Tajemniczy złodziej zdemaskowany i wcale nie jest nim człowiek. Jego łupem padały damskie fatałaszki
İlker Bal to właściciel niewielkiego sklepu odzieżowego w tureckim mieście Sultangazi. Jego biznes cieszy się dużą popularnością zwłaszcza wśród miłośników mody. Jak się jednak okazało, ubrania z wystawy przypadły do gustu nie tylko zwykłym klientom. Co więcej, ten nie zamierzał nawet zapłacić.
Mężczyzna od jakiegoś czasu zauważył, że ubraniom na wystawie przygląda się kot. Zaczął domyślać się, że to bezdomne zwierzę, a przez myśl przeszło mu nawet, aby się nim zająć. Jednak tego, co zrobił sprytny mruczek, nie zapomni na długo.
Kot zadomowił się w sklepie z ubraniami
Uroczy kotek zaczął regularnie pojawiać się przed sklepem. Jego właściciel, z uwagi na to, że sam jest miłośnikiem zwierząt, nie miał nawet nic przeciwko, aby wchodził do środka, a nawet wylegiwał się na witrynie. To było jednym z ulubionych zajęć mruczka. Uwielbiał spędzać tam całe dni, obserwując zza szyby, co dzieje się na ulicy.
- Od zawsze pomagałem kotom - mówi Bal cytowany przez “The Dodo”.
Kotek czuł się w towarzystwie mężczyzny i odwiedzających jego sklep klientów bardzo swobodnie. Właściciel nigdy nie pomyślałby, że może zmajstrować coś złego.
Do sklepu wtargnął złodziej
Pewnego dnia mężczyzna był na tyłach sklepu, gdzie zajmował się nowym towarem. W tym czasie, jak gdyby nigdy nic, do środka wszedł mruczek. Nie byłoby w tym zupełnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Bal zauważył, jak mruczek rozgląda się dookoła, chwyta w niewielki pyszczek jedne ze spodni z wystawy i ile sił w łapkach wybiega na drogę.
Widząc to, mężczyzna sam nie wierzył, że ta sytuacja dzieje się naprawdę. Rzucił się w stronę kociego złodziejaszka, który ciągnął za sobą ubranie. Na szczęście całe zdarzenie nagrały kamery, a mężczyzna udostępnił materiał wideo w sieci.
Plan kociego złodziejaszka nie powiódł się
Na szczęście kotu nie udało się uciec daleko. Najwyraźniej ubranie było zbyt ciężkie, ponieważ wypuścił je z pyszczka niemal od razu przy wyjściu ze sklepu. Choć sprytny czworonóg zaskoczył mężczyznę, ten nie miał mu za złe wybryku, którego się dopuścił.
- To było wielkie zaskoczenie. Kto by pomyślał, że zwierzę kradnie - mówił Bal.
Całą sytuację uznał nawet za zabawną. Kot zdobył jego serce na tyle, że nie miał nic przeciwko, aby nadal odwiedzał jego sklep. Taki incydent nie powtórzył się z jego strony już nigdy.
źródło: The Dodo