Rodzina Marcusa miała go tylko przez 5 tygodni. Przez to, że szczeknął, zażądali jego uśpienia
Niestety, nie każdy, kto decyduje się na wzięcie pod swój dach puchatego pupila, jest świadomy, jakie obowiązki wiążą się z jego utrzymaniem. Prowadzi to do porzucania zwierzaków już kilka dni lub tygodni po ich pojawieniu się w domu. Zdarzają się porzucenia z powodu biegunki, chorób genetycznych a nawet szczekania. Marcus miał pecha trafić na opiekunów, którzy nie mieli zamiaru poświęcać mu uwagi, w celu wyeliminowania niepożądanych zachowań woleli pozbyć się zwierzaka.
Właściciel próbował oddać psa do schroniska ponieważ pies... szczekał!
Wychowanie psa to praca, która nie kończy się na nauczeniu szczeniaka załatwiania się na zewnątrz. W rzeczywistości to wyzwanie, którego każdego dnia musi podejmować każdy właściciel czworonoga.
Marcus to przepiękny czarny kundelek w typie terriera. Kilka tygodni temu dostał szansę na prawdziwy dom. Wszyscy byli tym faktem zachwyceni. Każdy uratowany zwierzak jest powodem do ogromnej radości. Niestety, jak się okazało, szczęście Marcusa nie trwało długo.
Jego nowi właściciele, pięć tygodni po adopcji skontaktowali się z organizacją Lucie's Animal Rescue, z prośbą o przygarnięcie psiaka. Po krótkiej rozmowie okazało się, że powodem podjęcia takiej decyzji było to, że Marcus szczekał na psy i ludzi podczas spacerów.
Opiekunowie kundelka przyznali, że nie podjęli się żadnych szkoleń ze wsparciem profesjonalisty w celu wyeliminowania problemu. Uznali, że Marcus po prostu już taki jest, a oni nie chcieli tego zaakceptować.
Lucie Holmes, założycielka organizacji pomagającej bezdomnym zwierzętom, wyjaśniła, że na chwilę obecną nie ma możliwości przygarnąć kolejnego psa ale obiecała skontaktować się od razu, kiedy tylko zwolni się miejsce.
Uratowała kotka błąkającego się wśród zarośli. Nie przypuszczała, że akt dobroci będzie miał taki wpływOpiekun psa był gotów zrobić wszystko. Chciał uśpić czworonoga
Lucie, nieco ponad dwie godziny po rozmowie z właścicielami Marcusa, dostała niepokojącą informację od zaprzyjaźnionego lekarza weterynarii. Kundelek został zabrany do gabinetu z prośbą o uśpienie go!
Na szczęście lekarz weterynarii nie widział podstaw ku temu. Eutanazja zwierząt powinna być ostatecznością, po którą zazwyczaj sięga się w przypadku bardzo chorych i cierpiących zwierząt. Marcusowi nic nie dolegało. Po prostu był bardzo żywiołowym i emocjonalnym pieskiem.
Lucie, natychmiast po otrzymaniu szokujących informacji, pomimo ogromnej ilości potrzebujących zwierząt, skontaktowała się z właścicielami psiaka i poinformowała ich, że jest w stanie zaopiekować się Marcusem. Bała się, że jego “opiekunowie” zrobią wszystko, żeby pozbyć się problemu. Nie mogła na to pozwolić, za wszelką cenę.
Pies potrzebował miłości i zrozumienia
Marcus zaraz po pojawieniu się w Lucie's Animal Rescue był bardzo zestresowany. Jednak potrzebował zaledwie kilka godzin na to, żeby zaprzyjaźnić się z nowymi ludźmi oraz zwierzętami. Widać było, że bardzo potrzebował czułości i zrozumienia.
Otrzymał wszystko, czego pragnął. Okazało się, że to wystarczyło, żeby Marcus zaczął szczekać! Oczywiście może się okazać, że konieczne będzie przeprowadzenie szkolenia kundelka pod okiem profesjonalisty. Jednak z całą pewnością Marcus nie jest psem, który powinien skończyć swój żywot poprzez eutanazję.
Wystarczy towarzystwo wrażliwego i cierpliwego człowieka, który zechce zauważyć jego problemy i nauczy go kulturalnego zachowania. Jak się okazuje, spacery z czworonogiem, wymagają nieco zaangażowania. Warto wiedzieć co robić, żeby pomóc psu rozładować emocje podczas codziennych wypraw.
Źródło: thedodo.com