Schronisko wydało zgodę na adopcję pitbulla. Zainteresowani muszą spełnić jeden ważny warunek
Waffle Sizzli to suczka, która wylądowała w schronisku Richmond Animal Care and Control po tym, jak zgłoszono, że błąka się po ulicach. W niedługim czasie do placówki zgłosiła się kobieta, która zaoferowała, że chętnie przygarnie psiaka pod swój dach i dołoży wszelkich starań, by czuł się w nim kochany. Pracownicy zgodzili się, ale pod jednym warunkiem.
Psie życie w schronisku bywa ciężkie. Zwierzęta miesiącami, a nawet latami czekają tam, by znaleźć dom. Na szczęście suczka o imieniu Waffle Sizzli szybko stała się ulubienicą pracowników schroniska, co zagwarantowało jej również popularność wśród gości placówki. Chociaż wolontariuszom bardzo zależało na tym, by pupilka opuściła schroniskowy boks, przyszli opiekunowie musieli zaakceptować jeden ważny warunek.
Suczka skradła serca pracowników schroniska
Niedługo po przybyciu do placówki, podczas zwiedzania kolejnych pomieszczeń, Waffle Sizzli natrafiła na pudełko pełne maskotek i odkryła swoją największą miłość. Każdego dnia sumiennie szukała nowych miśków, którymi mogłaby się zająć i znosić do legowiska.
Waffle Sizzli nosiła je w pyszczku wszędzie, gdzie tylko się wybierała, nawet na spacery. Od towarzystwa pozostałych zwierzaków zdecydowanie wolała zabawki wypchane watą, a swoimi zdobyczami dumnie chwaliła się przed innym psom.
- Poszła korytarzem do drugiego biura i stamtąd wzięła pluszaki. Przyniosła je z powrotem do mojego pokoju, żeby mieć więcej - wspomina Christie Peters, dyrektorka Richmond Animal Care and Control.
Choć Waffle Sizzli chętnie pokazywała swoje zdobycze innym zwierzakom oraz pracownikom schroniska, nie chciała, by dotykał je ktokolwiek inny. Wraz z upływem czasu, jej kolekcja mocno się powiększała.
- Zabiera je ze sobą na zewnątrz, kiedy wychodzi na zewnątrz, a potem przynosi je z powrotem - opowiada Peters. - Jej absolutnym faworytem była czerwona pluszowa kość. Drugie miejsce zajmowała żaba, ale ma zwisające nogi i czasami się o nie potykała. Trzecim w kolejce był ptak.
Miłośniczka pluszaków znalazła nowy dom
Od tamtej pory sunia opiekowała się każdą napotkaną zabawką, przez co wzbudzała jeszcze większy zachwyt wśród swoich tymczasowych opiekunów oraz odwiedzających schronisko. Po trzech miesiącach od przybycia suni do schroniska wpłynął wniosek wypełniony przez kobietę, która zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia, kiedy zobaczyła filmik udostępniony przez wolontariuszy. Na chęć adopcji czworonożnej przyjaciółki wpłynął fakt, iż niedawno straciła psiego seniora i potrzebowała zapełnić pustkę w sercu.
Kilka dni później przyszła właścicielka była już na miejscu i osobiście poznała się z Waffle Sizzli. Kobieta nie miała najmniejszego problemu z tym, by nowy członek rodziny zabrał ze sobą wszystkie ukochane zabawki, na co mocno nalegali pracownicy schroniska. Teraz regularnie otrzymują zdjęcia z nowymi zdobyczami ich ówczesnej podopiecznej.
- Wysłaliśmy ją do nowego domu ze wszystkim, co kochała – powiedział Peters.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Nie żyją ostatni przyjaciele niedźwiedzia z polskiej armii. "To Wojtek pomógł nam wygrać II WŚ"
Co robią dzieciaki, gdy mama nie patrzy? Rysiątka mają parcie na szkło, aż miło popatrzeć
Trener psów zdradził, jakie psie rasy są najtrudniejsze do ułożenia. Nie każdy sobie z nimi poradzi
źródło: wamiz.pl; The Dodo