Suczka nie rozumie, dlaczego musi opuścić swoją panią. Jej historia uderza miłośników zwierząt prosto w serce
Niezbadane są koleje losu, a niekiedy życia zmusza nas do podejmowania niezwykle trudnych decyzji. Właścicielka 1,5-rocznej suczki imieniem Asta musiała rozstać się ze swoją podopieczną. Uzasadnienie poruszyło pracowników schroniska do tego stopnia, iż zdecydowali się udostępnić historię zwierzęcia w mediach społecznościowych.
Oddanie psa lub kota do schroniska nie jest dobrym pomysłem, ponieważ psu zawsze lepiej będzie w rodzinie, aczkolwiek zdarzają się wyjątki, kiedy umieszczenie podopiecznego w miejscu, gdzie będzie miał zapewnioną kompleksową opiekę oraz wyżywienie, jest ostatecznym, ale najlepszym wyjściem.
Suczka obserwowała, jak właścicielka oddaje ją w obce ręce
Początek tej historii miał miejsce 14 maja podczas przejażdżki samochodem. Asta podróżowała wraz ze swoją właścicielką obrzeżami Pasawy w południowo-wschodnich Niemczech. Nieoczekiwanie pojazd się zatrzymał, a niewielkich rozmiarów pupil dostrzegł, że kobieta zaczyna rozpaczliwie płakać. Z pewnością już wtedy zorientował się, że łzy spływające po twarzy ukochanego człowieka nie są skutkiem odczuwanej radości czy wzruszenia pięknym krajobrazem za szybą.
Niebawem uszu suczki dobiegło donośne szczekanie. Ona i jej opiekunka znajdowały się przed schroniskiem dla zwierząt, z którego wyszła im na przywitanie obca osoba. Asta nie mogła pojąć, dlaczego jej pani oddaje wszystkie dokumenty, akcesoria i zabawki, którymi dotychczas się bawiła, w ręce nieznajomej.
Asta nie odnajduje się w schroniskowej rzeczywistości
Chociaż niemożliwym jest wytłumaczenie psu, że wcześniejsze pieszczoty były zwiastunem rychłego rozstania i ostatnim pożegnanie z opiekunką, zwierzę oddano do schroniska z powodu pogarszającego się stanu zdrowia kobiety. Chociaż z przykrością pogodziła się z nieuniknionym, z powodu choroby nie mogła dłużej zajmować się Astrą.
Pracownicy schroniska przytoczyli historię Asty, by dać do zrozumienia, iż egoizm czy ignorancja potrzeb zwierzęcia nie są jedynymi przyczynami oddawania psów i kotów do placówek. Niekiedy zmiana sytuacji życiowej czy nieuleczalna choroba zmuszają właścicieli do rozłąki z pupilem, w wyniku czego cierpią niemal równie mocno, co samo zwierzę.
Miłośnicy zwierząt ślą wyrazy współczucia
Sekcja komentarzy pod wpisem jest przepełniona słowami pocieszenia skierowanymi do byłej właścicielki Asty. Choć większość z nich podkreśla, że nie wyobraża sobie oddać ukochanego psa, kota czy królika do schroniska, ta bolesna decyzja nie czyni jednak z Ciebie złego człowieka, ponieważ czasem właśnie takie działanie może być najlepszym rozwiązaniem dla zwierzaka.
Suczka nadal ma szansę na szczęśliwe i satysfakcjonujące życie w nowym domu - tak jak tysiące innych czworonogów czekających za kratami na przybycie swoich przyszłych opiekunów.
Źródło: facebook/Tierheim Passau