W Polsce zima, a w Australii upały. Golfiści pokazali, co czekało na nich w dołku, "Każdy potrzebuje przerwy"
Australia to rozległy kraj, w którym natura pokazuje swą pierwotną siłę. Chociaż węże spotykane tam są stosunkowo często, to zawodnicy rywalizujący na polu golfowym w Sydney nie spodziewali się, że natkną się na gada podczas rozgrywki. Okazało się, że zwierzę niezauważenie wpełzło do dołka wieńczącego grę, aby ukryć się przed palącym słońcem.
Chociaż w Polsce utrzymuje się zimowa aura, fala upałów nie odpuszcza mieszkańcom półkuli południowej. Pod koniec stycznia termometry w Australii wskazywały nawet 40 stopni Celsjusza, a w pięciu spośród ośmiu stanów obowiązywały ostrzeżenia przed upałem. Pomimo trwania ekstremalnej sytuacji pogodowej niektórzy amatorzy sportu nie odpuszczają sobie treningów. Niecodziennym znaleziskiem w dołku golfowym powiadomili gracze z klubu The Coast Golf and Recreation Club.
Wąż ukrył się w dołku na polu golfowym
28 stycznia br. na instagramowym koncie klubu sportowego opublikowano nagranie, który budzi dreszcze u osób cierpiących na ofidiofobię, czyli strach przed wężami. Golfiści prowadzili swoją rozgrywkę, gdy nagle zdali sobie sprawę, że w jednym z dołków, do którego właśnie mieli wbijać piłeczkę, znajduje się coś dziwnego.
Kiedy zawodnicy przyjrzeli się dołkowi z bliska, nie mieli wątpliwości, że to czarny wąż, który wpasował się w otwór w ziemi. Długo nie mogli wyjść z szoku, że wąż ukrył się właśnie w dołku z chorągiewką.
Jak się później okazało, gad mierzył ponad 2 metry i najprawdopodobniej liczył, że znajdzie w dołku chłodne schronienie przed panującym w Australii upałem. Jednak golfiści z The Coast Golf and Recreation Club skutecznie pokrzyżowali mu plany. Okazało się, że to przedstawiciel gatunku czarny wąż czerwonobrzuchy (Pseudechis porphyriacus). Osobnik ten jest mocno jadowity, gdyż jad wstrzykiwany w ciało ofiary podczas ukąszenia powoduje powstawanie zakrzepów krwi lub wstrzymania funkcji oddychania.
- Każdy potrzebuje przerwy od upału, kiedy jest tak gorąco, nawet dzikie zwierzęta - mówił właściciel pola golfowego.
Węże są fanami golfa?
To nie pierwszy raz, kiedy gada pokaźnych rozmiarów znaleźli gracze w golfa. Najgłośniejsza sprawa dotyczyła ponad 4-metrowego pytona, który znalazł się na terenie pola golfowego w Paradise Palms w Cairns. Sportowcom trudno byłoby przeoczyć tak wielkie stworzenie. Ten widok niewątpliwie pozostał w ich pamięci na długo, zważywszy na fakt, iż drapieżnik był akurat w trakcie konsumowania swojej ofiary.
Pyton zajadał się schwytanym wcześniej kangurem, do czego odniósł się dyrektor generalny ośrodka. Przedstawiciel przyznał, że to nie pierwsze takie niezapowiedziane odwiedziny gościa specjalnego na ich terenie.
- Wąż nie jest szkodliwy dla ludzi… kiedy skończył trawić kangura, wrócił do buszu - wyznał wówczas Declan McCollam.
Trudno nie zgodzić się z jego słowami, bowiem węże samoistnie nie rzucają się do ataku na ludzi. Dopiero gdy człowiek zaczyna go drażnić, jego reakcja obronna może być naprawdę trudna do przewidzenia.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Kot zniknął z mieszkania w trakcie remontu? Dzięki bogu, że rozkuli ścianę w łazience
Porzucił psa jak zabawkę, obok zostawił kartkę z dwoma słowami. Internauci aż drżą ze wściekłości
Bobi okrzyknięty najstarszym psem świata. Przebił konkurencję, jeszcze żaden pupil nie żył tak długo
źródło: kochamyzwierzaki.pl
