Suczka ze łzami w oczach błaga o ratunek dla swoich szczeniąt. Liczyły się tylko one
Ratownicy zwierząt natknęli się na psią rodzinę w tarapatach. Zarobaczone szczenięta były tak słabe, że ledwo były w stanie się poruszać, a ich mama wpatrywała się w nieznajomych błagalnym spojrzeniem. Nie zwracała uwagi na własne problemy zdrowotne, gdy w grę wchodziła niepewna przyszłość jej dzieci. Swoim gestem poruszyła miliony serc z całego świata.
Mówią, że matczyna miłość to podstawa egzystencji każdego człowieka, jak i zwierzęcia - jest bezwarunkowa, nieustająca, a odepchnięta wraca. To, co ją wyróżnia, to trwałość i poświęcenie, czego doskonałym przykładem jest interwencja przeprowadzona przez ratowników z organizacji Animal Rescue.
Szczenięta były żywcem zjadane przez robaki
Sandra Dizdarevic przypadkiem przejeżdżała w pobliżu łąki w Hiszpanii, gdzie dostrzegła bezpańską suczkę o czarno-białym umaszczeniu. Sądząc po powiększonych sutkach, w pobliżu mogły znajdować się szczenięta. Kobieta czym prędzej zjechała na pobocze, aby rozpocząć poszukiwania.
Wystarczyło kilka kroków, by ratowniczka zwierząt dostrzegła dwa malutkie pieski w trawie. Jeden z nich leżał niemal nieruchomo, dlatego istniało podejrzenie, iż jego życie i zdrowie jest narażone. Po szczeniętach skakały pchły oraz robaki, które zjadały je żywcem. Aż strach pomyśleć, ile pasożytów bytowało w ich osłabionych organizmie. Ostatkiem sił walczyły o przetrwanie.
Suczka błagała o pomoc dla swoich szczeniąt
Psia mama nie odstępowała swojego potomstwa ani na krok, roniąc łzy i wpatrując się w ratowników błagalnym spojrzeniem. Z powodu niedożywienia suczka nie miała wystarczającej ilości pokarmu, by je wykarmić. Podświadomie czuła, że szczenięta tracą resztki sił i potrzebują pomocy. Każda godzina mogła być dla nich tą ostatnią.
Nie ulegało wątpliwości, że szczenięta oraz ich mama muszą odbyć wizytę w gabinecie weterynaryjnym, dlatego Dizdarevic zapakowała je do samochodu i ruszyła w kierunku najbliższej placówki. Po dotarciu na miejsce zostały nakarmione i napojone, a lekarze rozpoczęli proces odrobaczania.
Niestety słabsze ze szczeniąt nie przeżyło, natomiast jego siostra - Lara - miała połamane tylne łapy, które wymagały operacji. Na szczęście zabieg się powiódł. Na nagraniu widać moment, w którym sunia budzi się z narkozy pod kocykiem elektrycznym i na powitanie nieśmiało oblizuje ręce wolontariuszki.
Szczenię wyrosło na zdrowego psiaka
Pomimo trudnych początków malutka sunia odnalazła w sobie motywację, by przeć na przód i nie poddawać się. W ciągu dwóch tygodni od operacji zaczęła wychodzić na spacery, merdając przy tym ogonkiem, a przez kolejne trzy miesiące przybrała na wadze, osiągając 10 kilogramów. Teraz pomaga pracownikom kliniki opiekować się nowymi pacjentami, którzy znaleźli się w równie tragicznej sytuacji, co ona.
Pod filmem nie brakuje zachwytów nad przemianą szczenięcia oraz wyrazów uznania dla ratowników oraz pracowników gabinetu.
- Jakie to szczęście, że te psy spotkały na swojej drodze wspaniałych ludzi o dobrych sercach;
- Tacy dobrzy ludzie są prawdziwymi Aniołami na ziemi - czytamy w sekcji komentarzy pod nagraniem.
Źródło: wamiz.pl