Zmasowany atak na Kijów, huk rosyjskich ostrzałów przestraszył zwierzęta. Lew Precel został ranny
Kolejny zmasowany atak miał miejsce w stolicy Ukrainy. Rosjanie ostrzelali Kijów i inne miasta. Bestialskiemu aktowi agresji towarzyszył głośny huk, który wystraszył podopiecznych Centrum Ratownictwa Dzikich Zwierząt. Przerażone stworzenia w popłochu robiły sobie krzywdę. Najbardziej ucierpiał Lew Precel.
Przez wojnę w Ukrainie cierpią nie tylko ludzie. Trwający ostrzał Kijowa pokazał, jak wielki stres towarzyszy dzikim zwierzętom w chwili ogromnego huku i bezpośredniego zagrożenia życia.
Rosjanie ostrzeliwują region kijowski, lew Precel został ranny
W nocy i nad ranem, 10 października rosyjscy żołnierze przeprowadzili ostrzał, biorąc na celownik stolicę Ukrainy oraz inne większe miasta, m.in. Lwów, Żytomierz, Tarnopol czy Charków. Rakiety dosięgnęły obiekty cywilne i infrastrukturę, jednocześnie raniąc lub pozbawiając życia ludzi oraz strasząc zwierzęta, które zamieszkują tamtejsze tereny. W konsekwencji przeprowadzonego ataku w obwodzie kijowskim ranny został lew o imieniu Precel.
Precel w trakcie ostrzału przebywał w Centrum Ratownictwa Dzikich Zwierząt. Organizacja UAnimals poinformowała za pośrednictwem swoich social mediów, że podczas wybuchów drapieżnik panicznie bał się eksplozji i próbował wydostać się z klatki. W konsekwencji ranił się o metalowe pręty.
Teraz zwierzę przebywa pod opieką pracowników centrum. Okazuje się, że organizacja uratowała go z zoo, w którym nie miał odpowiednich warunków do życia. Jednakże, ich skutki odczuwa do dziś, a mianowicie ma problemy psychiczne i wzrokowe.
Na szczęście znalazła się placówka w RPA, która zgodziła się przygarnąć Precla i jego kilkunastu kolegów. Jeżeli tylko uda się zorganizować transport samolotowy i skrzynie, w których będą mogli odbyć podróż, zwierzęta ruszą w konwoju humanitarnym ku nowemu schronieniu.
W wyniku zmasowanego ataku na Kijów ucierpiały także inne zwierzęta
Precel nie jest jedynym zwierzęciem, które ucierpiało w wyniku ataków Rosji na Ukrainę. Ich opiekunowie relacjonują, że ostatnie ostrzały doprowadziły do odcięcia prądu i wody, a zapasy jedzenia wystarczą jedynie na najbliższy czas. Z relacji aktywistów wynika, że zwierzęta są pokaleczone i przerażone. Nie da się ukryć, że obrazy udostępniane w mediach społecznościowych chwytają za serce.
- Bardzo, ale to bardzo dziękuję za każdy gest, komentarz, pomoc, ale proszę też o zrozumienie. Na pomoc czekają lwy, niedźwiedzi i mniejsze zwierzaki. Nie mam czasu już nawet płakać –napisała na Facebooku dr Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo, która od momentu rozpoczęcia wojny nadzoruje ewakuację tygrysów i lwów z ogarniętej wojną Ukrainy.
Zwierzęta w ukraińskich azylach czekają na transport najpotrzebniejszych produktów - baniaków z wodą, silnie zmrożonego mięsa, leków czy puszek z pożywieniem dla psów i kotów. Aby wesprzeć działania wolontariuszy oraz ich opiekunów, można dokonać wpłaty na zbiórkę zorganizowaną przez organizację UAnimals.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Miesięczny koszt utrzymania psa. Ile wydajemy na naszych pupili?
Papuga nie znosi sprzeciwu. Nagrano przezabawną kłótnię z właścicielką
Afera na polskim rynku drobiu. Karmili kurczaki tłuszczem do produkcji smarów, proceder trwał latami
źródło: facebook/Ewa Zgrabczyńska - Rebelia GOGH