Behawiorystka zdradza sekret właścicieli zwierząt. Co mamy na sumieniu?
Jedna z polskich behawiorystek postanowiła nagłośnić niebezpieczne zjawisko i położyć kres nieodpowiedzialnemu zachowaniu właścicieli zwierząt, którzy narażają życie i zdrowie swoich podopiecznych. W rozmowie z "naTemat" Aneta Awtoniuk wyjawiła, że problem podawania domowym pupilom leków psychotropowych staje się w Polsce coraz bardziej powszechny.
Aneta Awtoniuk jest behawiorystką zwierząt z 14-letnim doświadczeniem. Dzięki kompleksowemu działaniu, z powodzeniem wypracowuje zdrowe nawyki zachowań u czworonożnych podopiecznych. W swojej karierze zmierzyła się z wieloma ciężkimi przypadkami, a mimo to proceder faszerowania pupil lekami przeznaczonymi dla ludzi wydaje się napawać ją szczególnym niepokojem.
"Ludzie przestali radzić sobie ze zwierzętami"
Zwierzęta domowe są częścią naszego życie. Nierzadko traktujemy je niczym pełnoprawnych członków rodziny i martwimy się, gdy chorują lub swoim zachowaniem wysyłają niepokojące sygnały. W takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa z lekarzem weterynarii bądź doświadczonym behawiorystą.
Okazuje się, że nie każdy słucha właściciel domowego pupila postępuje zgodnie z przyjętymi zasadami i zdrowym rozsądkiem. Zdaniem Awtoniuk, część wybiera niekonwencjonalne i często szkodliwe metody leczenia. Mowa o podawaniu zwierzętom leków bez uprzedniej konsultacji ze specjalistami.
- Spotykam psy regularnie dostające ludzkie leki i nie są to wyłącznie substancje uspokajające. Nagminne są suplementy i witaminy dla ludzi podawane na własną rękę, które teoretycznie mają wspomagać funkcjonowanie mózgu zwierzaka. Ludzie kupują te preparaty w Internecie czy w drogeriach i pasą nimi zwierzęta bez opamiętania - wskazała Aneta Awtoniuk.
Pandemia winna narkomanii wśród zwierząt?
Ekspertka przekonuje, że zjawisko natężyło się w związku z rozwojem pandemii. Wskazuje, że do czasu pierwszego lockdownu podobnych sytuacji było znacząco mniej. Diametralna zmiana dostrzegalna jest zwłaszcza na przestrzeni ostatniego półtora roku, kiedy to zamknięcie w czterech ścianach w towarzystwie nadpobudliwego zwierzaka, zaczęło przeszkadzać domownikom.
Jak zaznacza behawiorystka, średnio raz w tygodniu trafia do niej zwierzę nafaszerowane przez swojego właściciela ludzkimi psychotropami. Najczęściej podawanymi specyfikami są leki uspokajające np. hydroksyzyna, którą właściciele sami zażywają.
- Ludziom wydaje się, że skoro oni są oswojeni z pewnym lekiem i czują się po nim dobrze, to tak samo zadziała on na ich psa. To jest bzdura - twierdzi Awtoniuk i dodaje. - Przypadkowo podawane substancje psychoaktywne są dla organizmu zwierząt jak tornado. Sieją spustoszenie zdrowotne i wcale nie rozwiązują problemu behawioralnego. Problemy oraz obniżone samopoczucie u pupila same jednak nie znikną, zaś psychotropy mogą je tylko pogłębić. U niektórych przypadków długotrwałe podawanie leków przeznaczonych dla ludzi możliwe jest ryzyko powstania nieodwracalnych zmian w stanie zdrowia i zachwiania równowagi organizmu.
Źródło: natemat.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Pies dotkl iwie pogryzł 55-latka. „Wyglądało to makabrycznie"
-
Piechur na medal. Kot mieszkający w bazie wojskowej nauczył się maszerować
-
Znalazł w ogródku podejrzaną dziurę i włożył do niej palec. Szybko tego pożałował