W trakcie wspinaczki spotkał fotogenicznego mieszkańca gór. Turyści znają go z widzenia
Kogo można spotkać na Szrenicy w Karkonoszach? Pasjonaci górskich wspinaczek z pewnością znają odpowiedź na to pytanie - lisa. Bogumił Dudniczek na facebookowej grupie "Sudety z plecakiem" podzielił się zdjęciami z wyprawy, podczas której na powitanie wyszedł mu miłośnik zimowego szaleństwa. Jednak chęć nawiązywania kontaktu z człowiekiem nie świadczy o niczym dobrym. "Tymczasem na Szrenicy pojawił się pewien jegomość" - tak brzmi podpis zdjęć, jakie opublikowano w niedzielne popołudnie na grupie zrzeszającej miłośników górskich wypraw z plecakiem. Bogumił Dudniczek podzielił się z internautami ujęciem przedstawiającym liska wyglądającego zza śnieżnej zaspy. Zdecydowanie nie można odmówić mu uroku osobistego.
Lis zapozował do zdjęcia. Doświadczeni wędrowcy od razu go rozpoznali
Spryciarz, cwaniak, krętacz i szczwany lawirant - to najczęstsze określenia kierowane pod adresem pewnego drapieżnego ssaka z rodziny psowatych. Z czym jeszcze kojarzą Wam się lisy? Dla wielu zgrabny, niewielki łowca to symbol mądrości, trudnej do oswojenia ufności, a zarazem przebiegłości i chytrości. Stworzenie pełne sprzeczności pełni ważną rolę w ekosystemie - zjadając padlinę spełnia rolę sanitarną w łowisku, a odławiając zwierzęta chore zapobiega rozszerzaniu się chorób. Jednego z przedstawicieli tego gatunku można spotkać w najwyższym paśmie górskim Sudetów. To właśnie w tym miejscu urzęduje znane szerszej grupie turystów zwierzę o intensywnie rudej sierści oraz długiej i puszystej kicie. Lisek nie ma nic przeciwko temu, by napotkane osoby przyjrzały mu się z bliska. Na zdjęciach opublikowanych w sieci widać, że pozwala im na uwiecznienie swojego wizerunku w pełnym majestacie.
Z komentarzy pozostawionych pod fotografiami autorstwa Bogumiła Dudniczka wynika, że lisa widywano w okolicy już wcześniej, stąd nazwano go "stałym bywalcem". Pierwsze zdjęcia z jego udziałem pochodziły z lata, kiedy był jeszcze niesamodzielnym szczenięciem. Od tego czasu nieco się zmienił, choć w dalszym ciągu budzi zachwyt i entuzjazm wśród szczęśliwców, którym przetnie górską trasę.
Spotkałeś lisa? Nie ty pierwszy. Wbrew pozorom nie ma powodów do radości
Choć turyści wypatrują osławionego lisa z niecierpliwością, to rosnąca liczba spotkań ze stałym bywalcem gór budzi mieszane uczucia wśród osób bardziej zaznajomionych z tematem. W tym wypadku słowem kluczowym jest synatropizacja, czyli proces wyrażający zanik instynktownego strachu przed ludźmi, który jest nieodzownym warunkiem przetrwania.
Niewłaściwe dokarmianie zwierząt oraz przyzwyczajanie ich do łatwości zdobywania pożywienia sprawia, że uzależniają się one od człowieka i bardzo szybko, z różnych przyczyn, giną - tak też stało się choćby z niedźwiedziem, którego zastrzelono w Tatrach. Warto również pamiętać o tym, że produkty przeznaczone do spożycia przez człowieka mogą poważnie zaszkodzić dzikim zwierzętom, powodując u nich choroby, osłabienie organizmu, a nawet śmierć.
- Stały bywalec, niestety nauczony dokarmiania przez nieświadomych turystów i teraz chodzi po szlakach i szuka tych mądrych od kabanosków... – kwituje gorzko pani Adrianna.
Jeśli chodzi o eksplorację przyrody dobrze jest trzymać się zasady „patrz ale nie dotykaj i nie dokarmiaj”. O przetrwanie dzikich mieszkańców lasów, łąk i gór zadbają leśniczy, a przede wszystkim one same muszą się nauczyć, by nie uzależniać się od ludzkiej pomocy.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Kot zniknął z mieszkania w trakcie remontu? Dzięki bogu, że rozkuli ścianę w łazience
Porzucił psa jak zabawkę, obok zostawił kartkę z dwoma słowami. Internauci aż drżą ze wściekłości
Bobi okrzyknięty najstarszym psem świata. Przebił konkurencję, jeszcze żaden pupil nie żył tak długo
źródło; facebook/Sudety z Plecakiem, o2.pl