Uchwycił na zdjęciu "potwora z Tamizy". Kreatura z Loch Ness ma następcę? Nie uwierzycie, czym jest
Podwodne potwory to coś, co budzi mnóstwo emocji od co najmniej kilkuset lat. Niektóre legendy, powstałe w zamierzchłych czasach wciąż są regularnie opowiadane. Jedną z nich jest historia o potworze z Loch Ness, istocie, która rzekomo zamieszkuje największy słodkowodny zbiornik w Szkocji. Być może dlatego jeden z turystów, po dostrzeżeniu w Tamizie, dziwnego obiektu, zidentyfikował go jako głowę groźnego stwora. Prawda okazała się zupełnie inna, niż sądził naoczny świadek tego wydarzenia.
W rzece w Londynie znaleziono obiekt, wyglądający jak głowa potwora
Tamiza to duża rzeka przepływająca przez Londyn. Wzdłuż jej brzegów tętni życie. Mnóstwo turystów oraz lokalnych mieszkańców chętnie spędza czas nad wodą, czy to podczas spacerów, czy w trakcie testowania jedzenia w jednej z wielu restauracji.
Pewien mężczyzna, podczas beztroskiej przechadzki dostrzegł w wodzie obiekt, który jego zdaniem bardzo przypominał głowę dużej, gadziej istoty. Udało mu się zrobić zdjęcie tego co zobaczył, które następnie opublikował w sieci. Internauci chętnie snuli różne teorie na ten temat : “To słynna anakonda!” - można było przeczytać w jednym z licznych komentarzy.
Wszystko wskazywało na to, że w Tamizie żyje ogromny wąż
Przypuszczenia autora zdjęcia, oraz liczne sugestie internautów sugerowały, że to, co udało się uwiecznić na fotografii, było głową ogromnego węża . Pomysł ten brzmi nieco abstrakcyjnie, ale nie był on zupełnie absurdalny. Nawet w Polsce zdarzały się przypadki znalezienia egzotycznych węży w okolicach zbiorników wodnych , które uciekły komuś z hodowli lub zostały wypuszczone na wolność przez nieodpowiedzialnego opiekuna.
Wiarygodność tej teorii podbił również wpis innej osoby, która na swoich social mediach udostępniła zdjęcie wylinki dużego węża , która została znaleziona w okolicach Tamizy. Cała historia zaczynała układać się w jedną całość.
Prawda okazała się być zupełnie inna
Wylinka znaleziona nieopodal brzegu Tamizy jest jasnym dowodem na to, że gdzieś w Londynie grasuje wąż , który z całą pewnością nie zalicza się do jednego z krajowych gatunków. Jednak okazało się, że zdjęcie tajemniczego obiektu w wodzie nie ma nic wspólnego z tą sytuacją.
Pomimo licznych i ciekawych interpretacji fotografii, okazało się, że został uwieczniony na niej… kamień, na którym leży kapsel po piwie. Kapsel ułożył się w zagłębieniu tak, że do złudzenia przypomina gadzie oko. Z całą pewnością nie jest on elementem żywego stworzenia.
Źródło: ladbible.com