Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Bezdomna kotka przynosi rodzinie z sąsiedztwa swój największy skarb. Teraz nie mieli serca jej wypuścić
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 19.05.2023 15:01

Bezdomna kotka przynosi rodzinie z sąsiedztwa swój największy skarb. Teraz nie mieli serca jej wypuścić

kotka i kocięta
tiktok/thisisrobinw

Bezdomna kotka często przychodziła pod drzwi Robin i jej partnerki, a swoim głośnym miauczeniem dawała znać, że czeka na pyszne jedzenie. Tego dnia jednak obie zauważyły, że zwierzak wydaje z siebie inne, niż dotychczas dźwięki. Gdy wyjrzały przez szybę, ujrzały, że czeka na nie zaskakująca niespodzianka.

Baby Cat - tak nazwały niewielką biało-czarną bezdomną kotkę, która mieszkała w opuszczonym domu w okolicy. Para bardzo ją polubiła, a chcąc jej pomóc, zawsze wystawiała jej miseczkę z jedzeniem. Nie spodziewała się jednak, że zwierzak odwdzięczy się im w taki sposób.

Bezdomna kotka wiedziała, że może im zaufać

Niemalże codziennie rano Baby Cat siedziała pod drzwiami pary i głośno miauczała, zupełnie jakby dawała znać, że czeka na śniadanie. Pewnego dnia, kotka zachowywała się inaczej, niż dotychczas. Robin i jej partnerka od razu domyśliły się, że chodzi jej o coś innego, niż jedzenie. Ale zacznijmy od początku.

- Przeszła od przychodzenia po jedzenie do pozwalania nam się głaskać, a potem zaczęła przychodzić do domu, aby zjeść jedzenie. Potem doszło do tego, że spędzała dużo czasu w naszej piwnicy, czasem zostawała na noc - opowiadają dla The Dodo.

Po kilku miesiącach brzuch kotki zaczął się powiększać, a para domyśliła się, że niebawem na świecie pojawią się jej małe. Nie ukrywały, iż liczyły na to, że urodzi w pobliżu ich domu, gdzie będą mogły pomagać jej sprawdzać się w roli matki.

Targi rzeczy dla zwierząt Meet my Buddies odbędą się już 20 i 21 maja w centrum Warszawy - musicie tam być!

"Jej miauczenie było inne tego ranka"

Choć Robin miała nadzieję, że kotka urodzi w ich piwnicy, gdzie zarówno jej, jak i maluchom nie będzie nic zagrażać, tak się nie stało. Pewnego dnia Baby Cat nie pojawiła się na śniadaniu, co mocno zmartwiło jej opiekunki. Nieobecność zwierzaka trwała przez kilka kolejnych dni. W końcu, gdy rano usłyszały miauczenie zza drzwi, szybko pobiegły przywitać się z mruczącą przyjaciółką. Coś jednak wyraźnie uległo zmianie.

- Jej miauczenie było inne tego ranka – było głębsze i trwało dłużej niż normalne - opowiadają.

Kiedy wyjrzały przez okno w drzwiach, zauważyły, że kotka jest dużo chudsza, niż ostatnio, gdy ja widziały. Zrozumiały, że poród już się odbył. Od razu pomyślały, że musi być głodna, jednak gdy zajęły się szykowaniem jej posiłku, w ułamku sekundy zupełnie jakby rozpłynęła się w powietrzu.

- Potem, kiedy odłożyliśmy jedzenie, zobaczyliśmy, jak wchodzi na werandę z kotkiem w ustach - wspominają.

Wróciła do opiekunów ze swoim najcenniejszym skarbem

Partnerka Robin udała się za kocią mamą do opuszczonego domu z nadzieją, że znajdzie tam pozostałe maluchy. Dzielna Baby Cat przenosiła je po kolei, aż w końcu w wygodnym posłaniu w domu opiekunów znalazły się cztery kocięta. Wspólnie nazwali je Eeny, Meeny, Miny i Moe.

Kiedy wszystkie były już bezpieczne, kotka od razu wtuliła się w niej i z troską zaczęła je karmić i czyścić. Cała kocia rodzinka znalazła bezpieczny kąt w piwnicy. Tam mogli cieszyć się swoją obecnością, a Robin dbała, aby niczego im nie zabrakło.

Co ważne przebieg całej sytuacji, gdy Baby Cat przenosiła swoje dzieci do nowego domu, jej opiekunki nagrały i udostępniły na TikToku. Tam również można zobaczyć, jak sprawdza się młoda mama w swojej roli.

- Jest wspaniałą matką - podsumowuje Robin.

@thisisrobinw This happened almost 4 weeks ago but, the stray cat that we feed who we call “baby cat” brought her babies to us. They are not living in the basement. #catsoftiktok #cats #straycatsoftiktok #straycat #kittensoftiktok #kittens ♬ original sound - Robbie Williams

źródło: The Dodo, tiktok/thisisrobinw

Tagi: Kot Kocięta
Pokazali, co wyszło z lasu pod Białymstokiem. Mało kto zgadnie, co to za zwierzę, "Zgłupiałam"
zając w Parku Narodowym
Na facebookowym profilu Polskich Parków Narodowych udostępniono zdjęcie, które wywołało niemałe zamieszanie w sieci. Internauci zachodzą w głowę, co znajduje się na fotografii. Pod nią zamieszczono jedynie humorystyczny podpis “misiaczek”. Jesteś w stanie określić, co wyszło z puszczy?Natura potrafi zaskakiwać - to stwierdzenie nie podlega dyskusji. Chociaż szacuje się, że do dziś opisano około 2 mln zwierząt i roślin na Ziemi, to mało kto jest w stanie określić, czym jest tajemnicze stworzenie, które udało się uchwycić na zdjęciu z Puszczy Knyszyńskiej. Spróbuj określić, czym jest enigmatycznie wyglądający “misiaczek”.
Czytaj dalej
Tego już za wiele. Słynna kocia kawiarnia nie chce gościć małych dzieci, rodzice posunęli się za daleko
Dziecko dotyka kota
Kocie kawiarnie cieszą się wciąż dużą popularnością wśród odwiedzających, a zwłaszcza dzieci w wieku szkolnym. “Biały Kot” z Gdyni wprowadził ważną zmianę, przez którą nie wszystkie maluchy będą mogły skorzystać z jej usług. Powód? Chodzi o bezpieczeństwo kocich rezydentów. Pracownicy chcą zadbać o to, by zwierzęta czuły się swobodnie i dobrze w lokalu. Kocia kawiarnia “Biały Kot” nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony odwiedzających. Mruczki towarzyszą w niej wszystkim chętnym, którzy rozsiądą się przy jednym ze stolików z ciastem czy kawą. Jednak teraz regulamin uległ zmianie i o tym, czy będzie można skorzystać z jej usług, zadecyduje wiek.
Czytaj dalej