Bezdomna kotka przynosi rodzinie z sąsiedztwa swój największy skarb. Teraz nie mieli serca jej wypuścić
Bezdomna kotka często przychodziła pod drzwi Robin i jej partnerki, a swoim głośnym miauczeniem dawała znać, że czeka na pyszne jedzenie. Tego dnia jednak obie zauważyły, że zwierzak wydaje z siebie inne, niż dotychczas dźwięki. Gdy wyjrzały przez szybę, ujrzały, że czeka na nie zaskakująca niespodzianka.
Baby Cat - tak nazwały niewielką biało-czarną bezdomną kotkę , która mieszkała w opuszczonym domu w okolicy. Para bardzo ją polubiła, a chcąc jej pomóc, zawsze wystawiała jej miseczkę z jedzeniem. Nie spodziewała się jednak, że zwierzak odwdzięczy się im w taki sposób.
Bezdomna kotka wiedziała, że może im zaufać
Niemalże codziennie rano Baby Cat siedziała pod drzwiami pary i głośno miauczała, zupełnie jakby dawała znać, że czeka na śniadanie. Pewnego dnia, kotka zachowywała się inaczej, niż dotychczas. Robin i jej partnerka od razu domyśliły się, że chodzi jej o coś innego, niż jedzenie. Ale zacznijmy od początku.
- Przeszła od przychodzenia po jedzenie do pozwalania nam się głaskać, a potem zaczęła przychodzić do domu, aby zjeść jedzenie. Potem doszło do tego, że spędzała dużo czasu w naszej piwnicy, czasem zostawała na noc - opowiadają dla The Dodo.
Po kilku miesiącach brzuch kotki zaczął się powiększać , a para domyśliła się, że niebawem na świecie pojawią się jej małe. Nie ukrywały, iż liczyły na to, że urodzi w pobliżu ich domu, gdzie będą mogły pomagać jej sprawdzać się w roli matki.
"Jej miauczenie było inne tego ranka"
Choć Robin miała nadzieję, że kotka urodzi w ich piwnicy, gdzie zarówno jej, jak i maluchom nie będzie nic zagrażać, tak się nie stało. Pewnego dnia Baby Cat nie pojawiła się na śniadaniu, co mocno zmartwiło jej opiekunki. Nieobecność zwierzaka trwała przez kilka kolejnych dni . W końcu, gdy rano usłyszały miauczenie zza drzwi, szybko pobiegły przywitać się z mruczącą przyjaciółką. Coś jednak wyraźnie uległo zmianie.
- Jej miauczenie było inne tego ranka – było głębsze i trwało dłużej niż normalne - opowiadają.
Kiedy wyjrzały przez okno w drzwiach, zauważyły, że kotka jest dużo chudsza, niż ostatnio, gdy ja widziały . Zrozumiały, że poród już się odbył. Od razu pomyślały, że musi być głodna, jednak gdy zajęły się szykowaniem jej posiłku, w ułamku sekundy zupełnie jakby rozpłynęła się w powietrzu.
- Potem, kiedy odłożyliśmy jedzenie, zobaczyliśmy, jak wchodzi na werandę z kotkiem w ustach - wspominają.
Wróciła do opiekunów ze swoim najcenniejszym skarbem
Partnerka Robin udała się za kocią mamą do opuszczonego domu z nadzieją, że znajdzie tam pozostałe maluchy. Dzielna Baby Cat przenosiła je po kolei, aż w końcu w wygodnym posłaniu w domu opiekunów znalazły się cztery kocięta . Wspólnie nazwali je Eeny, Meeny, Miny i Moe.
Kiedy wszystkie były już bezpieczne, kotka od razu wtuliła się w niej i z troską zaczęła je karmić i czyścić. Cała kocia rodzinka znalazła bezpieczny kąt w piwnicy. Tam mogli cieszyć się swoją obecnością, a Robin dbała, aby niczego im nie zabrakło.
Co ważne przebieg całej sytuacji, gdy Baby Cat przenosiła swoje dzieci do nowego domu, jej opiekunki nagrały i udostępniły na TikToku. Tam również można zobaczyć, jak sprawdza się młoda mama w swojej roli.
- Jest wspaniałą matką - podsumowuje Robin.
źródło: The Dodo, tiktok/thisisrobinw