Koniec zaciętej walki o życie słonicy z poznańskiego zoo. Władze ZOO przekazały smutną wiadomość
We wtorek słonica miała być apatyczna. Później zaczęła się biegunka i odwodnienie. Po południu Linda nie była już w stanie stać. Od tamtej pory trwała zaciekła walka o życie 35-letniego zwierzęcia. W środę rano na miejsce miał przybyć specjalista z Niemiec. Niestety, walka o życie słonia zakończyła się kilka godzin wcześniej.
Słonica Linda w stanie krytycznym
Linda wcześniej mieszkała w parku safari w Holandii. Trafiła do poznańskiego ogrodu zoologicznego, gdy miała 23 lata, żyła tu z dwiema innymi samicami i samcem. Oznaki złego samopoczucia zaczęła przejawiać we wtorek.
– We wtorek rano Linda była apatyczna. Nagle zaczęła się potężna biegunka. Była odwodniona. Potem zaczęła podnosić i prostować tylną nogę, co może świadczyć o silnym bólu. Ale Linda nie miała problemów ortopedycznych czy neurologicznych. Podejrzewamy, że unosiła nogę, bo tak silny był ból w trzewiach - powiedziała Gazecie Wyborczej rzeczniczka poznańskiego zoo, Małgorzata Chodyła.
Słonica zaczęła podupadać na zdrowiu niespodziewanie, w dodatku z godziny na godzinę było gorzej. Już w południe pracownicy zoo zaczęli konsultować się ze specjalistami i weterynarzami ze świata, jeden z nich przebywał obecnie w Holandii. Poproszono go o pomoc.
Około godziny 14 słonica nie była w stanie ustać już o własnych siłach - zaczęła tracić równowagę i położyła się. Pozycja leżąca nie jest naturalna dla słoni, które nawet śpią na stojąco.
- Ułożenie na boku może doprowadzić do niedokrwienia części narządów, a w konsekwencji do śmierci. Jeśli Linda się nie podniesie, nie przeżyje. Robimy wszystko, by ją uratować - mówiła Wyborczej Małgorzata Chodyła.
Zwierzę nie miało już sił walczyć
Mimo podania silnych leków przeciwbólowych i kropelek, do wieczora stan Lindy się nie polepszył. Słonica ważyła 3,5 tony, a pracownicy nie mieli odpowiednich warunków, by ją podnieść. Na miejsce zostali wezwani strażacy, by pomóc w próbach podniesienia słonicy, niestety rozmaite metody zawiodły. Około godziny 20 musieli więc zrezygnować.
Ostatnia nadzieja była pokładana w uznanym specjaliście z Niemiec, który rano miał stawić się w poznańskim ZOO. Niestety, nie ma już potrzeby, by spieszył się na miejsce.
Nie żyje słonica Linda
Około północy serce zwierzęcia niespodziewanie stanęło. Linda przegrała walkę o życie. W poruszającym poście pracownicy ogrodu pożegnali Lindę, mówiąc, że była charakterną dziewczyną ze słoniowego sierocińca. Uwielbiała zabawki i droczenie się z opiekunami.
- Odeszła nagle i zostawiła wyłom w naszych sercach. Kochaliśmy ją. Niech biega wolna po niebiańskiej sawannie - piszą pracownicy poznańskiego ogrodu zoologicznego.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Jak one to zrobiły? Dwa husky usłyszały, jak właściciel wraca do domu, niewiarygodna reakcja
Mężczyzna poturbowany przez... owcę. 43-latek ma uszkodzony kręgosłup
źródło: poznan.wyborcza.pl