Sąsiadka urządziła jej z życia piekło. Szczekanie psa było jedynie pretekstem
Mieszkanka jednego z osiedli w Poznaniu zauważyła, że sąsiadka specjalnie uprzykrza jej życie. Kością niezgody okazał się… pies. Pukanie w ścianę, trzaski, głośna muzyka i obelgi to tylko część używanego przez kobietę arsenału, jakim dokucza opiekunce zwierzęcia. Wojna sąsiedzka trwa na najlepsze, dlatego rozżalona kobieta postanowiła szukać pomocy w Internecie.
Mieszkając w bloku, musimy pamiętać o sąsiadach. Tyczy się to również opiekunów psów
Choć mieszkanie w bloku ma swoje ogromne zalety, to niestety obarczone jest bliskością sąsiadów. Mieszkańcy zazwyczaj tolerują wzajemnie pojawiające się dźwięki i hałasy towarzyszące codziennym czynnościom, choć zdarzają się również tacy, którzy zamiast kulturalnej rozmowy wolą uciekać się do podstępów. Skargi kierowane do administracji, liściki pozostawiane na wycieraczkach czy ogłoszenia wywieszane na klatkach schodowych to przykładowe metody stosowane w “wychowywaniu” sąsiadów.
Często tematem sąsiedzkich wojen są hałasujące dzieci lub szczekające psy. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy sąsiad specjalnie prowokuje naszego czworonoga, aby zebrać dowody zbrodni, których potem używa jako argumentów? Sytuacja robi się groźna, ponieważ prawo jasno określa, że zakłócanie spokoju w bloku podlega karze.
Sąsiedzka wojna o zwierzę domowe. "Nie toleruje tego, iż mam w domu psa"
Anonimowa mieszkanka dzielnicy Grunwald w Poznaniu zwróciła się do internautów z prośbą o poradę. Opisywana historia dotyczy sąsiadki, która celowo drażniła jej psa, aby następnie móc nagrać jego szczekanie, a potem zgłosić zagłuszanie spokoju do administracji.
– Czy ktoś z Was spotkał się ze stalkingiem sąsiedzkim? Prześladowanie, uporczywe pukanie w ścianę, trzaskanie drzwiami, a gdy dochodziło do spotkań na klatce, to ubliża i straszy – narzeka opiekunka zwierzęcia.
Sytuacja regularnie się powtarza. Sąsiadka stuka w kaloryfer, tupie pod drzwiami i dzwoni dzwonkiem pod nieobecność kobiety, co naturalnie niepokoi czworonoga pozostawionego samego w domu. Właścicielka psa zaczyna czuć się nieswojo we własnym mieszkaniu, a każde wyjście z domu uruchamia w niej strach . Boi się również o swojego czworonoga.
Pies szczeka, gdy zostaje sam w domu? Kontakt z behawiorystą może rozwiązać problem
Wpis kobiety spotkał się ze sporym odzewem. Niektórzy z komentujących udzielili autorce postu praktycznych porad, jak zamontowanie kamery przy drzwiach mieszkania czy wyciszenie dzwonka. Polecili również właścicielce czworonoga skonsultować się z behawiorystą, aby psiak mógł poradzić sobie z nadmiernymi bodźcami. Warto podkreślić, że autorka wpisu przyznała, że jej pies szczeka gdy zostaje sam w mieszkaniu, ale jest po przejściach i poinformowała o tym wszystkich mieszkańców. Nikt prócz jeden sąsiadki nie ma do kobiety pretensji.
Współczuję Ci, ale może warto ogarnąć temat wyjącego psa pod Twoją nieobecność i sąsiadka uspokoi się? - brzmiał jeden z komentarzy.
Rozwiązanie problemu może nie być takie proste. Jeżeli właścicielce psa nie uda się nauczyć swojego podopiecznego skutecznego ignorowania dźwięków, grozi jej kara grzywny za zakłócanie spokoju. Jest jednak druga strona medalu, bowiem stalkującej sąsiadce za uporczywe nękanie również może grozić kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Jeżeli więc sytuacji nie uda się rozwiązać pokojowo, to w konflikt mogą zostać zaangażowane odpowiednie służby.
Źródło: epoznan.pl
