Zostawili go na 5 lat w opuszczonym zoo. Na widok "najsmutniejszego lwa świata" trudno powstrzymać łzy
Lew nie bez powodu bywa określany mianem króla zwierząt. To wyjątkowo majestatyczne i inteligentne stworzenia, a co więcej, bardzo ważne dla tego gatunku są więzi rodzinne. Życie w samotności to jedna z najgorszych rzeczy, które może spotkać te piękne drapieżniki. Niestety, przez długie lata z życiem w pojedynkę przyszło zmierzyć się lwu o imieniu Ruben. To kot, który należał do człowieka prowadzącego prywatne ZOO. Po zamknięciu interesu okazało się, że nikt nie chce zająć się tym pięknym stworzeniem. Na ratunek musiał czekać przez pięć długich lat.
Nikt nie chciał mu pomóc. Lew Ruben żył w betonowej klatce
Ruben jest lewem, który większość swojego życia spędził w prywatnym zoo w Armenii. Przybytek ten został zamknięty ponad pięć lat temu. Właścicielowi wielu egzotycznych zwierząt udało się sprzedać większość okazów. Jednak okazało się, że nikt nie jest zainteresowany posiadaniem dorosłego samca lwa. Niestety, żadna z organizacji zajmująca się pomocą dla bezdomnych zwierząt również nie miała możliwości zaopiekowania się ogromnym kotem. Ruben utknął w opustoszałym zoo i spędził pięć lat w samotności.
Żyjąc przez lata w samotności, lew podupadł na zdrowiu
To był wyjątkowo trudny czas dla ogromnego kota. Ruben wraz z upływającymi dniami coraz bardziej cierpiał z powodu samotności. Nie miał ochoty się ruszać ani jeść. Zapomniał, jak się ryczy. Gasł w oczach. Z całą pewnością pasowało do niego określenie “najsmutniejszego lwa na świecie”.
Niestety, na poprawę swojej sytuacji musiał czekać ponad pięć lat. Niewiele jest organizacji, które są w stanie pomóc tak dużym i niebezpiecznym zwierzętom. Specjaliści, którzy zainteresowali się jego losem podkreślili:
Lwy są najbardziej towarzyskimi zwierzętami spośród wszystkich dużych kotów. Na wolności żyją w dużych rodzinnych grupach. Brak kontaktu z innymi lwami musiał być dla Rubena druzgocący.
W końcu znalazł się ktoś, kto postanowił uratować samotnego lwa
Losem Rubena zainteresowali się przedstawiciele organizacji Animal Defenders International (ADI), którzy sprawili, że najsmutniejszy lew na świecie odzyskał radość z życia .
Akcja ratunkowa była skomplikowana. Rubena trzeba było przygotować do długiej podróży. Trasa miała ponad 2000 kilometrów. Na szczęście, ostatecznie udało się osiągnąć cel.
Ruben trafił do rezerwatu dzikiej przyrody ADi w Wolnym Stanie Republiki Południowej Afryki. Tam, pod okiem profesjonalistów powoli dochodzi do siebie i poznaje członków stada, którego stał się częścią. Powoli zaczyna zachowywać się jak normalny lew. Z każdym dniem ryk Rubena staje się głośniejszy, a on z ciekawością eksploruje nowe środowisko.
Źródło: ad-international.org