Znalazła na podwórku przedziwne zwierzątko. Dopiero w schronisku wyprowadzili ją z błędu
Organizacja ratujące dzikie zwierzęta przygarnęła nietypowego pacjenta. Zwierzę nie miało na sobie ani grama sierści. Na pierwszy rzut oka ciężko było stwierdzić, co to za stworzenie. Na co dzień charakteryzuje go przepiękne futro z puszystym ogonem. Nawet przenikliwi internauci mieli problem z rozwiązaniem tej zagadki.
Dzikie zwierzęta w potrzebie
Poszkodowane dzikie zwierzęta często potrzebują natychmiastowej pomocy, aby mieć szansę na przeżycie i powrót do naturalnego środowiska. Wypadki drogowe, zderzenia z budynkami, zatrucia, choroby i inne zagrożenia to codzienne ryzyko, z którym muszą się mierzyć żyjące na wolności stworzenia.
Dzięki specjalnie wyposażonym i przygotowanym na leczenie ośrodkom poszkodowane oraz chore dzikie zwierzęta otrzymują potrzebną pomoc. Tym razem pod opiekę fachowców trafiło stworzenie, które przez chorobę zmieniło się nie do poznania. Gdyby nie jego charakterystyczne duże oczy i typowe dla niego zachowanie, można by uznać go za całkowicie inny gatunek. Zagadce nie dali rady nawet internauci.
Wystraszona kotka ukrywała się w ścianie. W piękny sposób spłaciła kredyt zaufania Trzy psy zaatakowały kobietę. Trafiła do szpitala w ciężkim stanieZwierzę straciło całe futro. Lekarzom trafił się trudny przypadek
Lekarze weterynarii z ośrodka dla dzikich zwierząt w Kanadzie musieli pomóc poszkodowanemu zwierzęciu. Stworzenie było kompletnie łyse. Na pierwszy rzut oka ciężko było wskazać przyczynę jego dolegliwości. Choć z wyglądu bardziej przypominało dzikiego kota, to pacjentem okazał się szop pracz.
Dzikie zwierzę zachorowało na dziwną dolegliwość, która poskutkowała utratą wszystkich włosów. Samica mimo trudności przeżyła zimę bez żadnych odmrożeń. Weterynarze uważają, że pomógł jej w tym jej charakter. Trafiła im się bowiem trudna i zadziorna pacjentka.
Internauci nie wiedzieli, co to za zwierzę
Stworzenie pozostanie pod opieką lekarzy aż uda się przywrócić jej pierwotny wygląd. Na razie próbują oni zdiagnozować chorobę, która doprowadziła ją do takiego stanu. Po opublikowaniu wizerunku nowej pacjentki pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci mieli nie lada problem, aby odgadnąć, co to za dzikie zwierzę.
- “O mój Boże ona jest taka piękna. Mam nadzieję, że otrzyma potrzebną pomoc i znajdzie dla siebie dobre miejsce do życia”,
- “Ona jest piękna! Spójrzcie tylko na te oczy. Może gdy poczuje się bezpiecznie, zacznie bardziej ufać ludziom”,
- “Nigdy bym nie odgadł, że to szop pracz. Ciesze się, że ma się dobrze i jest dość odporna”,
- “Nie mogę uwierzyć, że to przerażone stworzonko to szop pracz. Trzymaj się maluszku”.
Szop pracz to nieduży ssak zaliczany do zwierząt z rodziny psokształtnych. Stworzenie to pochodzi z Ameryki Północnej, choć od wielu lat można go spotkać również w Europie, a nawet w Polsce. Ten uroczy, niewinny i słodko spoglądający zwierzak ma swoje grzeszki za pazurkami. Żeby dostać się do upragnionej zdobyczy wypatrzonej w otoczeniu, jest w stanie splądrować niemal cały dom. Pułapki, kable oraz ciasne miejsca nie są dla niego żadną przeszkodą.