Ukryła w domu kamerę, aby zobaczyć, co robi opiekunka do psów. Wkrótce zajęła się nią policja
Mieszkanka Nowego Jorku, która zleciła opiekunce psów wyprowadzenie jej pupili na spacer, na pewno nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Jednak kamera zamontowana w mieszkaniu, ujawniła zaskakujące zachowanie, za które grozi jej odpowiedzialność karna. Zaskakujące, czego dopuściła się pod nieobecność domowników.
Petsitterzy stają się coraz bardziej popularni także w Polsce. Z ich usług korzystają opiekunowie zwierząt, którzy nie mają komu powierzyć opieki nad pupilami pod swoją nieobecność. Jednak zachowanie kobiety wynajętej do wyprowadzenia na spacer psów przez Shaynę Bryan w amerykańskim Long Island nie pozostawia złudzeń. Kamery nagrały, jak po wejściu do mieszkania dopuszcza się kradzieży znalezionych tam przedmiotów.
Petsitterka zajęła się nie tylko psami
Aplikacja "Wag" dostępna w Stanach Zjednoczonych służy do wynajmowania opiekunów dla psów, którzy zajmują się nimi podczas nieobecności właścicieli. Korzysta z niej wiele osób i wydaje się w pełni bezpieczna, lecz Shayna Bryan nie chcąc prowokować losu, na czas, gdy jej pupilami zajmuje się wynajęta osoba, uruchamia w swoim mieszkaniu kamerę rejestrującą obraz . Ten pomysł okazał się całkowicie słuszny.
Do złamania prawa przez 22-letnią Lisę Barerra miało dojść zaraz po wyprowadzeniu dwóch psów, którymi miała się zająć, na spacer. Po powrocie ewidentnie widać, jak młoda kobieta pakuje do swojej rzeczy należące do właścicielki czworonogów. Jak się później okazało, była to biżuteria, ubrania i inne wartościowe przedmioty.
Firma unikała odpowiedzialności
Choć Lisa Barrera została aresztowana i postawiono jej zarzuty kradzieży, właścicielka psów domaga się sprostowania sprawy także od zatrudniającej ją firmy. Jednak "Wag" wyraźnie unikało odpowiedzi na maile kobiety, do czego w końcu zdecydowała odnieść się publicznie za pośrednictwem Twittera .
- Piszę ten publiczny post, aby wyrazić moje ogromne rozczarowanie brakiem szacunku dla niedawnej sytuacji, w której priorytetem pracownika WagWalking nie było wyprowadzanie moich psów, ale raczej kradzież z mojego domu - zaczęła Bryan.
Z uwagi na to, że miała niepodważalne dowody w postaci nagrania z włączonej w mieszkaniu kamery, postanowiła je także udostępnić w sieci.
- Podczas gdy wasza witryna może pochwalić się "zweryfikowanymi i sprawdzonymi osobami wyprowadzającymi psy", kamera, którą zainstalowałem w zeszłym tygodniu, pokazuje coś innego - zauważa.
Kobieta w rozmowie z NBC News wyznała, że poruszyła tę kwestię publicznie, ponieważ "Wag" nie odpowiadało na jej korespondencję. Ostatecznie firma zwróciła jej równowartość skradzionych przedmiotów, a profil petsitterki został usunięty z aplikacji.
- Wydaje mi się, że używała aplikacji tylko po to, by uzyskać dostęp do mieszkań takich jak moje. Od razu, kiedy weszła do mieszkania, udała się w stronę sypialni - zauważa Bryan.
Zaznaczyła również, że aplikacja zupełnie przestała być dla niej wiarygodna . Nie zamierza ponownie korzystać z oferowanych przez nią usług i rozważnie sytuacji poleca także innym jej użytkownikom.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
-
Rodzina niepokoi się guzem na brzuchu 13-letniej suczki. Ale to nie jedyne zmartwienie
-
Dlaczego kotu śmierdzi z pyszczka? 5 możliwych przyczyn nieświeżego oddechu
-
Niedźwiedzica zawstydziła niejedną influencerkę. Zrobiła sobie 400 selfie
źródło: wamiz.es; nbcnews.com