U 14-miesięcznego chłopca zdiagnozowano białaczkę. W walce z chorobą nieocenione wsparcie dał mu kot
Istnieje powiedzenie, że choroba nie wybiera, a na własnej skórze dowiedział się o tym 14-miesięczny chłopiec, u którego zdiagnozowano białaczkę. Kiedy o stanie zdrowia syna dowiedzieli się jego rodzice, pomyśleli, że w walce z niesprzyjającym losem pomoże mu koci przyjaciel.
Axel to chłopiec, który niedługo po swoich pierwszych urodzinach zachorował na agresywną odmianę białaczki. Podłamani, a zarazem przerażeni przyszłością dziecka rodzice doszli do wniosku, że w tak trudnym okresie dla ich syna zrobią wszystko, alby nie czuł się samotny. W ten sposób zapadła decyzja o adopcji kota o imieniu Bingo, który od razu rozkochał w sobie wszystkich dookoła.
Chłopiec choruje na rzadką i bardzo agresywną postać białaczki
Niewątpliwie wiadomość o tym, że zaledwie 14-miesięczny synek cierpi na rzadką i poważną odmianę białaczki była dla Heley Walsh Martinbyła i jej partnera czymś, czego nigdy nie chcieliby usłyszeć z ust lekarzy. Wtedy zdali sobie sprawę, że czeka ich długa i trudna walka o zdrowie chłopca. Chcąc choć trochę umilić mu ten czas, zdecydowali, że w zaproszą do swojego życia domowego pupila.
Pech chciał, że zwierzak zdecydowanie nie zaliczał się do grupy, przyjaznych, zupełnie bezproblemowych mruczków. Jednak w stosunku do 14-miesięcznego chłopca okazywał niemal bezgraniczną cierpliwość, empatię i czułość. Zupełnie jakby rozumiał, z czym musi mierzyć się młody pacjent.
Axel i Bingo nie chcą odstępować się ani na krok
Od razu podczas pierwszego spotkania Bingo i Axela, rodzice chłopca mogli zaobserwować, że oboje są sobą wzajemnie zainteresowani i najchętniej każdą chwilę spędzaliby w swoim otoczenia. W tej chwili mogli sobie pogratulować pomysłu, ponieważ mruczek wyraźnie podnosił na duchu ich synka.
- Po prostu kochał Axela, odkąd przywieźliśmy go do domu, a Axel kochał jego - w rozmowie z “People” wyjawia jego matka.
Zwierzę również nie miało łatwej przeszłości, bowiem trafiło do kliniki Whiskers of Warren Country, kiedy błąkało się po ulicach i zupełnie nikt nie przejmował się jego losem.
Z takim przyjacielem walka o zdrowi jest na pewno o wiele łatwiejsza
Axel i kot, który otrzymał imię Bingo, już po kilku minutach podczas pierwszego spotkania nawiązali świetny kontakt. Po upływie kilku dni mruczek poznał chłopca na tyle, że wie, kiedy złe się czuje lub jest mu z jakiegoś powodu smutno, od razu zjawia się u jego boku .
- Zdecydowanie myślę, że rozumiała to uczucie i była delikatna i spokojna, ponieważ mogła leżeć z nim na kanapie przez 12 godzin - mówi mama chłopca.
Choć walka o zdrowie Axela na pewno nie będzie łatwa, a podczas niej może przydarzyć się wiele kryzysów, z tak oddanym kompanem u boku chłopcu na pewno jest lżej przechodzić przez to wszystko. Zwierzę stanowi również dla niego element oderwania się od pobytu w szpitalach, masy leków oraz niezbędnych do funkcjonowania sprzętów medycznych.
Na szczęście w ostatnim czasie choroba nieco odpuściła, jednak nie oznacza to, że chłopiec żyje już pełnią życia. Teraz kiedy więcej przebywa w domu, mają czas by jeszcze bardziej cieszyć się swoją obecnością. Taki koci przyjaciel to skarb, a opisana historia udowadnia, że felinoterapia przynosi efekty zdrowotne i pomaga uporać się z problemami emocjonalnymi.
źródło: people.com