Trzy niedźwiadki po jednej stronie bramy, matka po drugiej. Takie sceny w Zakopanem

Niedźwiedzie wieczorami i nocą wędrują po miastach

Niedźwiedzie brunatne w Polsce wywołują skrajne emocje, a temat bliskich spotkań z największymi drapieżnikami lądowymi Europy powraca co roku w sezonie urlopowo-wakacyjnym. Niemal codziennie do mediów docierają informacje o dzikich zwierzętach schodzących do miast, kręcących się po ulicach i przydomowych ogródkach oraz przeszukujących śmietniki w poszukiwaniu odpadów żywności.

Z jednej strony część osób pieszczotliwie nazywa niedźwiedzie “misiami” i zupełnie bagatelizuje zagrożenie, na jakie narażeni są turyści i mieszkańcy Zakopanego oraz pobliskich miejscowości. Z drugiej zaś leśnicy, przewodnicy górscy oraz przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują o rozsądek i ostrożność w razie natknięcia się na pojedyncze osobniki czy niedźwiedzice z młodymi. 

Rodzinkę niedźwiedzi brunatnych przyłapał ostatnio monitoring zamontowany przy budynkach mieszkalnych w Zakopanem. Zwierzęta wymknęły się z Tatrzańskiego Parku Narodowego i udały na czyjeś podwórko najprawdopodobniej w poszukiwaniu pożywienia.

Rowerzysta przejechał po szczeniaku. Sprawca jest poszukiwany Czytaj dalej Wśród myszy ukrył się kot. W 5 sekund znajdą go tylko bystrzachy Czytaj dalej

Trzy małe niedźwiadki po jednej stronie bramy, po drugiej niedźwiedzica

Nagranie opublikowane przez “Tygodnik Podhalański” ukazuje niedźwiedzicę wraz z trzema młodymi po wejściu do przydomowego ogródka. Grupa rodzinna została niefortunnie rozdzielona. Na przeszkodzie stanęło im ogrodzenie. Na szczęście bariera to żaden problem dla doświadczonej samicy, co można zobaczyć na poniższym nagraniu:

Zamieszczony materiał stał się tematem dyskusji wśród internautów, którzy z niepokojem obserwują coraz częstsze wizyty drapieżników na osiedlach mieszkalnych, choć jednocześnie doceniają zaradność dzikich zwierząt w przestrzeni miejskiej.

• “Do śmietnika na jedzenie przyszły”,
• "Po prawej stronie widać drzwi, wystarczy, jakby ktoś z nich wyszedł, a matka broniąca swoich dzieci nie dałaby mu szans",
• “Powycinano lasy, to dzikie zwierzęta w poszukiwaniu jedzenia przychodzą do miast” - komentują internauci.

Dokarmianie to zła karma

Należy mieć świadomość, że na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego i okolicznych miejscowości dokarmianie dzikich zwierząt oraz pozostawianie na szlaku odpadków jedzenia jest surowo zakazane ze względu na ryzyko zmiany zachowania i wystąpienia konfliktu na linii zwierzę-człowiek. Przyrodnicy nie chcą dopuścić do sytuacji, w której drapieżniki staną się silnie uzależnione od pokarmu pozostawianego przez turystów w lesie, zatracą naturalny lęk przed ludźmi i utracą zdolność samowystarczalności.

Przypomnijmy, że niedawno przewodnik tatrzański Przemysław Sobczyk podzielił się historią dotyczącą nieodpowiedzialnego zachowania turystów. Mimo zaleceń, aby wszyscy świadkowie pojawienia się młodego drapieżnika zachowali spokój, część osób wrzeszczała, wymachiwała rękami, a nawet rzucała w kierunku niedźwiedzia kanapkami. Swoim zachowaniem mogli sprowadzić niebezpieczeństwo na siebie oraz innych turystów. Wcale nie jest powiedziane, że konsekwencje takiego postępowania nie poniesie ktoś inny za parę godzin czy dni, kiedy niedźwiedź będzie upominał się o jedzenie. 

Rozdrażnione zwierzęta oraz amatorzy łatwego w zdobyciu pożywienia mogą zaatakować i jednym ruchem łapy wyrządzić człowiekowi poważną krzywdę. Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie, że szacunek dla dzikiej przyrody i zamieszkujących ją zwierząt to podstawowa zasada, której należy przestrzegać podczas wypraw w góry - i to nie tylko w wakacje.