Dlaczego kot wskakuje ci na kolana? Za kocim zwyczajem kryje się ważny przekaz
W życiu z kotem nie brakuj chwil, które wywołują uśmiech na twarzy. Jednym z tych uroczych gestów jest moment, kiedy kot wskakuje nam na kolana. Zjawisko to rozczula wszystkich miłośników kotów, niezależnie od położenia na kuli ziemskiej. Ale czy wiemy, co owo zachowanie tak naprawdę oznacza w kocim języku? Oto kilka powodów, dlaczego mruczki tak chętnie zajmują miejsce na naszych kolanach.
Koci język jest bardzo subtelny. Warto nie przegapić tego komunikatu
Cóż za wyróżnienie, gdy niezależny i z pozoru niezainteresowany nami pupil nagle decyduje się na skok i "koci taniec" na naszych kolanach! To chwila, w której poza ciepłem i miękkością futerka futra, doświadczymy także niezwykłego poczucia bliskości z naszym podopiecznym. Ale dlaczego ze wszystkich dostępnych części ludzkiego ciała koty wybierają właśnie nasze kolana?
Okazuje się, że mruczki mają w tym ważny interes. A że należą do bardzo subtelnych i niekiedy powściągliwych w okazywaniu emocji “rozmówców”, to łatwo możemy przegapić ten tajny sygnał. Rozkładając się wygodnie na kolana, koty próbują przekazać swoim opiekunom specjalny komunikat.
Dyrektorka ZOO Poznań zatrzymana. Prokuratura stawia szereg zarzutów Jak nauczyć psa podawania łapy? Wystrzegaj się 3 błędówDlaczego kot wskakuje nam na kolana?
Pierwszym powodem, dla którego koty wchodzą ludziom na kolana, jest instynktowna i głęboko zakorzeniona w podświadomości tych istot potrzeba przynależności. Nasze domowe mruczki to zwierzęta z natury bardzo terytorialne. Muszą więc od czasu do czasu zaznaczyć, do kogo należy ich ulubiony właściciel — najlepiej przy pomocy własnego zapachu. W ten sposób mruczki mają zapewnioną ochronę, ciepło i komfort, ale również mogą obserwować otoczenie z wysokości. To jednak nie jest jedyny powód, dla którego koty zajmują i ugniatają nasze kolana.
W kocim języku wchodzenie na kolana to przede wszystkim koci sposób na wyrażanie uczuć, w tym bezgranicznego zaufania. Poprzez mruczenie, łaskotanie ogonem czy delikatne przytulanie, nasz futrzak komunikuje nam swoje zadowolenie, radość i chęć wspólnego spędzenia czasu. Ten rytuał jest więc oznaką kociej miłości. Szczęśliwcy, którzy mogli tego doświadczyć, wiedzą, jak wyjątkowy jest to moment. Strach się czasem nawet poruszyć, żeby nie przerwać pupilowi pokazu uczuć. Nigdy nie wiadomo, kiedy nadarzy się ku temu kolejna okazja.
Koci rytuał dobrze wpływa na nasze zdrowie
Choć ciężko odgadnąć, który z powodów bardziej popycha naszego mruczka do przesiadywania na naszych kolanach, jedno jest pewne: bliskość kota wpływa korzystnie na nasze zdrowie. Terapeutyczne działanie mruczenia naszego pupila może przynieść ulgę w sytuacjach, gdy pojawia się u nas silny stres lub uczucie przygnębienia. Ten rytuał jest miły nie tylko dla uszu, ale również dla naszego serca i duszy.
Źródło: kobieta.wp.pl