Konduktorka wyrzuciła kota z pociągu przy 30-stopniowym mrozie. Koszmarne wieści nadeszły 4 dni później
Okrucieństwo konduktorki pociągu przekroczyło wszelkie granice. Kobieta wyrzuciła kota w sam środek 30-stopniowego mrozu. Właściciel nie miał świadomości, że jego podopieczny wyszedł z transportera w trakcie postoju i zaczął spacerować po innych wagonach. Po 4 dniach nadeszły tragiczne wieści. Rozwścieczeni internauci licznie podpisują petycję o dyscyplinarne zwolnienie pracowniczki linii kolejowych, przez którą kot stracił życie.
Konduktor powinien sprawdzić bilety. Podczas postoju wyrzucił kota z pociągu
Coraz częściej wybieramy się na wyjazd z naszymi zwierzętami. Niektórzy przewoźnicy pozwalają nam na podróż z naszym pupilem, aczkolwiek kot lub mniejszych rozmiarów pies musi zawsze przebywać w specjalnym transporterze. Trasa publicznym transportem powinna nam szybko minąć, chyba że wydarzy się nieprzewidziana sytuacja, która wszystko skomplikuje.
Konduktorka rosyjskich linii kolejowych wyrzuciła z pociągu pasażerskiego kota, którego uznała za bezpańskiego. Całe zdarzenie nagrała kamera monitoringu. Na jednej za stacji, na której zatrzymywał się na swojej trasie pociąg, otworzyły się drzwi wagonu, a przez nie został przepędzony kot, który wpadł w głęboki śnieg. Pracownica kolei uważa, że postąpiła zgodnie z regulaminem, pomimo iż na zewnątrz panował 30-stopniowy mróz.
Czy można nadawać zwierzętom ludzkie imiona? Mocne stanowisko Kościoła, chodzi o jedno z przykazań Piękny królik porzucony przed blokiem, jeszcze nie wiedział, co go czeka. Dwaj chłopcy nie próżnowaliŚpiący pasażer nic nie podejrzewał. Kot wymknął się po cichu
Kot o imieniu Twix podróżował pociągiem ze swoim właścicielem do rosyjskiego Petersburga. Adoptowany parę lat temu zwierzak był bardzo zżyty ze swoim opiekunem. Znużony podróżą właściciel kota usnął w najlepsze i nie zauważył, że jego sprytny towarzysz postanowił wybrać się na przechadzkę po innych przedziałach. Niezadowoleni z obecności niewiadomego pochodzenia zwierzęcia pasażerowie zgłosili sprawę służbie pociągu. Konduktorka nie mogąc namierzyć właściciela, postanowiła wyrzucić kota na najbliższej stacji.
Gdy pociąg ponownie ruszył, mężczyzna ocknął się ze snu. Zaniepokojony brakiem pupila w transporterze szukał go po całym wagonie. Pytał pasażerów, czy nie widzieli biało-rudego kota, niestety żaden z nich nie potrafił odpowiedzieć, co stało się z jego pupilem.
Trwały poszukiwania na szeroką skalę. Takich wieści się niespodziewali
Właściciel dowiedział się prawdy o czynie konduktorki. Rozpoczął poszukiwania swojego ukochanego kota. Rozwieszał ogłoszenia, koordynował grupę poszukiwawczą, zamieścił informacje w Internecie i wyznaczył sowitą nagrodę za pomoc w odnalezieniu Twixa. W akcję włączyli się internauci, którzy pomagali szukać zaginionego zwierzaka.
Gdy historia dotarła do władz kolei rosyjskich, zdecydowały się one przeprowadzić wewnętrzne dochodzenie. Pracownicy kolei przejęci losem zwierzęcia również włączyli się w poszukiwania.
Okrutnie wyrzucony z pociągu Twix niestety nie przeżył. Po paru dniach od zdarzenia znaleziono jego martwe ciało. Najprawdopodobniej spotkanie z innym zwierzęciem i silny mróz przyczyniły się do jego śmierci.
Konduktorce za ten nieludzki czyn grozi kara na podstawie artykułu o okrucieństwie wobec zwierząt. Zgodnie z prawem cywilnym w Rosji, zwierzęta są uważane za własność osoby, która jest opiekunem. Konduktorka nie przyznaje się do winy. Uważa, że postąpiła zgodnie z zasadami obowiązującymi ją w pracy w takich przypadkach. Właściciel zamierza dochodzić swoich praw w sądzie. Żadne odszkodowanie nie zwróci jednak życia jego mruczkowi.
Źródło: lastampa.it