Wysiadła z pociągu z transporterami pełnymi kociąt. Najsłabszego wrzuciła do śmietnika, wezwano ochronę
Do pracowników wrocławskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt wpłynęło zgłoszenie w sprawie kotów potrzebujących pomocy. Na Dworcu Głównym we Wrocławiu wysiadła kobieta podróżująca z dwoma transporterami, w których upchnięto łącznie 11 kotów. Nie wszystkie z nich przeżyły podróż w ciasnocie. Po opuszczeniu pociągu pasażerka wyrzuciła martwe kocię do śmietnika. Karygodnego zachowania kobiety nie zignorowali ochroniarze obiektu.
Interwencja na dworcu we Wrocławiu. Kilkanaście kotów przewożonych w dwóch transporterkach
Zdarzenie zrelacjonowane w mediach społecznościowych przez pracowników wrocławskiego schroniska dla zwierząt miało miejsce w nocy ze środy na czwartek (27/28 grudnia). Współpracujący z jednostką kierowca otrzymał wezwanie na Dworzec Główny we Wrocławiu. Na jednym z peronów została zatrzymana kobieta wraz z 11 kotami. Kocięta przewożono w dwóch transporterach, pomimo iż tego typu kontenerki przystosowane są do przewozu pojedynczych zwierząt.
Na miejscu zastaliśmy biedne, chore, stłoczone zwierzęta, które w ten sposób miały być przewożone przez dziesiątki kilometrów, a Wrocław i tak nie był stacją końcową - opisują zaistniałą sytuację pracownicy schroniska.
Nie wszystkie kocięta udało się uratować
Ochroniarzy dworca zainteresował fakt, że podróżująca wysiadła z pociągu, po czym bez najmniejszego skrępowania wyrzuciła martwego kota do śmietnika. Kobietę natychmiast zatrzymano, bowiem mogło dojść do znęcania się nad zwierzętami.
Wstępna wersja wydarzeń zakłada, że zwierzę, które podczas podróży pociągiem było zmuszone dzielić niewielką przestrzeń z resztą kotów, najprawdopodobniej się udusiło. Celem ustalenia dokładnej przyczyny zgonu zwłoki kota zostały zabezpieczone.
Pracownicy schroniska obawiają się o los pozostałych zwierząt, które odebrano z rąk nieodpowiedzialnej właścicielki. Niektóre koty są chore, dlatego, zanim trafią do nowych domów, czeka je leczenie pod okiem specjalistów.
Sprawę przekazaliśmy odpowiednim służbom, ponieważ naszym zdaniem zwierzęta były przewożone w sposób niehumanitarny - podkreślają aktywiści.
Jak przewozić zwierzęta pociągiem? Według PKP pies jedzie z biletem, a kot to bagaż
Opisana sytuacja zbulwersowała internetową społeczność. W sekcji komentarzy pod wpisem pojawiły się zapytania dotyczące kontroli biletowej w trakcie podróży. Jedna z komentujących nie rozumiała, dlaczego konduktor nie zwrócił uwagi na liczbę kociąt przewożonych w transporterach, podając za przykład wymóg obowiązujący w pociągach PKP. Mowa o konieczności wykupienia biletu dla psa, który podróżuje ze swoim właściciel.
Okazuje się, że zasada ta dotyczy wyłącznie psów podróżujących na smyczy. Bezpłatnie podróżny może przewieźć pod swoją opieką małe zwierzęta domowe (w tym właśnie psy i koty), pod warunkiem że nie są one uciążliwe dla współpodróżnych. Przewożone zwierzęta muszą być umieszczone na czas ich przewozu w odpowiednich transporterach. W praktyce oznacza to tyle, że transporter dla zwierząt traktowany jest jako bagaż i zgodnie z regulaminem przewóz kilkunastu kotów w jednym kontenerku, choć daleki od humanitarnego traktowania żywych istot, jest dozwolony.
W przypadku psów podróżujących “luzem” opiekun musi pamiętać o zabraniu z domu aktualnego świadectwa szczepienia zwierzęcia, z naciskiem na szczepienie przeciw wściekliźnie. Więcej przydatnych informacji odnośnie przewozu zwierząt pociągami znajdziesz w naszym artykule.
Źródło: radiowroclaw.pl, facebook/TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu - profil prawdziwy