Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Zwinęło się w kuleczkę i zasnęło na patio. Myślała, że odwiedził ją kot, trudno o większy błąd
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 11.11.2023 11:34

Zwinęło się w kuleczkę i zasnęło na patio. Myślała, że odwiedził ją kot, trudno o większy błąd

Dzikie zwierzę zasnęło na patio
Dzikie zwierzę zasnęło na patio. fot. Stella Bagley, pixabay/cocoparisienne

Nie każdy gość jest mile widziany na podwórku. Sporo jest osób, które przepędzają wolno żyjące koty w obawie przed szkodami wyrządzonymi w wypielęgnowanym ogródku, jednak do tego grona nie zalicza się Stella Bagley. Kobieta z otwartymi ramionami przywitała stworzenie, które usnęło na kanapie przed jej domem. Problem polegał jednak na tym, że wcale nie miała do czynienia z kotem, a zupełnie innym dzikim zwierzęciem. 

Myślała, że kot usnął na kanapie. Była w dużym błędzie

Gdy na dworze robi się chłodno, wolno żyjące koty szukają ciepłego kąta, by skryć się przed porywistym wiatrem oraz opadami atmosferycznymi. Przemierzając parkingi i sąsiednie podwórka, często chowają się w zaparkowanych samochodach, innym razem wślizgują do piwnicy przez uchylone okienko, gdzie znajdują schronienie na noc. Dlatego nie ma w tym zwykle nic nadzwyczajnego, gdy w swoim ogrodzie bądź na tarasie spotykasz przechadzającego się kota. 

Z niezobowiązującymi wizytami kocich gości z okolicy zmierzyła się Stella Bagley, a przynajmniej tak jej się początkowo wydawało. Mieszkanka Kalifornii rozpoczęła swój dzień od wyjścia na patio, gdzie zamierzała spokojnie wypić kawę i zebrać myśli. Jakież było jej zdziwienie, kiedy dostrzegła, że ktoś podsiadł ją na kanapie.

Zrzut ekranu 2023-11-11 104602.png
Zwierzątko ucięło sobie drzemkę na meblach ogrodowych. fot. Stella Bagley
Znaleźli ją przywiązaną w stodole bez dostępu do wody i światła. Policjanci zareagowali natychmiast

Dziki gość uciął sobie drzemkę. Nic nie równało się jego pięknu

Stella dostrzegła niewielkich rozmiarów zwierzątko, które zwinęło się w kłębek i drzemało na kanapie wystawionej na patio, nie przeszkadzając pozostałym domownikom. Stworzenie, które początkowo wzięła za wolno żyjącego kota, w rzeczywistości było czymś zupełnie innym i nawet nie należało do rodziny kotowatych. 

Kobieta w żadnym wypadku nie zamierzała budzić zwierzęcia krzykiem, by przygonić go ze swojej posesji. Odpoczywające w ogrodzie zwierzątko nie zakłócało rytmu dnia swoją obecnością, dlatego zdecydowała się poczekać do momentu, aż pierwsze promienie porannego słońca zbudzą śpiącego gościa. Zgodnie z jej przewidywaniami po kilku minutach zaczął się przeciągać, szukając wygodniejszej pozycji i tym samym ujawnił swoją tożsamość.

To najpiękniejszy mały lisek, jakiego kiedykolwiek widziałam - przyznaje kobieta, która po cichu zakradła się na patio i sfotografowała śpiące zwierzę.

Zrzut ekranu 2023-11-11 101551.png
W jej ogrodzie rozgościł się mały lis. fot. Stella Bagley

Stella była podekscytowana możliwością zaobserwowania dzikiego stworzenia z tak bliska. Mimo iż zwierzątko już nie spało, nie chciała go przypadkiem spłoszyć. Chodząc na paluszkach, ograniczyła się do fotografowania go z bezpiecznej odległości.

Zrzut ekranu 2023-11-11 101603.png
Lis nie wydawał się chętny do opuszczenia przytulnego miejsca na kanapie, fot. Stella Bagley

Jakim zwierzęciem jest urocjon? To najprawdopodobniej najmniejszy lis w Ameryce Północnej

Zwierzę zaobserwowane w ogrodzie to najprawdopodobniej urocjon wyspowy, rodzaj drapieżnego ssaka z rodziny psowatych. Przedstawiciele tego gatunku żyją na sześciu z ośmiu wysp archipelagu Channel Islands, leżącego u wybrzeży Kalifornii. Zwierzęta te są znacznie mniejsze od lisów europejskich. Ich wysokość w kłębie wynosi około 40 cm, a waga zwykle nie przekracza 7 kilogramów. Można go spotkać śpiącego lub odpoczywającego wśród konarów, bądź na stercie gałęzi.

W końcu nadszedł czas rozstania. Samica urocjona wstała z kanapy, wygięła grzbiet w łuk, rozprostowując kości po śnie, po czym pobiegła w głąb ogrodu.

Goniła wiewiórkę i leniwie obserwowała ptaki kąpiące się w mojej fontannie. Nie wyszła, dopóki nie zrobiło się ciemno. Było mi smutno, że odeszła – cytuje Bagley portal “The Dodo”. - Mam nadzieję, że wróci. Zawsze jest mile widziana i może zrelaksować się w bezpiecznym otoczeniu - dodała.

Zrzut ekranu 2023-11-11 101456.png
Zdjęcia z porannego spotkania z lisem obiegły Internet. fot. Stella Bagley

W latach 90. minionego wieku zaobserwowano spadek populacji tychże stworzeń na wyspach archipelagu Channel Islands. Zagrożenie ze strony orła przedniego jest główną przyczyną wysokiej śmiertelności wśród lisów wyspowych, aczkolwiek negatywny wpływ na jego populację miało także zastawianie sideł czy sprowadzenie na wyspę psów domowych, od których nieuodpornione na obce patogeny i pasożyty zwierzęta zarażały się chorobami, m.in. nosówką. 

W marcu 2004 w Stanach Zjednoczonych cztery podgatunki lisa wyspowego zostały zakwalifikowane jako prawnie chroniony gatunek zagrożony. Aby zapobiec procesowi całkowitego zaniknięcia populacji lisów wyspowych, w kolejnych latach amerykańskie organizacje ekologiczne podjęły działania mające na celu odtworzenie dawnej liczebności gatunku, włączając w to regularny nadzór wysp przez odpowiednie urzędy , co ma zapobiec wtargnięcia ludzi do ich środowiska.
 

Źródło: The Dodo, wikipedia, ekologia.pl