Sierść rottweilera zaczęła zmieniać kolor. Zaskakująca diagnoza weterynarza, opiekun się nie spodziewał
Właściciele przestali poznawać swojego psa. Z każdym dniem jego ciemna sierść stawała się inna. Młody psiak zmieniał ubarwienie, jednak opiekunowie nie wiedzieli dlaczego. W końcu postanowili pójść z pupilem do weterynarza. To, co usłyszeli od doświadczonego lekarza, ich zdumiało.
Rottweiler zaczął zmieniać kolor. Opiekunowie nie wiedzieli, co się dzieje
Wyobraź sobie zdziwienie właścicieli majestatycznego rottweilera, gdy zaczęli zauważać, że ich wierny towarzysz zmienia kolor. Każdego dnia jego sierść stawała się coraz bardziej biała, a niepokój ogarnął ich serca. Czy ich młody psiak siwiał? Być może z jakiegoś powodu przedwcześnie się zestarzał? Rozpaczliwie postanowili znaleźć odpowiedź na te pytania. W końcu zabrali swojego ukochanego psa do weterynarza.
Diagnoza, którą otrzymali, pozostawiła ich bez słów. Weterynarz ujawnił, że sierść zwierzęcia nie siwiała ze starości. Chociaż dzięki diagnozie im ulżyło, pozostało jedno pytanie. Co właściwie działo się z ich zwierzęciem?
Apel o szczególną uwagę do mieszkańców bloku, wąż ukrył się pod elewacją. Służby są bezradne, pozostaje czekaćSiwienie rottweilera nie jest wywołane starzeniem. Zwierzę cierpi na rzadką chorobę
Weterynarz zaskoczył właścicieli, kiedy powiedział, że rottweiler cierpi na rzadką i tajemniczą chorobę: psie bielactwo nabyte! Zdjęcie pupila wraz z diagnozą udostępniono w internecie, gdzie informacja rozprzestrzeniła się wirusowo. Komentujący podzielili się swoją opinią na temat psiaka. Zgodnie stwierdzili, że rottweiler z bielactwem był po prostu piękny.
Ale czym właściwie jest bielactwo nabyte i w jaki sposób objawia się u psów? To choroba skóry powodująca utratę pigmentu w określonych miejscach, co skutkuje białymi plamami lub przejaśnieniami. Występuje także u ludzi. Może dotyczyć zarówno skóry, jak i włosów. W przypadku rottweilera to właśnie sierść zdradziła, że występuje u niego choroba. Stopniowy i rozprzestrzeniający się zanik pigmentu sprawił, że zwierzę wylądowało w końcu u weterynarza.
Niektórzy zastanawiali się, ile czasu właściciele czekali, zanim zabrali psa do weterynarza. Sądząc po postępie choroby i rozległych białych plamach, musiało upłynąć go sporo. Czy zwlekając z wizytą u lekarza, ryzykowali zdrowiem pupila?
Objawy bielactwa nabytego u psa. Czy schorzenie zagraża życiu zwierzęcia?
Prawda jest taka, że bielactwo u psów to rzadkie schorzenie, które dotyka tylko niewielki odsetek populacji psów. Czy zagraża ono ich życiu i zdrowiu? Okazuje się, że tak, jak i u ludzi, bielactwo nabyte jest przede wszystkim defektem estetycznym. Poza zwiększonym narażeniem rozjaśnionej plamy na promienie słoneczne psom nic nie zagraża.
Jakie są objawy bielactwa u psów? Możemy podejrzewać to schorzenie, kiedy zauważymy zmiany w kolorze nosa czy pojawienie się jasnych plam na ciele, zwłaszcza w okolicach oczu i pyszczka. Niektóre psy mogą rozwijać tę chorobę już od młodego wieku, dlatego ważne jest, aby skonsultować się z weterynarzem, jeśli masz podejrzenia, że Twoje zwierzę może cierpieć na bielactwo nabyte.
Na szczęście schorzenie nie jest bolesne ani niebezpieczne dla ogólnego zdrowia psów i nie wymaga leczenia. Niemniej jednak istotne jest, aby profesjonalista ds. zdrowia zwierząt ocenił Twojego futrzastego przyjaciela, aby wykluczyć inne możliwe schorzenia skóry i zapewnić mu dobre samopoczucie.
Źródło: wamiz.es