"Serce pęka na ten widok". Pies leży przy stacji benzynowej czekając na opiekuna, który nie wróci
Media społecznościowe obiegła wieść o psie czatującym przed stacją benzynową w Gizałkach. Zdaniem pracowników, zwierzę najprawdopodobniej zostało porzucone. Suczka w typie owczarka karelskiego z nadzieją czekała na swego opiekuna, jednak pomimo upływu godzin ten niestety po nią nie wrócił.
Bezdomne psy są bardzo częstym widokiem na ulicach Grecji, Rumunii, Gruzji czy Ukrainy, ale również w Polsce wciąż jeszcze można napotkać bezpańskie czworonogi. Niedawno o jednym z nich rozpisywali się przedstawiciele Stowarzyszenia Psi-jaciel i Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrześni.
Suczka porzucona przez stacją benzynową.
Przed kilkoma dniami wolontariuszka, udzielająca się w jednym ze schronisk na terenie województwa wielkopolskiego, mijała stację benzynową, gdzie dostrzegła psa leżącego na betonie. Nigdzie nie dostrzegła jego opiekuna, dlatego postanowiła zatrzymać pojazd i udzielić mu pomocy.
- Ze stacji benzynowej w Gizałkach zabrałam psa, którego prawdopodobnie ktoś wyrzucił (tak twierdzą panie ze stacji). Pies od piątku, 3 marca spał na stacji i wbiegał pod samochody. Jest to suczka w typie owczarka karelskiego - opisała sytuację w mediach społecznościowych.
"Od piątku śpi na stacji i wbiega pod samochody"
Zwierzę trzęsło się z zimna, a jego zaniedbany wygląd świadczył o tym, iż żadna z osób przewijających się przez stację benzynową nawet nie wysiliła się, by zgłosić znalezienie psa odpowiednim służbom. Na szczęście wolontariuszka podjęła decyzję o zaopiekowaniu się porzuconą istotą.
Istnieje duże prawdopodobieństwo na to, że suczka miała wcześniej właścicieli, którzy nauczyli ją podstawowych zasad panujących w domu. Świadczy o tym chociażby fakt, że zachowuje czystość oraz potrafi chodzić na smyczy. W dodatku jazda samochodem to dla niej żaden kłopot.
Suczka poszukuje nowego domu
Wolontariuszka poinformowała, że sunia odbyła wizytę u weterynarza, a ponadto skierowała prośbę do internautów o znalezienie dla niej nowego domu, najlepiej z ogrodem, gdyż przedstawiciele rasy karelski pies na niedźwiedzie mają dużą potrzebę zachowania własnej przestrzeni.
Mile widziany doświadczeni przewodnicy, którzy nie dadzą sobie wejść na głowę. Jeśli właściciel będzie zgadzał się na wszystkie zachcianki swojego podopiecznego, zwierzę w mgnieniu oka przejmie dominującą rolę w domostwie. Wszystkich zainteresowanych adopcją prosimy o bezpośredni kontakt pod numerem telefonu: 785 979 412.
Źródło: facebook/Stowarzyszenie Psi-jaciel Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrześni