To nie wata cukrowa. Leśnicy pokazali tajemnicze zjawisko, czegoś takiego wielu Polaków w życiu nie widziało
W najcieplejszych miesiącach roku podczas spaceru można natknąć się na widoki przynoszące na myśl sceny filmowe. Sprawcą całego zamieszania są niepozorne larwy motyli barczatki puchownicy. Leśnicy z Nadleśnictwa Czarnobór oraz Nadleśnictwo Krzystkowice pokazali dzieło stworzeń, które są odpowiedzialne za zjadanie liści drzew. Wspólnie tworzą imponujące kokony.
Gromadny styl życia tego gatunku sprawia, że na niewielkiej przestrzeni można znaleźć nawet kilkanaście kokonów, profesjonalnie nazywanych oprzędami. W każdym z nich może być nawet kilkadziesiąt intensywnie żerujących larw!
Leśnicy wstawili zdjęcia dzieła gąsienic. "Widzieliście kiedyś taki ciekawy oprzęd?"
Barczatka puchowica zaczyna swoją intensywną aktywność w czerwcu. Od tego czasu w niektórych miejscach Polski można spotkać setki przedstawicieli tego gatunku na jednym drzewku! Widok ten może budzić niepokojące dreszcze, czego dowodem są zdjęcia zamieszczone na profilach nadleśnictw podlegających Lasom Państwowym.
Niedojrzałe formy tych owadów bytują stadnie. Larwy rosną bardzo szybko, a w związku z tym mają ogromny apetyt. Podstawą ich diety są liście drzew. Preferują młode rośliny o delikatnych liściach. Najchętniej wybierają brzozy oraz drzewka owocowe takie jak śliwy i jabłonie. W przypadku dużego zagęszczenia barczatki puchowicy na jednej roślinie może dojść do szybkiego ogołocenia drzewka ze wszystkich liści. Dlatego nie jest to ulubiony motyl sadowników.
Inwazja nie do zatrzymania czy normalne zjawisko?
Larwy opisywanego motyla mogą sprawić, że drzewo, które szczególnie sobie upodobają zostanie pozbawione wszystkich liści. Nie ma jednak powodów do paniki. Ich obecność nie sprawi, że liczne kokony nagle pojawią się na wszystkich roślinach w okolicy. Gromadny styl życia młodych barczatek puchowicy sprawia, że swoją obecność ograniczają do niewielkich przestrzeni.
Ponadto, cykl życia tych owadów jest krótki. Pojawiają się nagle i w dużych ilościach. Równie szybko jednak przekształcają się w formę dorosłą. Następne pokolenie pojawia się dopiero w kolejnym sezonie.
Ich występowanie jest normalnym zjawiskiem na terenie Polski. Dlatego podczas czerwcowego spaceru warto zatrzymać się i przyjrzeć się temu niecodziennemu zjawisku. Kolejna szansa będzie dopiero za rok!
Niby towarzyskie, a jednak nietykalskie
Larwy barczatki puchowicy wyglądają jakby były pokryte przyjemnym w dotyku futerkiem. Nie warto jednak decydować się na głaskanie tych stworzeń. Włoski tych gąsienic pełnią funkcję ochronną. Po ich dotknięciu może pojawić się nieprzyjemna reakcja alergiczna objawiająca się pieczeniem, swędzeniem lub wysypką. Poza tym są to bardzo delikatne zwierzęta. Dotyk człowieka powoduje u nich niepotrzebny stres. W panice larwy starają się uciec co często kończy się wypadnięciem z kokonu.
Źródło: o2.pl, facebook.com/NadlesnictwoKrzystkowice