Stwór wynurzył się z wody, trzymając zwłoki 4-latka w szczęce. Paraliżujące sceny w Indonezji, ludzie nie dowierzali
Cały świat obiegła wieść o zaskakujących wydarzeniach, które rozegrały się w Indonezji. W połowie stycznia zaginął tam czteroletni Muhammad Ziyad Wijaya, który bawił się nad brzegiem rzeki Mahakam. Mimo poszukiwań, które trwały nieustannie od dwóch dni, nie udało się go odnaleźć. Po upływie tego czasu, jego zwłoki ekipie ratowniczej przyniósł w paszczy krokodyl.
Trudno uwierzyć w to, co stało się na wschód od wyspy Borneo we Wschodnim Kalimantanie. Czteroletni chłopiec zniknął bez śladu znad brzegu rzeki. Choć ratownicy nie poddawali się w poszukiwaniach, nie udało im się dotrzeć do żadnych śladów. Nie spodziewali się, że do odnalezienia jego ciała może przyczynić się krokodyl.
W Indonezji bez śladu zaginął 4-letni chłopiec
Czteroletni Muhammad Ziyad Wijaya zaginął bez śladu. Jakichkolwiek znaków świadczących o jego lokalizacji szukali członkowie rodziny, a także Agencja Poszukiwań i Ratownictwa Basarnas. Niestety ich starania nie przynosiły żadnych skutków, a los dziecka pozostawał nieznany. Przełom w sprawie nastąpił dopiero po upływie dwóch dób. To, co się wydarzyło, sprawiło, że osoby biorące udział w akcji przecierały oczy ze zdumienia.
Jak informuje amerykański "Newsweek" rodzina dziecka zauważyła pływającego nieopodal imponujących rozmiarów krokodyla. Zwierzę wyraźnie trzymało coś w swojej wielkiej paszczy. Wszystko działo się około 1,5 km od miejsca, gdzie chłopiec był widziany po raz ostatni.
- Około siódmej rano zespół ratowników otrzymał informację od rodziny chłopca, że widzieli krokodyla niosącego ludzkie ciało. Okazało się, że ciało należało do dziecka, którego szukaliśmy - relacjonował Melkianus Kotta, który przewodniczył akcji poszukiwawczej.
Krokodyl wyciągnął zwłoki chłopca na brzeg
Z relacji świadków wynika, że drapieżny gad wynurzył się na brzeg, złożył tam ciało czterolatka i odpłynął. Wszystko działo się nieopodal łodzi, która brała udział w poszukiwaniach zaginionego. Zwierzę nie zachowywało się groźnie w stosunku do ludzi, a po całej sprawie spokojnie wycofało się do wody.
Choć początkowo ratownicy byli przekonani, że to krokodyl przyczynił się do śmierci chłopca, po przeprowadzeniu sekcji zwłok, okazało się, że nie ma na ciele śladów ugryzień. Dziecko zmarło w wyniku utonięcia.
- Ciało dziecka było nienaruszone. Wygląda na to, że krokodyl naprawdę pomógł nam go odnaleźć - mówił przewodniczący akcji poszukiwawczej.
Warto jednak zaznaczyć, że krokodyle rocznie przyczyniają się do śmierci średnio około tysiąca osób, choć to jedynie kropla w morzu w porównaniu z komarami, muchami tse-tse oraz owady z rodziny zajadkowatych (pluskwiaki). Do raportu należy doliczyć jeszcze przypadki niezarejestrowane. Ten osobnik miał wyraźnie inny cel - pomóc rodzinie dziecka poznać jego los.
Crocodile carries body of child back to family a mile from where he drowned https://t.co/L8CPYtBqTJ
— Newsweek (@Newsweek) January 24, 2023
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Rodzina niepokoi się guzem na brzuchu 13-letniej suczki. Ale to nie jedyne zmartwienie
Dlaczego kotu śmierdzi z pyszczka? 5 możliwych przyczyn nieświeżego oddechu
Niedźwiedzica zawstydziła niejedną influencerkę. Zrobiła sobie 400 selfie
źródło: se.pl