Zamknęła szczenię w nagrzanym aucie, sama poszła poopalać się na plaży. Pies nie reagował już na wołanie
Ciepłych miesięcy w Polsce jest jak na lekarstwo. Nic dziwnego, że każdy chce je wykorzystać jak najlepiej. Jednak podczas urlopu ze swoim pupilem należy dbać nie tylko o swój komfort, ale również o potrzeby zwierzęcia. Niektórzy właściciele podczas wyjazdów do miejscowości turystycznych nagle o tym zapominają i narażają swoje zwierzęta na ogromne cierpienie. Kolejną ofiarą ludzkiej bezmyślności na wakacjach stał się niespełna roczny pies, który niemalże skonał z powodu przegrzania organizmu. Gdy on czekał w zamkniętym samochodzie, jego właścicielka poszła zabawić się nad wodą.
Chciała pójść na plażę. Nie mogła wziąć ze sobą psa
Kolejny czworonóg stał się ofiarą ludzkiej bezmyślności. Tym razem ucierpiał młody pies, mieszanka pudla miniaturowego i cavaliera, określona jako cavapoo lub cavadoodle.
Historia wydarzyła się na gdańskim Przymorzu, na parkingu pod jednym z hoteli. Wczoraj, tj. 15.08.2023 roku, w godzinach popołudniowych właścicielka małego czworonoga postanowiła udać się na plażę. Jednak okazało się, że towarzystwo psa będzie kłopotliwe ponieważ na terenie obiektu obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt. Najwyraźniej dla niektórych opiekunów zwierząt ważniejszy jest miło spędzony czas, niż dobro zwierzęcia.
Dramatyczne sceny w Karkonoszach, dziecko zaatakowane przez lisa. Turyści sami prosili się o kłopotyOpiekunka cavadoodla nie zamierzała zrezygnować z wypadu nad wodę. Pies został w aucie
Lokalni funkcjonariusze policji o godzinie 15.30 dostali zgłoszenie, dotyczące psa zamkniętego w nagrzanym samochodzie. Zwierzę zauważyła kobieta, która akurat przechodziła obok pojazdu. Widok czworonoga ją zaniepokoił. Pies mocno dyszał i nie reagował na bodźce. Widać było, że jego życiu zagraża niebezpieczeństwo.
Dzielnicowi natychmiast udali się pod wskazany adres. Czworonóg był zamknięty w toyocie yaris. Na zewnątrz było 28°C, w środku auta musiało być o wiele cieplej. Policjanci siłowo opuścili jedną z szyb, która była minimalnie otwarta.
Uwolnionego psa natychmiast napoili i przekazali pod opiekę profesjonalistów. Trafił do schroniska Promyk.
Policjanci uratowali zwierzę, jego właścicielka wylądowała na komendzie
Niespełna dwie godziny po interwencji, do komisariaty policji zgłosiła się właścicielka psa zamkniętego w aucie. Kobieta okazała się być turystką z Warszawy, która chciała wykorzystać każdą chwilę urlopu.
Ostatecznie, zwierzakowi nic się nie stało. Po napiciu się i schłodzeniu szybko odzyskał siły. Jednak nie wiadomo, czy zwierzę przeżyłoby do powrotu swojej opiekunki. Psy są bardzo wrażliwe na wysokie temperatury. W przypadku niektórych osobników nawet krótkie przegrzanie może zakończyć się zgonem.
Właścicielce psa grożą poważne konsekwencje. Czyn, którego się dopuściła może zostać uznany za znęcanie się nad zwierzętami, za które w Polsce grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Źródło: pomorska.policja.gov.pl