Rowerzysta przejechał po szczeniaku. Sprawca jest poszukiwany
Do wstrząsającego wypadku doszło przy kościele św. Anny w Białymstoku. Rozpędzony rowerzysta poruszający się po chodniku przejechał po prowadzonym na smyczy szczeniaku. Malutkie stworzenie z powodu odniesionych obrażeń zginęło na miejscu. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia mimo ogromnego pisku, jakie wydał z siebie poturbowany pies. Zrozpaczeni opiekunowie proszą internautów o pomoc w namierzeniu sprawcy.
Szczeniak w domu wprowadza wiele zmian
Pojawienie się szczeniaka w domu to chwila pełna radości i ekscytacji. Nowy członek rodziny wprowadza w życie opiekunów mnóstwo energii, zabawy oraz uświadamia, czym jest bezwarunkowa miłość. Małe łapki, które z ciekawością odkrywają każdy zakątek i merdający ogon wywołują nieustanny uśmiech na twarzach domowników. Pies szybko staje się oczkiem w głowie całej rodziny, przynosząc ze sobą ciepło i radość, które trudno opisać słowami.
Radość ta może jednak zostać przerwana przez nieodpowiedzialne zachowanie innych ludzi. Rowerzyści poruszający się po chodnikach stanowią poważne zagrożenie dla małych zwierząt. W miejscach, gdzie nie ma wyznaczonych ścieżek rowerowych piesi, w tym także właściciele psów, nie spodziewają się nadjeżdżających z dużą prędkością pojazdów. W takich warunkach nietrudno o tragiczny wypadek, jak ten, który miał miejsce w dniu 22 czerwca br. przy kościele św. Anny w Białymstoku.
Wyjątkowe baby boom w ZOO w Warszawie. Myszojeleń skradnie serca odwiedzających To największy pająk w Polsce. Potrafi nurkować i może zaatakować człowiekaTragiczny wypadek. Rowerzysta przejechał szczeniaka
Zrozpaczona właścicielka, aby namierzyć sprawcę, postanowiła opisać na portalu społecznościowym zdarzenie, w którym ucierpiał jej pies. Mężczyzna na ciemnogranatowym rowerze, który dostarczał jedzenie na zamówienie, z impetem wjechał w 13-tygodniowego szczeniaka. Zwierzę spacerowało na smyczy po chodniku ze swoimi właścicielami. Rowerzysta, zamiast zatrzymać się i udzielić pomocy, odjechał z miejsca zdarzenia, rzucają tylko w stronę przerażonych opiekunów obelżywe słowo.
Widzący zdarzenie przechodzień, próbował pomóc zapłakanym opiekunom i zawiózł ich, łamiąc po drodze wiele przepisów, do weterynarza. W gabinecie starano się uratować życie szczeniaka, jednak obrażenia były zbyt poważne. Przejechany pies zmarł.
Trwają poszukiwania sprawcy. Właściciele psa proszą o pomoc
Właściciele zwrócili się do społeczności internetowej z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy, apelując do osób, które mogły być świadkami zdarzenia o ujawnienie jakichkolwiek informacji. Sprawa została przez nich zgłoszona na policję. Funkcjonariusze starają się zabezpieczyć jak najwięcej zapisów z monitoringów.
Zrozpaczona właścicielka prosi o pomoc. Wczoraj (22.06.2024) o godzinie 17:05 przy kościele św. Anny, w miejscu gdzie nie ma ścieżki rowerowej, Pan ok. 45 lat, grubszy, łysy, na ciemnogranatowym rowerze, z zieloną paką (Uber Eats) (…) przejechał po naszym 13-tygodniowym szczeniaku, miażdżąc mu wszystkie wnętrzności, po czym, gdy usłyszał pisk naszego pieska, rzucił do nas ku**ą i uciekł.
W mediach społecznościowych pojawiła się lawina komentarzy pełnych współczucia i wsparcia. Internauci wyrażają swoje oburzenie na nieodpowiedzialne zachowanie rowerzysty i deklarują pomoc w poszukiwaniach. Właściciele szczeniaka podziękowali wszystkim za dobre słowa. Liczą, że sprawca zostanie znaleziony i pociągnięty do odpowiedzialności.
- “Bardzo współczuję. Mi też kiedyś taki potrącił psa, staruszka, któremu uszkodził oko i po kilku tygodniach musiałam uśpić mojego ukochanego psa”,
- “Brak słów! Bardzo mi przykro”,
- “Co za… Mam nadzieję, że znajdzie się ten… A dla państwa współczuję straty członka rodziny”,
- “Współczuję, ale jak można było się nie zatrzymać i nie pomóc”.
Pogrążeni w smutku opiekunowie nie mogą pogodzić się ze stratą. Wciąż nie wierzą, że już nigdy więcej nie zobaczą radosnej kuleczki, która każdego dnia wywoływała na ich twarzach uśmiech.