować, na co pies może zareagować strachem lub agresją.
Lawina komentarzy pod filmem behawiorysty
Post behawiorysty spotkał się z odzewem osób, które podzieliły się swoimi historiami, wskazując jednocześnie, jak ważna jest wyrozumiałość względem innych osób. Niemalże jednogłośnie przyznali behawioryście rację, opisując przykre skutki nietrzymania psów na smyczy. Ich słowa udowadniają, jak wiele aspektów warto mieć na uwadze podczas spaceru z psem.
- Ja właśnie jestem po operacji, bo złamałam kostkę, po tym, jak "łagodny pies", który "chciał się tylko przywitać" z moim reaktywnym psem, nabiegł na nas frontalnie i mój pies wszedł w tryb obrony. Nie będę chodzić jeszcze kilka tygodni.
- Jestem mamą z dzieckiem które się boi psów. Nie wyobrażacie sobie jak to dziecko potrafi się nie przewidywalnie zachować, najgorsze jest to, że ucieka i nie patrzy w którą stronę. To jest straszne! Panika i ucieczka.
- Mam lękliwego psa po przejściach. Ludzie wchodzą ze mną w idiotyczną gadkę, kiedy proszę zapiąć/zabrać psa. A potem pies zrywa mi się ze smyczy, ucieka i nie mogę go złapać - piszą internauci pod postem behawiorysty.
